Od piątku nowa polska lokomotywa Gama Marathon, którą wyprodukowała bydgoska Pesa, zacznie ciągnąć na próbę pociągi pasażerskie PKP Intercity, m.in. TLK Norwid z Gdyni do Krakowa i EIC Panorama z Warszawy do Wrocławia. To kolejny etap eksploatacji nadzorowanej, która poprzedza wniosek do Urzędu Transportu Kolejowego o homologację nowego taboru. W ubiegłym tygodniu Gama zakończyła testy w spółce cargo Lotos Kolej, w której przejechała prawie 7 tys. km. Przewoźnik nie zgłosił producentowi żadnych usterek.
Przy pomocy Gamy Pesa chce wywrócić do góry nogami rynek lokomotyw, który w Polsce po 1989 r. zamarł, z czego skorzystali skwapliwie globalni producenci: Siemens sprzedawał eurosprintery dla PKP Intercity, a Bombardier (właściciel PaFaWagu) – lokomotywy TRAXX dla PKP Cargo i Lotos Kolei. O krok za prezesem Pesy Tomaszem Zaboklickim jest właściciel zakładu ZNLE Gliwice Zbigniew Jakubas, który kończy testy statyczne lokomotywy Griffin. Jak wczoraj usłyszeliśmy, w ciągu najbliższych dni mają ruszyć testy Griffina na torze doświadczalnym Instytutu Kolejnictwa, a od kwietnia będzie go sprawdzać na trasie PKP Cargo. Jak usłyszeliśmy, ZNLE ma w zanadrzu projekt wersji Griffina, która ma osiągać prędkość do 200 km/h.
Griffin będzie kolejnym debiutem w kolejowej stajni Zbigniewa Jakubasa, po tym jak w ubiegłym tygodniu wyprodukowany przez nowosądecki Newag pociąg elektryczny Impuls rozpędził się na Centralnej Magistrali Kolejowej do ponad 201,4 km/h. Ten rekord też ma się przełożyć na nowe zamówienia.
Polscy producenci stawiają pod znakiem zapytania sens zakupu przez PKP IC 20 składów Pendolino od Alstomu. – Na CMK osiągnęliśmy nieosiągalną dotąd dla polskiego pociągu prędkość i zweryfikowaliśmy zastosowane w pojeździe rozwiązania techniczne. W czasie przejazdu wszystkie urządzenia zachowały się poprawnie, a dynamika trakcyjna pociągu była prawidłowa. Jeśli w przyszłości pojawi się zamówienie od polskiego przewoźnika na skład rozpędzający się do 200 km/h i więcej, podejmiemy to wyzwanie – mówi Józef Michalik z Newagu.
Producenci przyznają, że Pendolino to zupełnie inna generacja pociągu, który jest w stanie rozpędzić się do 250 km/h, ale w Polsce z powodu stanu infrastruktury i tak nie pojedzie szybciej niż 200. Za 20 pociągów Pendolino PKP Intercity zapłaci 1,6 mld zł (bez kosztów serwisu). Z kolei pięć składów Impuls Newagu kosztowało Koleje Dolnośląskie 81 mln zł.
– Pendolino będzie nową jakością na polskich torach. O zaletach pociągu decyduje nie tylko maksymalna prędkość, lecz także m.in. przyspieszenie, niezawodność i komfort podróżowania – powiedział DGP Henri Poupart-Lafarge, prezes Alstom Transport.