W związku z szalejącymi cenami prądu przewoźnicy walczą o rządowe wsparcie. Chcą m.in. zawieszania opłaty mocowej i znacznej obniżki opłaty za dostęp do torów

Rosnące ceny energii elektrycznej to wielki problem dla dużej części spółek kolejowych zarówno pasażerskich, jak i towarowych. W tej branży wydatki na prąd stanowią znaczący odsetek kosztów eksploatacyjnych. Na przykład w przypadku spółki Polregio to ok. 40 proc.
W najtrudniejszej sytuacji są przewoźnicy, którym pod koniec tego roku kończą się umowy na dostawy energii. Według nowych propozycji od stycznia będą musieli płacić za nią dwa–trzy razy więcej niż teraz. Prezes PKP Intercity Marek Chraniuk przyznał, że w tej chwili spółka przygotowuje się do podpisania dwuletniej umowy na dostawy prądu. Spodziewa się, że wzrost cen będzie większy niż dwukrotny. Nie wykluczył, że konieczna będzie kolejna podwyżka cen biletów.
Znacznego wzrostu stawek za prąd obawiają się też przewoźnicy samorządowi, obsługujący linie regionalne oraz prywatne spółki, które wożą towary. – Wzrosty cen oleju napędowego dla samochodów ciężarowych są o wiele niższe niż te dotyczące cen energii elektrycznej. Obecna sytuacja na rynku może zatem doprowadzić do dalszych odpływów ładunków z kolei na drogi – ocenia Michał Litwin, dyrektor generalny Związku Niezależnych Przewoźników Kolejowych.
W tej sytuacji branża domaga się rządowej tarczy pomocowej. DGP dotarł do pisma z konkretnymi propozycjami, które do Ministerstwa Infrastruktury wysłało zrzeszające m.in. przewoźników Centrum Efektywności Energetycznej Kolei. To inicjatywa, która promuje różne formy oszczędzania energii. Sygnatariusze listu uważają, że „kolej jako fundament całego systemu gospodarczego, powinna zostać objęta parasolem ochronnym, który umożliwi zachowanie ciągłości i niezbędnej skali przewozu towarów i pasażerów”. Domagają się zawieszenia dla podmiotów działających na rynku kolejowym obowiązywania opłaty mocowej. Naliczana jest ona od każdej kilowatogodziny pobranej w godz. 7–22. Przewoźnicy, zwłaszcza ci pasażerscy, zwracają uwagę, że najwięcej energii zużywają właśnie w ciągu dnia. Według szacunków opłata mocowa obciąża branżę kwotą ok. 100 mln zł rocznie. W piśmie czytamy, że w przypadku kolejowego transportu pasażerskiego „zlikwidowanie opłaty mocowej (…) jest możliwe w świetle unijnych przepisów. Są kraje UE, które uzyskały zgodę Komisji Europejskiej na takie rozwiązanie”.
Branża proponuje także rezygnację z obciążania sektora kolejowego kosztami emisji CO2. Sygnatariusze pisma zwracają uwagę, że 70 proc. wytwarzanej energii pochodzi u nas z elektrowni węglowych, a przez to koszt emisji CO2 przy produkcji jednej 1 MWh prądu jest trzykrotnie wyższy od średniej UE.
Według przewoźników rezygnacja z obciążenia kolei tymi opłatami pozwoli na obniżenie kosztów energii elektrycznej o ok. 11 proc. Nie wiadomo jednak, czy Bruksela zgodziłaby się na ten krok. Branża uważa, że w przypadku odmowy przydałyby się odpowiednie rządowe rekompensaty, które umożliwiłyby utrzymanie rentowności przewozów.
Jest jeszcze trzecia propozycja wsparcia branży. Rząd mógłby ją wprowadzić szybko, bez oglądania się na Brukselę. Chodzi o wprowadzenie znacznej obniżki opłat za korzystanie z torów, które pobiera spółka PKP Polskie Linie Kolejowe. CEEK przypomina, że Komisja Europejska rekomendowała państwom unijnym takie rozwiązanie. Wówczas konieczna byłaby rządowa rekompensata dla PKP PLK. Według przewoźników kolejowych pieniądze na ten cel mogą np. pochodzić z wpływów od ciężarówek poruszających się odcinkami ekspresówek, które powinny w końcu stać się płatne (to ok. 1,5 tys. km)
Ministerstwo Infrastruktury odpowiedziało nam, że „analizuje sytuację rynku publicznego transportu zbiorowego w kontekście zastosowania rozwiązań pomocowych w przypadku dalszego wzrostu cen energii”. Resort przypomina, że różnice między kosztami a przychodami ponoszą organizatorzy przewozów. W przypadku linii regionalnych są to marszałkowie województw, w przypadku tras dalekobieżnych minister infrastruktury. Resort twierdzi, że w związku z rosnącymi cenami energii wystąpił do Ministerstwa Finansów z prośbą o zwiększenie puli środków dla PKP Intercity.
Ministerstwo Infrastruktury nie odpowiedziało, czy w grę wchodzi obniżka opłat za korzystanie z torów. Stwierdziło tylko, że „średnie stawki dostępu do infrastruktury kolejowej w Polsce kształtują się od kilku lat na średnim europejskim poziomie”. Na razie resort szykuje jedynie nowelizację ustawy o transporcie kolejowym, która w sytuacji nadzwyczajnej, czyli takiej jak pandemia COVID-19, pozwoli zarządcy torów obniżyć stawkę za korzystanie z torów np. o połowę. Spółka PKP PLK przedstawiła kolejną wersję cennika opłat na przyszły rok. Według propozycji średnia stawka opłaty podstawowej dla przewoźników pasażerskich ma wzrosnąć o 3,9 proc., a dla przewoźników towarów ma być minimalnie (o 0,2 proc.) niższa. ©℗