Przewoźnik kolejowy i autobusowy już współpracują. W planach jest wspólny bilet.
Przewoźnik kolejowy i autobusowy już współpracują. W planach jest wspólny bilet.
Kooperacja kolejowego przewoźnika z Polonusem, czyli PKS-em obsługującym głównie dalekobieżne połączenia autobusowe z Warszawy, już wystartowała. Pierwszym krokiem jest integracja systemów sprzedaży. Od kilku tygodni na platformie Dworzeconline.pl, który służy do wyszukiwania połączeń autobusowych, pokazują się także kursy pociągów. Jednym kliknięciem można przejść na stronę intercity.pl i kupić bilet.
Tomasz Gontarz z zarządu PKP Intercity zapowiada teraz kolejny krok. – To będzie wzajemna sprzedaż biletów w kasach stacjonarnych. Liczymy, że stanie się to możliwe za kilka miesięcy – zapowiada. W kolejnym etapie spółka PKS Polonus ma być włączona do oferty wspólnego biletu, który w przypadku przewoźników kolejowych udało się przywrócić pod koniec 2018 r. Po włączeniu do tego pomysłu państwowego przewoźnika autobusowego przejazd łączony – koleją i autobusem – stanie się tańszy. Zarówno w PKP Intercity, jak i w Polonusie nie chcą na razie deklarować, kiedy taki wspólny bilet może zacząć działać. – To nieco bardziej skomplikowany proces, w którym uczestniczyć powinni również pozostali przewoźnicy kolejowi – przyznaje Tomasz Gontarz. Dodatkowo przy integracji kłopot mogą sprawić rożne systemy ulg w przewozach kolejowych i autobusowych.
Osobno obie spółki pracują nad koordynacją rozkładów jazdy. W planach jest stworzenie autobusowych kursów dowozowych do stacji węzłowych. – Dążymy też do tego, by w kolejnych latach integrować rozkłady i proponować wygodne przesiadki. My zapewnialibyśmy szybkie połączenie kolejowe, a na odcinkach, gdzie nie ma torów, możliwe byłyby przejazdy autobusem. Chcielibyśmy wspólnie z Polonusem stworzyć taką wzajemnie się uzupełniającą, atrakcyjną ofertę połączeń – zapowiada Tomasz Gontarz.
Na razie nie wiadomo, gdzie powstaną takie kolejowo-autobusowe połączenia. Według Jakuba Majewskiego, prezesa fundacji Pro Kolej, można by je stworzyć np. w relacjach do niektórych miejscowości turystycznych w górach. – Takie wspólne połączenie przydałoby się np. do Karpacza, gdzie pociąg nie dojeżdża. Koleją podróżni dojeżdżaliby do Jeleniej Góry, gdzie przesiadaliby się do autobusu – mówi. Majewski przyznaje, że przy braku ujednolicenia ulg przejazd autobusem powinien w tym przypadku odbywać się na podstawie biletu kolejowego.
Spółka PKP Intercity oferuje już takie łączone przejazdy w czasie remontów fragmentów torów. Podróż wzdłuż zamkniętego odcinka linii kolejowej odbywa się autobusem. Zwykle przejazd z przesiadką obok modernizowanej trasy trwa dłużej. Jest jednak jeden przykład, kiedy taka łączona podróż jest szybsza. To trasa z Warszawy do Zakopanego, gdzie na jej części bliżej zimowej stolicy Polski poza sezonem trwa przebudowa torów. Podróż z Warszawy w góry z przesiadką do autobusu zastępczego w Krakowie trwa krócej niż bezpośrednim pociągiem, który jeździ w wakacje i ferie. W przypadku składu ekspresowego różnica wynosi pół godziny, a w przypadku pośpiesznego aż… dwie i pół godziny. W drodze z Krakowa do Zakopanego autobus jest szybszy, bo w dużej mierze korzysta z trasy ekspresowej.
To pokazuje, że takie łączone przejazdy mogą się sprawdzić nie tylko w rejonach, w których nie ma infrastruktury kolejowej, lecz także tam, gdzie tory mają słabe parametry i prowadzą krętą trasą.
Jakub Majewski zaznacza jednak, że nie dojdzie do większej integracji kolejowo-autobusowej bez ujednolicenia wspomnianego systemu ulg biletowych. – Bez tego stworzenie wspólnego biletu może być niemożliwe – tłumaczy. Reformą i integracją obu systemów musiałoby się zająć Ministerstwo Infrastruktury.
PKP Intercity zapowiada też kilka innych nowości, które powinny usprawnić przejazdy samą koleją. Spółka chce, by w czasie zakupu biletu przez internet można było samemu wybrać miejsce w każdym pociągu. Na razie jest to możliwe wyłącznie w tzw. składach zespolonych, czyli w pendolino czy w pociągach typu Dart oraz Flirt. – Pracujemy nad tym, by graficzną rezerwację miejsc umożliwić także w wagonach. Zakładamy, że będzie to możliwe od przyszłego roku – zapowiada.
Od wakacji spółka umożliwiła zaś zakup biletu przez internet na podróż do Czech. Niebawem w sieci będą także dostępne bilety do Austrii, na Węgry i Słowację. Internetowe kanały sprzedaży powinny być od dawna standardem, ale jak przyznają kolejarze, wprowadzanie usprawnień nie jest łatwe, bo system rezerwacji wciąż oparty jest na systemie Kurs ’90, który ma już ponad 30 lat. Mimo wielu unowocześnień powoduje różne kłopoty. Dopiero kilka tygodni temu spółka PKP Informatyka ogłosiła przetarg na nowy system, który ma zostać wdrożony za dwa lata.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama