Po rozszerzeniu - z końcem października i grudnia - sieć dróg objętych e-mytem wyniesie prawie 2,7 tys. km. Oznacza to nic innego, jak kolejny wzrost kosztów dla korzystających z dróg. Tymczasem wydatki na ich budowę, remonty i utrzymanie topnieją. W tym pójdzie na to z budżetu państwa, a przede wszystkim z Krajowego Funduszu Drogowego około 15,6 mld zł.
Niestety, w kolejnych dwóch latach te wydatki będą niższe nawet o dwa miliardy zł rocznie. W najbliższych latach o nakładach na budowę takich jak przed Euro 2012 możemy tylko pomarzyć.
Wydajemy coraz mniej, a niestety jeżeli chodzi o koszty budowy, zaczynamy równać do innych na zachodzie Europy, a nawet ich przeskoczyliśmy. Dane zebrane przez GDDKiA wskazują, że w innych państwach UE budowa autostrad zwykle kosztuje taniej niż w Polsce. W Niemczech 1 km autostrady miał kosztować 8,2 mln euro, w Czechach - 8,8 mln euro, a na Litwie tylko 4 mln euro.
Przedstawianą przez GDDKiA europejską średnią podbiją koszty budowy 1 km autostrady w Holandii - 50 mln euro oraz w tak górzystych państwach jak Austria - 12,8 mln euro i Norwegia - 18 mln euro.
Teoretycznie, pieniądze na budowę i utrzymanie dróg pochodzą z kieszeni ich użytkowników. Największy haracz od kierowców pobierany jest w postaci akcyzy, podatku VAT oraz opłaty paliwowej. Tankując, często nie uświadamiamy sobie, że połowa tego co płacimy za paliwo to podatki. Z każdego litra benzyny Pb 95 do kasy państwowej wpływa prawie 1,6 złotego akcyzy, 10 groszy opłaty paliwowej oraz ponad 1 zł podatku VAT. Razem: 2,60 zł.
Z danych Ministerstwa Finansów i z naszych szacunków wynika, że tylko w tym roku budżet państwa zostanie zasilony kwotą 28,8 mld zł z tytułu akcyzy zawartej w różnego rodzaju paliwach. Wpływy z tytułu opłaty paliwowej sięgną 4,5 mld zł, z czego po odliczeniu 20 proc. czyli ustawowo kwoty, która powinna pójść na infrastrukturę kolejową, do Krajowego Funduszu Drogowego trafi więc co najmniej 3,6 mld zł.
Oczywiście jazda samochodem to nie tylko koszt paliwa, ale też coraz więcej dodatkowych opłat za korzystanie z autostrad czy - w przypadku ciężarówek - także ekspresówek i zwykłych dróg krajowych. W tym roku z opłat w ramach systemu viaTOLL do kasy Krajowego Funduszu Drogowego może wpłynąć 1 mld zł. Do tego należy doliczyć wpływy z opłat za przejazd autostradami, pobierane od kierowców samochodów osobowych i motocyklistów. Tylko w tym roku ich wysokość na autostradach zarządzanych przez GDDKiA powinna przekroczyć 1,5 mld zł.
Teoretycznie większość tego co tak naprawdę dopłacamy do paliwa i wydajemy, płacąc za bilet na autostradzie powinna iść na drogi. Niestety, dzieje się tak tylko z niespełna połową. Jak już wyżej pokazaliśmy, w tym roku zaledwie 15,6 mld zł. Aż 17,8 mld zł zostanie wydane na zupełnie inne cele.
Biorąc pod uwagę średni koszt budowy kilometra autostrady w Polsce, czyli około 40,3 mln zł, za te pieniądze można by tylko w tym roku dodatkowo wybudować dodatkowo około pół tysiąca kilometrów autostrad.