Zwiększone zainteresowanie klientów Fiatem 500 pozwoli popracować o miesiąc dłużej przyjętym niedawno 150 pracownikom tyskiej fabryki, ale nie wpłynie na tegoroczny poziom produkcji. Jak twierdzi Bogusław Cieślar, rzecznik Fiata Auto Poland, z zakładu wyjedzie w tym roku poniżej 300 tys. samochodów – o 50 tys. egzemplarzy mniej niż rok temu. Władze koncernu na razie nie chcą się wypowiadać, czy będą kolejne przyjęcia do pracy ani czy jest szansa na powrót do trzyzmianowego systemu pracy.
Zwiększone zainteresowanie klientów Fiatem 500 pozwoli popracować o miesiąc dłużej przyjętym niedawno 150 pracownikom tyskiej fabryki, ale nie wpłynie na tegoroczny poziom produkcji. Jak twierdzi Bogusław Cieślar, rzecznik Fiata Auto Poland, z zakładu wyjedzie w tym roku poniżej 300 tys. samochodów – o 50 tys. egzemplarzy mniej niż rok temu. Władze koncernu na razie nie chcą się wypowiadać, czy będą kolejne przyjęcia do pracy ani czy jest szansa na powrót do trzyzmianowego systemu pracy.
W tyskim zakładzie na dwie zmiany pracuje teraz ok. 3,5 tys. osób. Zimą zwolniono 1450. Jako główny powód podawano coraz mniejszą sprzedaż nowych aut nie tylko w Polsce, lecz przede wszystkim w Europie. Fabryka produkuje teraz: Fiata 500, Abartha, Lancię Ypsilon i Forda Ka. Jak twierdzi Cieślar, to Fiat 500 robi furorę w krajach zachodnich.
Nieoficjalnie mówi się, że w Tychach będzie mógł być montowany nowy model auta. Pierwszy egzemplarz miejskiego SUV-a o nazwie Fiat 500X lub jego bliźniaka ze znaczkiem Jeep miałby zjechać z taśm montażowych w Polsce jeszcze przed końcem 2014 r. Specjaliści oceniają, że decyzja władz Fiata o ulokowaniu produkcji takiego modelu w Tychach mogłaby spowodować nie tylko wzrost zatrudnienia, lecz także stabilizację samej fabryki na kilka najbliższych lat.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama