Kontrola, która rozpoczęła się w Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej, ma związek z kolejną odsłoną sporu jej władz z kontrolerami ruchu lotniczego, tym razem z Gdańska. Według Przemysława Worka, rzecznika Okręgowego Inspektoratu Pracy w Warszawie, będą sprawdzane m.in. kwestie zwolnień związkowców czy przestrzegania regulaminów zakładowych.

Konflikt szefostwa PAŻP z kontrolerami na lotnisku Gdańsk

Konflikt szefostwa PAŻP z kontrolerami na lotnisku Gdańsk Rębiechowo narasta od kilku tygodni i nie widać jego końca. W ostatnich dniach mamy tam do czynienia ze strajkiem włoskim. Prawie połowa z 21 zatrudnionych kontrolerów zbliżania wzięła zwolnienia lekarskie. Najgorzej sytuacja wyglądała w ostatnią niedzielę, kiedy to przez brak odpowiedniej obsady doszło do kilku trwających godzinę przerw w funkcjonowaniu lotniska. W efekcie spora część samolotów lądowała z opóźnieniem, a jedna z maszyn musiała zostać przekierowana na lotnisko w Łodzi. W tym tygodniu z powodu braku odpowiedniej liczby pracowników port jest zamykany w środku nocy, w godz. 2–4. W tym czasie nie ma jednak żadnych regularnych połączeń.
Gdańscy kontrolerzy ruchu lotniczego zgłaszają wiele zarzutów wobec władz PAŻP. Przede wszystkim narzekają na zarobki, które mają mocno odbiegać od poziomu uposażeń pracowników wieży na lotnisku w Warszawie. Kontrolerzy z Rębiechowa twierdzą, że w lipcu władze agencji jednostronnie obniżyły wynagrodzenie większości z nich, w niektórych przypadkach nawet o 40 proc., a w tym samym czasie kilkuset warszawskim kontrolerom przyznano podwyżki sięgające 100 proc.
Kontrolerzy wytykają, że nowy regulamin pracy doprowadził do dezorganizacji funkcjonowania wieży. Według nich to właśnie przez to dochodzi teraz do niedoborów kadrowych. – W październiku pracodawca odwołał wszystkie urlopy do końca roku. W efekcie łamie kodeks pracy. Są osoby, które nie dostały przysługującego im zgodnie z prawem dwutygodniowego urlopu – mówi DGP jeden ze związkowców.
Pracownicy twierdzą też, że w ostatnim czasie władze agencji próbują ich zastraszać. Ze strony PAŻP padła zapowiedź zwolnienia szefa tamtejszego związku kontrolerów. Od pracowników gdańskiej wieży słyszymy również, że władze agencji w ostatnich miesiącach działają pod dyktando warszawskiego związku kontrolerów.

Pracownicy twierdzą, że władze agencji próbują ich zastraszać

Bunt pracowników stołecznej wieży doprowadził wczesną wiosną do zmian we władzach agencji – Janusza Janiszewskiego zastąpiła Anita Oleksiak. Kontrolerzy grozili masowymi odejściami z pracy, co groziło paraliżem nieba nad Polską. Tuż przed wakacjami udało im się porozumieć z Ministerstwem Infrastruktury i nowymi władzami PAŻP. Wywalczyli m.in. podwyżki płac. Już wtedy część innych związków zawodowych, np. zrzeszających kontrolerów z regionów czy pracowników technicznych, zarzuciło szefom agencji wprowadzenie dyskryminujących zasad wynagradzania. Twierdzili, że utrwalają one drastyczne różnice w uposażeniach poszczególnych grup pracowników. Na razie nie wiadomo, czy włoski strajk z Trójmiasta może się rozlać na inne lotniska regionalne.
Do momentu zamknięcia tego wydania DGP biuro prasowe PAŻP nie odpowiedziało na nasze pytania o zarzuty gdańskich kontrolerów. Rzeczniczka agencji Rusłana Krzemińska „Dziennikowi Bałtyckiemu” mówiła, że obniżce wynagrodzenia zasadniczego towarzyszyło wprowadzenie bardzo korzystnych dodatków dla kontrolerów. W efekcie przeciętne wynagrodzenie w lipcu miało wzrosnąć o 8 proc. (o 4 proc. w przypadku kontrolerów zbliżania i o 13 proc. dla kontrolerów lotniska). ©℗