Komisja Europejska szuka sposobów, by europejscy użytkownicy dieslowych aut VW otrzymali równie godziwe rekompensaty, co kierowcy w USA - donosi serwis Bloomberg. Obecnie europejscy właściciele aut tej marki ze zmanipulowanym pomiarem emisji spalin mogą liczyć na finansowe zadośćuczynienie w różnej wysokości, zależnie od krajowych regulacji prawnych.

Vera Jourova, unijna komisarz odpowiedzialna za sprawy konsumenckie zapewnia, że w ramach Komisji Europejskiej toczą się prace mające na celu koordynację procedur wypłat rekompensat dla kierowców za ujawnione manipulacje emisjami spalin w samochodach Volkswagena z silnikami TDI. Obecnie przepisy i procedury wedle których przebiegają wypłaty dla klientów Volkswagena w krajach UE są różne i powodują tym samym różną wysokość rekompensat. Bruksela we współpracy z krajowymi rzecznikami praw konsumentów oraz organizacjami konsumenckimi chce to skoordynować, by kierowcy z Europy nie byli gorzej traktowani niż ci z USA.

W Stanach Zjednoczonych pół miliona właścicieli aut niemieckiego koncernu otrzyma łącznie ok. 10 miliardów dolarów rekompensat. Według aktu oskarżenia prokuratora generalnego Nowego Jorku proceder fałszowania wyników pomiaru emisji spalin może dotyczyć aut VW sprzedawanych w USA począwszy od 1999 roku.

Bruksela planuje we wrześniu spotkanie z organizacjami konsumenckimi, by wspólnie poszukać zarówno najlepszych środków doraźnych, jak i długookresowych, które będzie można zastosować w podobnych sytuacjach w przyszłości.

Rzecznik Volkswagena nie chce komentować sprawy. Diesli od Volkswagena jeździ w Unii ok. 8,5 miliona.