Poddostawcy niemieckiego giganta liczą, że dalsze skutki afery ich nie dosięgną. Rykoszetem afera VW uderzyła również w dwie inne polskie spółki notowane na GPW: Groclin oraz Izo-Blok. Akcje pierwszej z nich potaniały w minionym tygodniu o 15,5 proc., drugiej – o prawie 10 proc.

Volkswagen Group Award to swego rodzaju małe mistrzostwa świata, a zdobywcy tej nagrody to światowa czołówka – mówił latem zeszłego roku podczas uroczystości wręczenia tych wyróżnień prezes niemieckiego koncernu Martin Winterkorn. – Wspólnie z naszymi dostawcami stale rozwijamy przełomowe technologie i wprowadzamy innowacje w celu utrzymania najwyższej jakości – zapewniał. Po aferze z dieslowskimi silnikami VW Winterkorn kilka dni temu musiał zrezygnować ze stanowiska.
Wśród nagrodzonych wtedy firm był również Boryszew, pierwsze polskie przedsiębiorstwo, jakie otrzymało to prestiżowe wyróżnienie. Na własnej skórze firma odczuła, że nazwa „Volkswagen” wśród kontrahentów może szkodzić. W zeszłym tygodniu akcje Boryszewa znacząco przeceniono. Jeszcze we wtorek papierami spółki handlowano po 5,4 zł. Obecnie kurs jest poniżej 5 zł, a wycena Boryszewa obniżyła się do poziomu z wiosny 2014 r. – To skutek afery Volkswagena – przyznaje Mikołaj Budzanowski, wiceprezes firmy.
Michał Kujawski, rzecznik prasowy Grupy Boryszew, zapewnia jednak: – Dopóki znacząco nie zmniejszy się sprzedaż samochodów Volkswagen, nie ma żadnego zagrożenia dla segmentu motoryzacyjnego naszej grupy.
Rykoszetem afera VW uderzyła również w dwie inne polskie spółki notowane na GPW: Groclin oraz Izo-Blok. Akcje pierwszej z nich potaniały w minionym tygodniu o 15,5 proc., drugiej – o prawie 10 proc.
– W tym momencie nie widzimy korekty w liczbie aut, nie spodziewamy się negatywnego wpływu na realizowane przez nas kontrakty. Następne dni, tygodnie pokażą, jaki wpływ może to mieć na całą branżę – ocenia prezes Groclinu Andre Gerstner. – Liczymy na to, że Volkswagen jak najszybciej wprowadzi działania korygujące, które spowodują, że nie będzie to miało wpływu na rozwój firmy i dostawców na świecie – dodaje.
W lipcu tego roku Groclin podpisała z Volkswagenem listy intencyjne dotyczące dwóch nowych kontraktów. Szacunkowa wartość produktów, jakie polska spółka ma dostarczyć Niemcom w ciągu najbliższych kilku lat, to ok. 60 mln euro.
Volkswagen to główny klient Izo-Bloku (ok. 30 proc. sprzedaży spółki). – Obecne zawirowania związane z Volkswagenem nie mają żadnego przełożenia na realizowane przez nas umowy. Nie są one w żadnym stopniu zagrożone. Akcjonariusze nie mają powodów do obaw. Wszystko jest realizowane zgodnie z harmonogramem i bez zakłóceń – zapewnia Przemysław Skrzydlak, prezes chorzowskiej firmy.
Volkswagen przyznaje też inne wyróżnienia: nagrodę Global Champion otrzymała w tym roku firma Delphi, która ma spore zakłady w Krakowie. Dwa lata temu koncern również zdobył Global Champion, wtedy za system diesel common rail (wersja wtrysku paliwa w silnikach o zapłonie samoczynnym).
Czy teraz w związku ze współpracą z VW firma ma obawy? Agnieszka Przymusińska, która w koncernie Delphi odpowiada za kontakty z prasą w Europie Środkowo-Wschodniej, potwierdza, że jej firma dostarcza komponenty producentom pojazdów na całym świecie, w tym również Volkswagenowi. Jednak uchyla się od odpowiedzi na pytanie o ewentualne skutki Dieselgate dla koncernu.
Na podobne pytanie odpowiedzieć nie chcą również w firmie Ronal Polska, która specjalizuje się w produkcji aluminiowych felg. – Nie jesteśmy upoważnieni do przekazywania takich informacji – ucina Maciej Dejewski z wałbrzyskiej firmy i odsyła do centrali w Szwajcarii.
– GKN Driveline Polska nie odnotowała zmian zamówień w związku z sytuacją u jednego z naszych klientów, jakim jest koncern Volkswagen – zapewnia Renata Węgrzanowska z firmy z Oleśnicy. O tym, czy spółka obawia się spadku zamówień w przyszłości – ani słowa.
Zachodniopomorskie przedsiębiorstwo Klippan Safety Polska, które należy do szwedzkiej firmy Klippan Safety AB, produkuje akcesoria zapewniające bezpieczeństwo kierowcom i pasażerom, m.in. pasy bezpieczeństwa oraz łóżka do ciężarówek. „Naszymi odbiorcami są: Volvo Truck, MAN, Scania, VW, GM, Daimler Chrisler” – czytamy na stronie internetowej firmy.
– Koncern VW to także Scania i MAN, i to właśnie te dwie firmy są odbiorcami naszych wyrobów – wyjaśnia Marek Pałac, dyrektor zarządzający w Klippan Safety Polska. – Afera tymczasem dotyczy pojazdów osobowych. W związku z tym cała zawierucha związana z tym wydarzeniem nie dotyczy naszej firmy – zapewnia menedżer.