Przez ostatnią dekadę polski rynek sprzedaży nowych aut przeszedł prawdziwą metamorfozę. Wśród liderów dużych zmian jednak nie było, także goniący ich peleton pozostaje od lat niezmienny
Od 10 lat Skoda okupuje pierwsze miejsce w zestawieniu sprzedaży nowych samochodów osobowych. Choć jeszcze 10 lat temu po piętach deptała jej konkurencja, to dziś pozycja lidera wydaje się niezagrożona. Należąca do Volkswagena marka rządzi i dzieli także w poszczególnych segmentach. W klasie A najwięcej klientów decyduje się obecnie na model Citigo. W segmencie B najpopularniejsza jest Fabia, a w C Octavia. Nic nie wskazuje na to, by w najbliższym czasie ten trend miał się odwrócić.
Największym przegranym ostatniej dekady jest niewątpliwie Fiat. Na początku XXI wieku auta włoskiego koncernu miały pewne miejsce w pierwszej trójce i ponad 10-proc. udział w rynku. O podium Fiat ocierał się także pięć lat temu, głównie za sprawą ogromnego sukcesu ekonomicznej Pandy. Wystarczyło pięć lat, by kultowa na polskim rynku marka znalazła się na skraju pierwszej dwudziestki, przy zaledwie 2-proc. udziale w krajowej sprzedaży. Miejsce Fiata zajął Volkswagen, który przez wiele lat nie potrafił się przebić do czołówki sprzedaży, ale konsekwentnie utrzymywał swoją pozycję w peletonie. Kolejne wersje Golfa i Passata podbiły jednak serca polskich kierowców i niemiecki potentat wreszcie wdrapał się na drugie miejsce, z którego jednak bardzo szybko zepchnęła go Toyota. Prawdziwym testem na siłę marki będą najbliższe miesiące i wyniki sprzedaży po wybuchu afery spalinowej z udziałem samochodów koncernu z Wolfsburga.
Oprócz Skody w pierwszej piątce zestawienia nieprzerwanie utrzymują się jeszcze trzy inne marki – Ford, Opel i Toyota. Wszystkie regularnie zamieniają się miejscami, ale nie tracą dystansu do lidera. W grupie pościgowej znajdziemy także stałych zawodników. Tuż za liderami, na szóstym lub siódmym miejscu, od dekady plasuje się Renault. W okolicach dziesiątki regularnie znajdują się także Peugeot, Nissan, Hyundai, Citroen i Kia.
Dekada SUV-ów i klasy premium
Wielka zmiana dokonała się z kolei w udziale rynkowym poszczególnych segmentów. Jeszcze 10 lat temu klasa B i C absolutnie dominowały na polskim rynku nowych aut. Hegemonię klasycznych samochodów szturmem przerwały SUV-y i crossovery, których sukces rozpoczął się od wejścia na rynek Nissana Qashqaia.
– Dziesięć lat temu absolutnie nie przewidziałbym, że tego typu samochody odniosą w Polsce wielki sukces. Co ciekawe, wraz z dobrą sprzedażą SUV-ów zmalała popularność vanów, które dziś na szeroką skalę produkują zaledwie trzy, cztery firmy – mówi Jakub Faryś, prezes Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego.
Wspomniana klasa C pozostaje najpopularniejszym segmentem, ale małe i średnie SUV-y zdążyły już wyprzedzić segment B, w którym znajdują się takie bestsellery jak Skoda Fabia czy Volkswagen Golf. Jedna i druga klasa mają dziś po około 20 proc. udziałów w rynku.
Ostatnie lata do bardzo udanych mogą zaliczyć także dilerzy sprzedający samochody premium. W 2014 roku z salonów wyjechało 31,5 tys. samochodów o wysokim standardzie. W pierwszych siedmiu miesiącach tego roku sprzedaż przekroczyła 21 tys. sztuk i była o 2 tys. wyższa niż w roku ubiegłym. Wszystko wskazuje na to, że w segmencie drogich aut padnie kolejny rekord. Zdaniem Jakuba Farysia o sukcesie tej klasy zadecydowała zmiana modelu biznesowego i wejście na rynek z nieco mniejszymi samochodami. Dowodem na rozwój segmentu premium są liczby. W 2005 roku w pierwszej dwudziestce zestawienia znalazły się jedynie Mercedes (17) i Volvo (19). Dziś najlepiej sprzedaje się BMW (12), a obok Mercedesa i Volvo w czołówce pojawiło się także Audi. Co za tym idzie premium przestało być na naszych drogach unikatem. Taką metkę można przyczepić do dziesiątego auta, które wyjeżdża z polskich salonów.
Rynek w górę dzięki firmom
Na przestrzeni dekady zmieniły się także proporcje sprzedaży w podziale na typ klientów. W 2005 roku większość nowych aut trafiała do klientów indywidualnych. Dziś aż 64 proc. nowych samochodów osobowych kupowanych jest przez firmy. Zdaniem ekspertów ta dysproporcja w przyszłości może się jeszcze zwiększyć. Dlaczego sami obywatele tak rzadko decydują się na zakup nowego auta? Niezmienną, podstawową przyczyną jest relacja ceny samochodu do zarobków. Przeciętne wynagrodzenie netto wynosi w Polsce około 3 tys. zł. Mediana nieco ponad 2 tys. Jeśli założymy, że przeciętna cena samochodu klasy B w standardowym wyposażeniu wynosi 50–60 tys. zł, kupno nowego pojazdu pozostanie w sferze wydatków trudnych do zrealizowania. Duży, choć mniej istotny wpływ na umiarkowane zainteresowanie nowymi autami w Polsce ma nieuregulowany rynek wtórny.
– W ostatnich latach nie zrobiono absolutnie nic w sprawie ograniczenia ilości samochodów, które przyjeżdżają do Polski w złym stanie technicznym. Co gorsza, te same auta bez problemu przechodzą badania techniczne i stwarzają ogromne zagrożenie dla wszystkich uczestników ruchu – mówi Jakub Faryś.
Popyt na używane auta jednak nie maleje. W ciągu ostatnich trzech lat liczba używanych samochodów oficjalnie sprowadzonych do Polski przekroczyła dwa miliony. To ponad dwa razy więcej niż suma nowych sprzedanych aut. Najczęściej importowanym samochodem pozostaje Volkswagen. Od stycznia do sierpnia do naszego kraju trafiło ponad 75 tys. pojazdów tej marki pochodzących z drugiej ręki. Kolejne miejsca w rankingu używek zajmują Opel, Audi, Ford i Renault.
Europa odjeżdża. Polski rynek rośnie powoli
Choć tegoroczna sprzedaż nowych samochodów osobowych w Polsce jest o 5,4 proc. większa niż w roku 2014, branża może mieć jedynie umiarkowane powody do zadowolenia. W samej tylko Unii Europejskiej większą dynamikę sprzedaży ma bowiem 18 innych państw, w tym niemal wszyscy przedstawiciele naszego regionu. Rekordowo dobrze pod tym względem wypadają Czesi, którzy sprzedali o ponad 20 proc. samochodów więcej niż rok wcześniej. Co istotne, wzrost nie nastąpił w wyniku istotnych zmian regulacyjnych lub legislacyjnych. Szybciej rośnie także motorynek węgierski (12 proc.), rumuński (10 proc.) i słowacki (7 proc.). Nie najlepiej wypadamy także w statystyce bezwzględnej liczby sprzedanych aut. Na 1 tys. polskich obywateli przypada w tym roku zaledwie sześć nowo zakupionych samochodów. Gorsze wyniki notują Rumuni (3) i Węgrzy (5). Dystansują nas za to Czesi i Słowacy (odpowiednio 16 i 10 nowych pojazdów na 1 tys. obywateli). Koncernem, który najlepiej sprzedaje się w Europie, podobnie jak w Polsce, jest Volkswagen AG, w skład którego wchodzą m.in. Skoda, VW, Audi i Seat. Drugie miejsce zajmuje PSA (głównie dzięki sprzedaży na rodzimym rynku), a trzecie Grupa Renault, która zdetronizowałaby PSA, gdyby w statystyce uwzględniono wyniki działającego z nimi w aliansie Nissana.