Chodzi o cztery odcinki S19, czyli trasy Via Carpatia biegnącej na południe od Białegostoku – od Choroszczy do miejscowości Deniski w pobliżu przecięcia z Narwią.
W związku z uchyleniem przez Naczelny Sąd Administracyjny decyzji środowiskowej dla tych fragmentów prawie pół roku temu Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad musiała odstąpić od podpisanych pod koniec 2020 r. kontraktów na realizację trasy. Teraz drogowcom udało się uzyskać nową decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach. By zyskać na czasie, GDDKiA chce skorzystać z bezprecedensowego rozwiązania. Zamierza wrócić do rozmów z wykonawcami, z którymi odstąpiono od umów. Po rozwiązaniu kontraktów firmy złożyły skargi do Sądu Polubownego przy Prokuratorii Generalnej. Żądały, by zlecenia były kontynuowane. GDDKiA liczy zatem, że przed Prokuratorią Generalną uda się dojść do porozumienia. Przedstawiciele drogowej dyrekcji mają nadzieję, że zerwanie umowy będzie można uznać za nieskuteczne, bo przestała istnieć główna przesłanka jej rozwiązania.
Równolegle jednak GDDKiA przygotowuje dokumentację do ogłoszenia nowych postępowań przetargowych, w przypadku gdyby rozmowy z dotychczasowymi wykonawcami nie przyniosły zakładanego rezultatu. W tym wariancie na nowe odcinki dróg trzeba będzie czekać przynajmniej kilka miesięcy dłużej.
Jednocześnie potrzebne będzie zezwolenie na realizację inwestycji drogowej (ZRID). Odpowiednie wnioski w tej sprawie zostały złożone do wojewody podlaskiego jeszcze przed uchyleniem decyzji środowiskowej. Teraz trzeba będzie uzupełnić dokumentację. Dla odcinka między miejscowościami Wojszki i Deniski, obejmującego most na Narwi, drogowcy będą składać całkiem nowy wniosek o ZRID.
Zawirowanie z decyzją środowiskową dla tych odcinków S19 sprawi, że realizacja trasy mocno przesunie się w czasie. Kiedy w 2020 r. podpisywano umowy, GDDKiA zakładała, że droga będzie gotowa pod koniec 2024 r. Teraz w optymistycznym wariancie może być ona ukończona pod koniec 2026 r.
Z przyszłej drogi ekspresowej S19 łączącej Kuźnicę Białostocką na granicy z Białorusią do Barwinka na granicy ze Słowacją (ok. 580 km) na razie jest gotowy odcinek o długości niespełna 170 km z Lublina do Rzeszowa. W przypadku pozostałej części arterii udało się podpisać większość umów na realizację drogi. Oprócz tego są prowadzone trzy przetargi na budowę S19 na północ od Białegostoku i dwa przetargi na realizację trasy w województwie podkarpackim. Rozkręcają się też prace na budowie odcinków na południe od Rzeszowa. Między innymi w miejscowości Babica trwają przygotowania do rozpoczęcia drążenia dwu kilometrowego tunelu. Przebijać go będzie zmechanizowana tarcza o średnicy 15 m. Z kolei w przypadku 32-kilo metrowego odcinka trasy w województwie mazowieckim – od okolic Siemiatycz do granicy z województwem lubelskim – GDDKiA czeka na wydanie decyzji środowiskowej. Cała ekspresowa „19” może być ukończona w 2027 r. lub w 2028 r.
S19 w większości będzie częścią międzynarodowego szlaku Via Carpatia. Na północ od Białegostoku będzie on jednak prowadzić trasą S16 w kierunku Ełku, gdzie połączy się z prowadzącą w stronę Litwy drogą Via Baltica. Ten odcinek ekspresowej „16” na razie jest w trakcie przygotowań. Według założeń przed końcem roku ma zostać wybrany optymalny wariant trasy. Jak powiedział niedawno DGP wiceminister infrastruktury Rafał Weber, wiadomo już, że do dalszych prac wskazany ma być jeden z przebiegów S16 w pobliżu miejscowości Osowiec. Wobec tej lokalizacji protestują jednak ekolodzy, którzy przypominają, że arteria przecinałaby tam cenne tereny Biebrzańskiego Parku Narodowego. Wiceminister Rafał Weber nie wyklucza jednak, że ten fragment S16 zostanie uznany przez rząd jako inwestycja strategiczna, która zyska duże znaczenie dla obronności kraju. Zgodnie z uchwaloną niedawno przez Sejm nowelizacją ustawy ocenowej przygotowania do przedsięwzięć z takim statusem będą znacznie przyspieszone. Nie trzeba będzie m.in. prowadzić konsultacji społecznych i zdobywać decyzji środowiskowej. Przeciwko nowelizacji ustawy ocenowej protestuje wiele organizacji pozarządowych, które twierdzą, że nowe przepisy będą niezgodne z przepisami unijnymi. Zastrzeżenia wobec ustawy zgłosił też unijny komisarz ds. środowiska Virginijus Sinkevičius. ©℗