Wskutek restrykcyjnego prawa najemcy pomieszczeń na stacjach PKP uciekają do pobliskich centrów handlowych. Restauratorzy twierdzą, że zakaz sprzedaży alkoholu ogranicza przychody średnio o 30 proc.
ikona lupy />
Mimo inwestycji dworce pod kreską / Dziennik Gazeta Prawna
Na 12 największych, wyremontowanych dworcach kolejowych użytkowników znalazło dotychczas zaledwie 55 proc. powierzchni handlowej. Na przykład imponujący Wrocław Główny po remoncie przyniósł w ubiegłym roku PKP 1,2 mln zł straty, bo część lokali przez długie miesiące po otwarciu stała pusta. Kierownictwo kolejowej spółki twierdzi, że barierą dla najemców z branży gastronomicznej jest zakaz sprzedaży piwa. Bo alkohol to największe marże i magnes dla klientów.
Sytuacja jest absurdalna. Mimo że piwo można kupić w pociągu, który przecież wjeżdża na dworzec, za popijanie na stacji grozi już jednak mandat od Straży Ochrony Kolei – od 20 do 500 zł.
– Podczas negocjacji restauratorzy pytają z reguły na samym początku, czy można sprzedawać alkohol. Po usłyszeniu „nie”, wycofują się. Dla przedsiębiorców zakaz oznacza podwyższenie progu rentowności. Dla kolei wiąże się z ograniczeniem oferty gastronomicznej do fast foodów – twierdzi Piotr Ciżkowicz, wiceprezes PKP.
Na antresolę nad halą główną Warszawy Centralnej w ciągu najbliższych tygodni wkroczy McDonald’s. Szturmem na dworce wchodzą sieci Starbucks, Coffee Heaven i AmRest. Ale lista wielkich nieobecnych jest długa. – Sprzedaż alkoholu ma wpływ na kwotę czynszu w związku z wyższym potencjalnym obrotem. Nie zamykamy się na dworce, ale dla nas dużo bardziej atrakcyjne są przydworcowe centra handlowe, np. Galeria Krakowska czy Złote Tarasy w Warszawie – mówi DGP Mariola Krawiec-Rzeszotek, wiceprezes Sfinks Polska.
– Jeśli w lokalu dostępny jest alkohol, sprzedaż jest średnio o 30 proc. wyższa. Dlatego w 90 proc. naszych restauracji są dostępne trunki. Dworcowy zakaz to kuriozum, praktycznie nigdzie w Europie nie obowiązuje – mówi Wojciech Goduński z sieci Pyramid Pizza.
Jak ustaliliśmy, podczas negocjacji z PKP przedstawiciele sieci Rossmann dziwili się, że nie mogą wprowadzić alkoholu, jak na dworcach w Niemczech. Bo w większości krajów starej UE takich zakazów nie ma. W Czechach piwiarnie przy kolei to tradycja sięgająca czasów Austro-Węgier.
W pierwszym półroczu tego roku PKP zawarły 1,6 tys. umów najmu powierzchni o wartości ponad 12 mln zł, z czego 2,5 mln zł to nowe kontrakty na powierzchnie komercyjne na dworcach. Łączna wynajęta powierzchnia na tych stacjach to 3,8 tys. mkw.
Zakaz sprzedaży i spożywania alkoholu w pociągach i na dworcach został wprowadzony w Polsce w 1982 r. Od września 2011 r. w wagonach Warsu można kupić piwo do 4,5 proc. alkoholu. Zakaz dworcowy wynika z ustawy o wychowaniu w trzeźwości i ustawy o transporcie kolejowym. Jak ustaliliśmy, na niektórych dworcach jest omijany w ten sposób, że do lokali gastronomicznych robi się oddzielne wejścia. Zapytaliśmy Ministerstwo Transportu, czy rozważa zmianę zasad.
– W tej chwili nie toczą się prace nad zmianą istniejących rozwiązań – informuje Mikołaj Karpiński, rzecznik resortu.
Kolejarze przekonują, że dzięki alkoholowi wpływy z najmu wystrzeliłyby w górę. Przedsiębiorcy twierdzą, że nie potrzebują palety alkoholi. Może być limit procentowy, który ogranicza sprzedaż do piwa.
Ale liberalizacja przepisów ma przeciwników. – Ograniczenie dostępności ma wpływ na spożycie, co dowodzą badania WHO – twierdzi Krzysztof Brzózka, szef Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych.

WiFi dostępne na 60 stacjach

Jak dowiedział się DGP, PKP negocjują z TK Telekom umowę na dostawę darmowego internetu na dworcach. Kontrakt ma zostać podpisany w lipcu. Harmonogram zakłada, że do końca roku hotspoty zostaną zainstalowane m.in. na stacjach PKP w Białymstoku, Lublinie, Rzeszowie, Zielonej Górze, Kołobrzegu i Nowym Sączu oraz na 6 kolejnych stacjach w Warszawie i 2 w Łodzi. To realizacja planów, do których kolej przymierza się od 2010 r. (wtedy dotyczyły 80 stacji, a koszty operacji kolej szacowała na 15 mln zł). Na razie sieć WiFi jest dostępna tylko na 12 największych dworcach, które zostały zmodernizowane przez PKP przy okazji Euro 2012. Te plany dotyczą jednak ułamka majątku PKP. Grupa zarządza 2,5 tys. dworców, z czego czynnych jest 600. Reszta jest balastem, którego trzeba się pozbyć. Od stycznia do czerwca 31 przeszło w ręce samorządów (o 73 proc. więcej niż rok wcześniej). Plany do końca roku przewidują zbycie kolejnych 80.