Katowice jako jedyne miasto z przekroczonymi emisjami nie planuje na razie wprowadzenia strefy czystego transportu.

Strefy czystego transportu. Gdzie powstaną?

SCT ma zostać za to uruchomiona w Warszawie, Krakowie i we Wrocławiu. Do tej pory tylko krakowska Rada Miasta uchwaliła odpowiednie przepisy, w grudniu ma to zrobić Warszawa. Wrocław nie zdąży przed wiosennymi wyborami samorządowymi.

SCT to obszar, do którego mogą wjechać tylko pojazdy spełniające odpowiednie normy emisji spalin lub wyprodukowane po określonym terminie.

W lipcu 2024 r. mają zostać wprowadzone SCT w Krakowie i Warszawie. Wrocław strefę chce wdrożyć w 2025 r. Różny jest też planowany zasięg strefy – w Krakowie ma ona objąć całe miasto, we Wrocławiu będzie to prawdopodobnie tylko 6 proc. jego powierzchni. Warszawa w listopadzie ogłosiła, że po konsultacjach społecznych planowany obszar SCT będzie dwukrotnie większy, niż początkowo zakładano i obejmie całe Śródmieście, Żoliborz i Pragę-Północ , a także m.in. większość Ochoty, Pragi-Południe czy Mokotowa.

O potrzebie wprowadzenia SCT mówi Krajowy Plan Odbudowy, przewiduje on strefy w miastach powyżej 100 tys. mieszkańców, w których przekroczono stężenie dwutlenku azotu. To jeden ze składników smogu emitowany przede wszystkim przez transport. Według danych Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska do przekroczenia normy w 2022 r. doszło we Wrocławiu, w Warszawie i Katowicach. Kraków od 2000 r. przekraczał normy rokrocznie do 2021 r. To miasta powinny wprowadzić strefę czystego transportu.

Katowice milczą w sprawie SCT

Katowice na razie milczą. – Obserwując inne duże ośrodki w zakresie ograniczeń w ruchu w centrach miast, analizujemy kolejne możliwe działania do wdrożenia – przekazuje nam tamtejszy urząd miasta. Chodzi m.in. o utworzenie strefy płatnego parkowania, a także rozwój transportu publicznego, co ma zmniejszyć poziom zanieczyszczeń.

Piotr Siergiej, rzecznik Polskiego Alarmu Smogowego, uważa, że świadomość szkodliwości spalin samochodowych raczkuje. – Zrozumienie szkodliwości spalin ze starych aut jest takie, jak o kopciuchach dziesięć lat temu – mówi DGP. – Receptą jest edukacja. Tlenki azotów powodują podrażnienia płuc, zaostrzenie astmy, a spaliny z diesla są rakotwórcze – dodaje.

– Z powodu podwyższonego poziomu dwutlenku azotu co roku we Wrocławiu przedwcześnie umiera ponad 250 osób – mówi DGP Krzysztof Smolnicki z Dolnośląskiego Alarmu Smogowego, uczestnik narad dotyczących wrocławskiej SCT i współorganizator poniedziałkowej akcji „Dosyć trucia”. Demonstranci domagają się powiększenia terenu planowanej SCT i bardziej restrykcyjnych wymogów dotyczących emisyjności.

Ratusz twierdzi, że obecny projekt spełni założenia programu ochrony powietrza, w którym sejmik województwa zobowiązał miasto do wdrożenia SCT do 2025 r. – Według naszych wyliczeń w 2025 r. do SCT nie wjedzie 5 proc. samochodów, co przyczyni się do spadku emisji dwutlenku azotu w całym mieście o 20 proc. Po obostrzeniach z 2035 r. poziom emisji spadnie o 60 proc. – mówi nam Tomasz Sikora z biura prasowego.

Wyliczenia przedstawiają także Warszawa i Kraków. Według Zarządu Transportu Publicznego w Krakowie w 2019 r. starsze samochody na diesel (norma Euro 4 lub niższa), które będą niedozwolone w strefie od 2026 r., stanowiły niecałe 22 proc. samochodów poruszających się po ulicach, odpowiadały jednak za 39 proc. emisji dwutlenku azotu. Urząd Miejski w Warszawie prognozuje z kolei, że nowe wymogi w 2024 r. będą dotyczyły 2 proc. aut i ograniczą emisję tlenków azotu o 11 proc. W kolejnych czterech etapach wprowadzania strefy liczby te będą się zwiększać – w 2032 r. przepisy obejmą 27 proc. aut i spowodują spadek emisji o 80 proc. Wtedy też do miasta nie będzie można wjechać autem starszym niż 11 lat (diesel) lub 17 lat (benzyna).

Zmiany po wyborach samorządowych

Na ile plany mogą się zmienić po wyborach samorządowych? – Ostateczny projekt uchwały będzie przedstawiała już prawdopodobnie nowa rada. Nie sądzę jednak, żeby SCT była zagrożona. Strefa musi powstać, ponieważ zobowiązuje nas do tego prawo, w tym uchwała samorządu z lipca. Jeśli SCT zostałaby znacząco ograniczona, nie spełnilibyśmy założeń programu czystego powietrza, a wtedy radni wystawiliby się na powództwo cywilne, jeśli ktoś by np. dostał astmy albo raka płuc – mówi Sikora z wrocławskiego ratusza.

Pozwy za smog już się zdarzały. W 2019 r. rozprawy w Sądzie Rejonowym w Warszawie wygrali m.in. Mariusz Szczygieł, Jerzy Stuhr i Tomasz Sadlik. Walczyli o zadośćuczynienia, które miało zostać przekazane na cele charytatywne.

Nie wszyscy są jednak zwolennikami SCT. We Wrocławiu parędziesiąt osób protestowało przed budynkiem, w którym odbywały się narady. W Krakowie ok. 7 tys. osób podpisało obywatelski projekt uchwały mającej zlikwidować SCT.

– Domagamy się odrzucenia tej wersji SCT, która została rok temu uchwalona w Krakowie. Ustalone terminy są zbyt krótkie i nie są dostosowane do realiów społecznych. Nie powinniśmy eliminować samochodów, które są sprawne i służą mieszkańcom – mówi nam Bartłomiej Krzych, jeden z organizatorów krakowskich protestów. ©℗