Nie ma branży czy sektora gospodarki, które nie odczułyby skutków pandemii.
Dla większości branż są one negatywne, choć dla części to okres zwiększonej aktywności i zaangażowania również inwestycyjnego. To druga strona tego medalu.

Ostatni rok przyniósł wiele istotnych i trwałych zmian, które z jednej strony pozwoliły operatorom logistycznym działać bez zakłóceń, z drugiej zaś otworzyły nowe perspektywy na przyszłość. Cyfryzacja, rozwój rynku dostaw do klienta ostatecznego oraz wzrost znaczenia zarządzania ryzykiem to priorytety na kolejne miesiące pod znakiem COVID-19.

dr inż. Grzegorz Lichocik / Materiały prasowe

Pandemia pokazała, jak ważny jest niezakłócony globalny łańcuch dostaw. Pomimo trudnych warunków, zamykania granic oraz ograniczenia przepustowości sieci, operatorzy logistyczni robili wszystko, aby utrzymać stały przepływ towarów. Zarówno w obrocie światowym, jak i europejskim czy krajowym. Nowa rzeczywistość odsłoniła słabe ogniwa łańcuchów dostaw, co wymagało wprowadzenia potrzebnych zmian i usprawnień.
– Dzięki temu, że od lat stawiamy na rozwój technologiczny, wyzwania związane koronawirusem nie zdołały wytrącić nas z równowagi, a dostosowanie się do nowej sytuacji nie sprawiło nam większych problemów. Nowe okoliczności w niektórych przypadkach tylko przyśpieszyły wdrożenie pewnych rozwiązań czy projektów takich jak np. digitalizacja dokumentów, która stała się potrzebą chwili – mówi dr inż. Grzegorz Lichocik, prezes DACHSER Polska.

Impuls do działania

Digitalizacja to jedna z tych zmian, od których nie ma już odwrotu. Sytuacja wywołana pandemią przyspieszyła w wielu firmach planowaną od dawna cyfrową transformację w zakresie wymiany informacji i realizacji dostaw. Okazało się, że można funkcjonować bez dokumentów w formie papierowej czy odręcznych podpisów. Wszystkie dane takie jak stan zapasów w magazynie, status zlecenia czy przewidywany czas dostawy mogą być aktualizowane i udostępniane w czasie rzeczywistym. To duże ułatwienie zarówno dla menedżerów, jak i klientów, którzy mają podgląd przesyłki na każdym etapie łańcucha dostaw. Ma to szczególne znaczenie w przypadku logistyki ostatniej mili, ponieważ usprawnia komunikację z odbiorcą, który na bieżąco jest informowany o statusie przesyłki, co pomaga w ustaleniu dogodnego dla obydwu stron sposobu oraz terminu dostawy.

Rafał Owczarek / Materiały prasowe

Rafał Owczarek, koordynator sprzedaży European Logistics w DACHSER Polska, zwraca też uwagę na wzrost udziału dostaw bezpośrednio do klienta. – W związku z COVID-19 zmieniły się kanały dystrybucji. Znakiem czasu stał się rozkwit e-commerce. Z powodu ograniczeń w handlu sprzedaż online uruchomiło wiele sklepów, które wcześniej działały wyłącznie stacjonarnie. W ślad za wzrostem popularności zakupów przez internet rośnie rynek dostaw B2C, czyli bezpośrednio do konsumenta lub wybranego przez niego punktu odbioru. W rekordowym kwietniu 2020 r. liczba tego rodzaju przesyłek w naszej sieci była czterokrotnie wyższa niż w analogicznym okresie rok wcześniej. Na skutek wzrostu popularności zakupów przez internet, a tym samym silnego popytu na przesyłki B2C, DACHSER zwiększył zasięg tego typu dostaw z 6 do 22 krajów oraz wprowadził nowy produkt: targo on-site, czyli dostawę do osób prywatnych – zauważył.

Łańcuch dostaw odporny na kryzys

Doświadczenia z ostatnich miesięcy nauczyły też menedżerów logistyki dokładniej analizować ryzyka funkcjonowania łańcucha dostaw, wymusiły zmianę podejścia do zarządzania zapasami, stworzenie alternatywnych scenariuszy dla różnych kanałów dostaw, a także staranniejszy wybór i dywersyfikację dostawców usług logistycznych.

– W ostatnich latach logistyka była postrzegana przede wszystkim jako czynnik kosztowy, który należy optymalizować. Pod wpływem kryzysu związanego z epidemią COVID-19 coraz większe znaczenie będzie miało podejście strategiczne, oparte nie tylko na efektywności kosztowej. Nie chodzi tu o regionalizację czy globalizację, ale o świadome zarządzanie ryzykiem. Całkowita nacjonalizacja lub regionalizacja łańcucha dostaw jest tak samo nieefektywna i ryzykowna, jak zaopatrywanie się we wszystkie produkty w jednym kraju. Alternatywą jest dywersyfikacja źródeł zaopatrzenia, a to oznacza zbudowanie solidnej sieci dostaw łączącej lokalnych dostawców, jak również źródła z Chin, USA i Europy, którzy będą się wzajemnie uzupełniać oraz w razie potrzeby zastępować. Oznacza to, że wszystkie części lub podzespoły (oraz składające się na nie komponenty) powinny mieć swoje alternatywne źródło w innym regionie geograficznym. Dzięki temu łańcuchy dostaw zyskają większość sprawność, elastyczność i odporność na niekorzystne czynniki zewnętrzne – mówi dr inż. Grzegorz Lichocik.

Pandemia rzuciła wyzwanie logistyce, z którego silni gracze na rynku, tacy jak DACHSER, wyszli obronną ręką. Pomimo globalnego kryzysu w wielu przypadkach to właśnie COVID-19 stał się motorem napędowym rozwoju oraz wdrażanej od kilku lat transformacji cyfrowej. DACHSER w Polsce od 15 lat oferuje sieć niezawodnych połączeń, która gwarantuje jakość i terminowość realizowanych usług. Procesy zachodzące w organizacji zostały tak zaprojektowane, że gwarantują również bezpieczeństwo pracy pracowników i dostawców. Ma to szczególne znaczenie w sytuacji niepewności, gdy liczy się elastyczność, umiejętność szybkiego reagowania na zmiany i dostosowania się do nowej sytuacji rynkowej.