Ministerstwo Skarbu przyznaje, że do ostatniej chwili trwają prace nad tym planem. Według nieoficjalnych informacji, spółka może w nim poprosić o drugą transzę pomocy, w wysokości 400 mln zł.
Adrian Furgalski przyznaje, że najtrudniejszą kwestią w negocjacjach z Brukselą, będzie liczba likwidowanych połączeń oraz skala zwolnień personelu latającego. " Spodziewam się, że rozmowy potrwają parę miesięcy. Od decyzji Komisji zależy przyszłość LOT - u. Brak zgody na plan naprawczy oznacza natychmiastową upadłość przewoźnika. Spółka nie jest wstanie oddać 800 milionów złotych budżetowi państwa." - wylicza ekspert.
W ubiegłym roku, LOT stracił na przewozie pasażerów 146,5 miliona złotych. W związku z trudną sytuacją finansową, przewoźnik zwolnił już 360 osób pracujących w administracji. Władze spółki nie wykluczają kolejnych redukcji. Prace może stracić 100 pilotów i 100 stewardes.
Według nieoficjalnych informacji, w planie przygotowanym dla Komisji Europejskiej, przewoźnik zakłada kolejną pożyczkę od państwa. Rzecznik LOT Marek Kłuciński nie chciał jednak zdradzić konkretnej kwoty."Szczegóły planu Komisja powinna poznać jako pierwsza. My jednak od dłuższego czasu mówiliśmy, że nie wykluczamy kolejne prośby o pomoc publiczną" - zapowiada rzecznik LOT.
W 2012 roku zarząd spółki poprosił ministra skarbu o wsparcie finansowe. W pierwszej transzy chciał 400 milionów złotych, a w sumie prawie miliard. W grudniu, pożyczka w wysokości 400 milionów złotych wpłynęła na konto LOT-u i poszła przede wszystkim na spłatę przeterminowanych zobowiązań. W maju tego roku, Komisja Europejska warunkowo zatwierdziła przyznanie tej pożyczki. Zobowiązała jednocześnie zarząd spółki, do przedstawienia planu restrukturyzacji.
LOT w 2012 roku przewiózł prawie 5 milionów pasażerów.