Prospekt emisyjny PKP Cargo ma wkrótce trafić do Komisji Nadzoru Finansowego, ubiegłotygodniowy termin nie został dotrzymany. To ma być największy debiut na GPW od dwóch lat.
ikona lupy />
PKP Cargo planuje wjazd na giełdę pod koniec roku / Dziennik Gazeta Prawna
Wczoraj od tego wydarzenia zdystansował się niemiecki rywal PKP Cargo, który jako jedyna spółka w Europie wyprzedza naszego przewoźnika pod względem skali działania. – Nie jesteśmy zainteresowani zakupem akcji PKP Cargo w ramach przygotowywanego IPO ani udziałem w zarządzaniu spółką – oznajmia Bernd Weiler, dyrektor komunikacji DB Schenker.
Niejasna jest postawa Kolei Rosyjskich (RŻD), które składały ofertę na zakup spółki PKP Cargo w 2011 r., zanim zapadła decyzja o sprzedaży przez GPW. Adrian Furgalski z ZDG TOR nie spodziewa się zainteresowania największych graczy branżowych, dopóki w grę wchodzi tylko pakiet mniejszościowy. PKP przyznają, że oferta będzie skierowana raczej do inwestorów finansowych. Jak ustaliliśmy, w przyszłości może zapaść decyzja o sprzedaży więcej niż połowy udziałów. Nawet wtedy do statutu zostanie jednak wstawiony zapis o złotej akcji, który pozwoli PKP utrzymać kontrolę nad spółką.
Kolejarzy niepokoi niepewna przyszłość OFE, które wydawały się pewnym klientem na papiery PKP Cargo. W planach jest specjalna transza – 10 proc. akcji – do objęcia przez EBOiR.
Zagrożeniem dla debiutu jest strajk generalny, który szykują związki zawodowe. PKP proponują pracownikom pakt prywatyzacyjny, którego związki nie akceptują. – Organizatorzy strajku działaliby na szkodę spółki, dążąc do obniżenia jej wartości. Na spółki giełdowe są nakładane obowiązki informacyjne i podlegają one kontroli ze strony mniejszościowych akcjonariuszy, dlatego działanie przeciwko debiutowi na GPW jest tylko w interesie tych, którzy lubią pływać w mętnej wodzie – mówi DGP Jakub Karnowski, prezes zarządu PKP. To mocne słowa wobec związkowców, którzy mają torpedować przygotowania do IPO. Związki domagają się m.in. dodatkowych sześciu lat gwarancji zatrudnienia i 450 zł podwyżki, która pochłonęłaby prawie całe 267 mln zł zysku netto z 2012 r.
– Strajk generalny uniemożliwiłby debiut PKP Cargo – twierdzi Adrian Furgalski. – Jeśli do niepokoju wśród załogi dodamy spadek udziałów PKP Cargo w rynku i brak stabilizacji w stawkach dostępu do torów, to nie jest to dobry czas na wprowadzanie przewoźnika na giełdę – ocenia.
Dzisiaj PKP Cargo płacą za dostęp do torów 1 mld zł rocznie. Ile będą płacić za rok, nie wiadomo, bo nowego cennika nie ma. Jest za to wyrok ETS z 30 maja, który wytyka PKP błędy w naliczaniu opłat. – To dobry sygnał dla rynku – twierdzi Łukasz Boroń, prezes PKP Cargo. – Według ETS stawki dostępu do torów w Polsce są za wysokie, więc można przewidywać, że już nie pójdą w górę. Ewentualne obniżki mogłyby wpłynąć na powiększenie rynku – twierdzi.
Menedżerowie z PKP przekonują, że IV kw. tego roku to optymalny termin na IPO. – Z punktu widzenia inwestora giełdowego opóźnianie debiutu może wpłynąć na obniżenie wiarygodności sprzedającego. Dlatego nie powinniśmy schodzić z wyznaczonej ścieżki – mówi Jakub Karnowski.