Komisja Europejska oskarża Polskę o niewykonanie tzw. dyrektywy naciskowej. W naszym kraju nadal bowiem obowiązują ograniczenia uniemożliwiające poruszanie się pojazdami o nacisku 11,5 tony na oś. Zgodnie z polskimi przepisami przejazd ciężarówką załadowaną według unijnych standardów drogami z ograniczeniem do 8 lub 10 t/oś wymaga uzyskania specjalnego zezwolenia na przejazd pojazdem nienormatywnym. Za jego brak grożą kary administracyjne. KE, na skutek skarg przewoźników, prowadzi w tej sprawie postępowanie od 2012 r.
Komisja Europejska oskarża Polskę o niewykonanie tzw. dyrektywy naciskowej. W naszym kraju nadal bowiem obowiązują ograniczenia uniemożliwiające poruszanie się pojazdami o nacisku 11,5 tony na oś. Zgodnie z polskimi przepisami przejazd ciężarówką załadowaną według unijnych standardów drogami z ograniczeniem do 8 lub 10 t/oś wymaga uzyskania specjalnego zezwolenia na przejazd pojazdem nienormatywnym. Za jego brak grożą kary administracyjne. KE, na skutek skarg przewoźników, prowadzi w tej sprawie postępowanie od 2012 r.
– Jesteśmy zaskoczeni decyzją KE o skierowaniu sprawy do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, bowiem w roboczych rozmowach z komisją otrzymaliśmy zapewnienie, że to nie nastąpi, jeśli Polska będzie realizowała zobowiązania zmierzające do zwiększenia liczby dróg o nośności do 11,5 tony – mówi Jerzy Szmit, wiceminister Infrastruktury i Budownictwa. Zapowiedział, że w ciągu najbliższych kilku miesięcy udział dróg krajowych w wymaganym standardzie wzrośnie z 35 do 50 proc. W piątek podpisano również 14 decyzji o modernizacji poszczególnych odcinków dróg krajowych, a w przyszłorocznym budżecie na remonty dróg został zaplanowany dodatkowy miliard złotych.
Szmit nie udzielił jednak jednoznacznej odpowiedzi, czy dojazd do miejsc załadunku lub rozładunku drogami 8- i 10-tonowymi nadal będzie wymagał uzyskania zezwolenia.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama