Według doniesień FAZ za używanie UberPop grozi kara dla firmy w wysokości 250 tys. euro. To efekt apelacji złożonej przez stowarzyszenie taksówkarskie GTD. Przepisy w życie wejdą po wydaniu pisemnego wyroku i opłaceniu przez taksówkarzy zabezpieczenia w wysokości 400 tys. euro.
Prezes GTD przyznał w rozmowie z FAZ, że cieszy się i jego zdaniem sprawiedliwości stało się za dość. Przedstawiciele UberPop przekonują jednak, że nowe prawo krzywdzi wiele tysięcy pasażerów korzystających z tanich przejazdów, a Niemcy chętnie korzystali z aplikacji.
"„Przykro nam z powodu dzisiejszej decyzji Sądu Okręgowego we Frankfurcie w sprawie usługi uberPOP. Szanujemy niemiecki system prawny. Czekamy teraz na pisemne uzasadnienie wyroku, które starannie zbadamy. Jednak w naszym przekonaniu zakaz wydany przez Sąd sam jest niezgodny z prawem Unii Europejskiej w zakresie prawa do ustanawiania i świadczenia usług. Z tego powodu złożyliśmy już skargę do Komisji Europejskiej przeciwko Republice Federalnej Niemiec. Po zapoznaniu się z uzasadnieniem rozważymy też odwołanie się od dzisiejszego wyroku. Dzisiejsza decyzja dotyka wielu tysięcy pasażerów, którzy polegają na bezpiecznej i ekonomicznej metodzie poruszania się po mieście oraz kierowców, którzy wykorzystują platformę Uber do obniżenia kosztów eksploatacji własnych pojazdów. Pasażerowie w całych Niemczech chętnie korzystają z Ubera, więc warto dodać iż postanowienie nie dotyczy usług UberBLACK ani uberTAXI. Pracujemy też nad alternatywną usługą wspólnych przejazdów, którą konstruujemy w taki sposób, aby była w pełni zgodna z interpretacją niemieckich przepisów dokonaną przez Sąd” - napisał w komentarzu przesłanym Gazecie Prawnej.pl Fabien Nestmann, dyrektor generalny Uber w Monachium.
Uber prowadzi działalność w 176 miastach na całym świecie. Program łączy pasażera z kierowcą, który odbywa taką samą podróż. Startowy cennik w Polsce wynosił 5 zł opłaty startowej i 1,40 zł za kilometr.