Na rynku brakuje nowych samochodów, więc kupujemy używane. Deklarujemy troskę o klimat i środowisko, ale ostatecznie o mało ekologicznych wyborach decyduje stan portfela
Import używanych pojazdów urósł w ub.r. do poziomu 934 tys. aut, czyli o ponad 10 proc. w porównaniu do 2020 r. – wynika z najnowszych danych Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego SAMAR. Tym samym rynek nadrabia stracony przez pandemię czas znacznie szybciej niż handel nowymi samochodami, gdzie wzrost wyniósł zaledwie 4 proc. To w dużej mierze efekt ograniczonej produkcji, wywołany niedoborem komponentów. Klienci, którzy nie chcą czekać na samochód z salonu, częściej decydowali się na wybór używanego.
– W ostatnim roku widzieliśmy pewien zwrot ku używanym, np. dwuletnim modelom. Nie było to jednak spowodowane zmianą gustów czy przyzwyczajeń klientów, tylko wymuszone brakami w podaży, więc można przypuszczać, że po ustabilizowaniu się produkcji sprzedaż nowych aut wzrośnie, a używanych nieco spadnie – mówi Paweł Tuzinek, prezes Związku Dealerów Samochodów.
Pozostało
86%
treści
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama