W spółce CPK spowolniły przygotowania do części kolejowej. Od stycznia na ogłoszenie czeka przetarg na tunel w Łodzi.
W spółce Centralny Port Komunikacyjny zakończył się audyt wewnętrzny. Wyniki tej weryfikacji podobnie jak analizy zlecane na zewnątrz mają pomóc podjąć decyzje, które elementy przedsięwzięcia mają być kontynuowane.
W styczniu Maciej Lasek, pełnomocnik ds. CPK, zarzekał się w Sejmie, że na pewno dalej będą prowadzone przygotowania do budowy szybkiej linii kolejowej igrek z Warszawy przez Łódź do Wrocławia i Poznania. Jej pierwszym elementem miał być czterokilometrowy tunel dalekobieżny w Łodzi. Już w zeszłym roku spółka CPK podpisała umowę na roboty przygotowawcze m.in. na budowę komór, z których ma wystartować tarcza drążąca podziemny przejazd. Teraz w spółce CPK nieoficjalnie dowiadujemy się, że z nieznanych powodów zatrzymano start budowy zasadniczej części inwestycji. – Już od stycznia na ogłoszenie czeka przetarg na realizację tunelu. Potrzebny jest jeden podpis. Nic z tym się nie dzieje, mimo że realizacja części kolejowej ponoć nie wzbudza kontrowersji – mówi nam jeden z pracowników spółki.
– Przetarg na tunel łódzki można było ogłaszać już pod koniec 2023 r. Nie wiem, dlaczego to jest zatrzymane – przyznaje Marcin Horała, były pełnomocnik ds. CPK.
– Nic nie zostało zatrzymane. Na budowę tunelu został przecież złożony wniosek o dofinansowanie unijne. O szczegóły odnośnie do przetargu trzeba jednak pytać w spółce CPK – mówi DGP Maciej Lasek.
W CPK dowiedzieliśmy się, że dla tunelu dalekobieżnego w Łodzi trwa obecnie niezbędna weryfikacja dokumentacji przetargowej, w tym kosztorysu z 2023 r. – Po zatwierdzeniu finansowania możliwe będzie uruchomienie zapowiadanego postępowania przetargowego – przekazało biuro prasowe spółki. Jego przedstawiciele nie chcieli jednak mówić o możliwym terminie startu przetargu.
Spółkę zapytaliśmy też, co dzieje się z przygotowaniami do budowy szybkiej linii kolejowej z Warszawy do Łodzi. W styczniu uzyskano decyzję środowiskową dla całego odcinka łączącego oba miasta. W CPK przekazano nam, że w tym roku planowane jest złożenie wniosku o decyzję lokalizacyjną. Trwa też projektowanie linii. Wiceminister infrastruktury Piotr Malepszak przyznał niedawno, że linia Warszawa–Łódź może być gotowa dopiero w 2035 r.
Maciej Lasek mówi DGP, że audyty wewnętrzne zostały wykonane w założonym terminie. – To jest kilkaset stron dokumentów z różnych obszarów. Zawarte są tam m.in. harmonogramy części kolejowej i lotniskowej. Jako całość to są dokumenty objęte tajemnicą przedsiębiorstwa. Pracujemy nad wnioskami, które zostaną wkrótce upublicznione i powinny służyć przygotowaniu decyzji kierunkowej na temat CPK – mówi Lasek.
W ostatnich dniach pojawiają się informacje, że spółka jest w stanie zawieszenia. Portal Onet przytaczał relacje anonimowych pracowników, którzy mówili, że w niektórych biurach ludzie muszą sobie wymyślać zadania, bo inaczej przez osiem godzin będą patrzeć w sufit. DGP także usłyszał od jednego z pracowników, że wiele działań zostało zatrzymanych. – Nieruchawość, która jest teraz w spółce, powoduje, że zaczynają odchodzić eksperci i specjaliści z unikatowym doświadczeniem – słyszymy.
– Jeżeli ktoś mówi, że nie ma nic do roboty, to może to jest element przerostu zatrudnienia. W spółce jest zatrudnionych 750 osób, co jest poziomem niewielkiego ministerstwa – mówi Lasek. Dodaje, że ogromna większość pracowników spółki w ostatnim czasie miała sporo pracy, bo m.in. przygotowywali audyty. To zaś związane było z opracowaniem nowych harmonogramów i nowego wydatkowania pieniędzy.
Maciej Lasek w rozmowie z DGP podtrzymuje deklaracje o tym, że ostateczna decyzja o przyszłości wszystkich elementów CPK powinna być podjęta do połowy roku. Najwyraźniej przy jej podejmowaniu w niedużym stopniu brane będą pod uwagę wyniki audytów zewnętrznych, czyli sporządzanych przez prywatne firmy. Na razie nie udało się wyłonić wykonawcy żadnej weryfikacji. Cztery przetargi na audytorów z różnych przyczyn zostały unieważnione. Oferty w kolejnych czterech przetargach mają być otwierane pod koniec kwietnia. Jeśli, zakładając optymistyczny wariant, w maju uda się wybrać wykonawców i podpisać umowy, to na efekty ich prac trzeba będzie poczekać do sierpnia–września. Według Laska do decyzji kierunkowych posłużą też analizy obecnych doradców, z którymi spółka ma podpisane umowy. ©℗