Niels Kowollik zwiększył w 2013 r. obroty koncernu w Polsce o 13 proc. Nie żałuje, że nie postawił na auta z kratką. Jest przekonany, że oszczędził klientom kłopotów z kontrolerami skarbowymi.
Niels Kowollik zbiera teraz pochwały w niemieckiej centrali, po tym jak podsumował wyniki polskiego oddziału. W poniedziałek okazało się, że obroty Mercedes-Benz Polska w 2013 r. wyniosły 2,78 mld zł, a więc były o 13 proc. wyższe niż rok wcześniej. Wynik jest efektem rekordowej sprzedaży samochodów ciężarowych, ale też wzrostu sprzedaży aut osobowych. W zeszłym roku Mercedes był numerem dwa w segmencie premium, nieznacznie ustępując tylko BMW. Ten rok ma być jeszcze lepszy, choć Kowollik liczy się z tym, że pierwsze dwa miesiące mogą być dla niemieckiej marki bardzo trudne. A to dlatego, że Mercedes nie przygotował oferty z pełnym odpisem VAT od pojazdów osobowych z homologacją N1. Celowo, by nie narażać swoich klientów na niepotrzebne starcie z fiskusem – to oficjalny komunikat. Ale nie brakuje opinii, że firma nie wyrobiła się z przygotowaniem stosownych papierów.
Kowollik nie żałuje. – Nie możemy się doczekać normalności, czyli wprowadzenia regularnej możliwości odliczenia VAT od samochodów osobowych dla firm. To pomoże wszystkim producentom, szczególnie w segmencie premium – mówi Niels Kowollik, prezes Mercedes-Benz Polska i dyrektor sprzedaży i marketingu Mercedes-Benz Cars. – Naszym głównym argumentem będą nowe modele: klasa GLA, klasa C i klasa S Coupe – deklaruje.
Ci, którzy go znają, wiedzą, że jest to mocno przemyślana strategia. – Nie lubi być zaskakiwany. Wszystko musi być zaplanowane. Jest bardzo terminowy, słowny i punktualny – charakteryzuje go jeden z jego współpracowników. – Jest też bardzo wymagający, ale przy tym bardzo uczynny – słyszymy od innego rozmówcy.
Wojciech Drzewiecki, szef instytutu Samar, monitorującego krajowy rynek motoryzacyjny, chwali strategię Kowollika. Zwraca uwagę, że Mercedes – oprócz Lexusa – jest jedyną marką premium, która zdecydowała się nie wprowadzać na rynek takich pojazdów. Eksperta przekonuje też tłumaczenie szefa Mercedesa, że brak samochodów z kratką to efekt dbałości o bezpieczeństwo klienta, a nie problemów z homologacją. Drzewiecki nie wyklucza, że urzędy skarbowe w kraju mogą uprzykrzać w przyszłości życie tym, którzy zdecydowali się kupić auto z kratką w luce derogacyjnej. Tymczasem gra może się okazać niewarta świeczki, bo według Samaru w styczniu zarejestrowano 2017 samochodów z kratką na ogółem zarejestrowanych 32 316 aut osobowych oraz dostawczych. Największą popularnością cieszą się volkswageny (690) i toyoty (533), a najwięksi rywale Mercedesa byli tuż za nimi. W styczniu zarejestrowano 236 bmw i 149 volvo.
Kowollik urodził się w 1962 r. w Niemczech, a po skończeniu technicznej szkoły średniej w Salzwedel i Stendal (Saksonia-Anhalt) studiował dziennikarstwo i teorię sportu na Uniwersytecie w Lipsku, gdzie uzyskał dyplom. Jeszcze pod koniec lat 80. był dziennikarzem. Z marką Mercedes-Benz związał się w 1993 r. po przejściu kursów z zakresu handlu w branży motoryzacyjnej. Na początku został sprzedawcą samochodów osobowych w salonie Mercedes-Benz w Berlinie, a po czterech latach mianowano go kierownikiem zespołu. Od 2000 r. pracował jako dyrektor sprzedaży salonu Mercedes-Benz w Magdeburgu, gdzie na stałe prezesem salonu mianowano go w styczniu 2005 r. Był tam odpowiedzialny za wszystkie marki Mercedes-Benz i Smart. Zanim przyjechał do Polski, by od lipca być prezesem Mercedes-Benz Polska, od 2007 r. pełnił taką samą funkcję jak w Magdeburgu w salonie Mercedes-Benz w Kassel. O jego życiu prywatnym, pasjach i fascynacjach wiadomo niewiele poza tym, że uwielbia motocykle. Jest żonaty i ma dorosłą córkę. Poza ojczystym niemieckim bardzo dobrze włada językiem angielskim oraz w stopniu komunikatywnym rosyjskim.