W sobotę zamknięte zostały dwa betonowe odcinki, po 500 m każdy, na początku i końcu pasa startowego modlińskiego lotniska. W związku z tym może ono obsługiwać tylko samoloty, którym wystarczy droga startowa o długości ok 1500 m. Loty dużych samolotów pasażerskich są przede wszystkim przekierowywane na warszawskie Lotnisko Chopina.
Okienczyc poinformował na niedzielnej konferencji prasowej, że powodem decyzji Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego "było pojawienie się w ostatnich dniach złuszczeń na części betonowej drogi startowej". Zapewnił, że władze lotniska są w stałym kontakcie z firmą, która wybudowała pas startowy i że wykonawcy zostali powiadomieni, iż "mają natychmiast przystępować do prac naprawczych".
"Przygotowujemy część betonową (drogi startowej). W poniedziałek wchodzi generalny wykonawca zgodnie z umową gwarancyjną na naprawy, na usunięcie tego co zostało stwierdzone" - powiedział Okienczyc.
Dodał, że trudno powiedzieć dokładnie kiedy będzie można w pełni uruchomić lotnisko ze względu na to oczekiwane jest pisemne uzasadnienie decyzji Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego, w którym będą podane warunki, które muszą zostać spełnione by mogło do tego dojść. "Dzisiaj nie znamy jeszcze tych warunków" - powiedział Okienczyc.
Dopytywany o możliwy termin ocenił, że w grę wchodzi "raczej początek przyszłego roku". "Mamy święta, to wszystko jednak będzie chwilę trwało" - powiedział prezes modlińskiego portu lotniczego.
Na pytanie, jak to się stało, że w sumie niezbyt długo po otwarciu lotniska dochodzi do tak poważnej awarii i czy jest to może kwestia obchodzenia się z pasem startowym, Okienczyc odpowiedział, że stosowane są te same metody obchodzenia się z pasem, jakie stosują wszystkie lotniska.
"Niestety wygląda na to, że wyszły błędy w wykonaniu. Natomiast ekspertyza będzie robiona od jutra, żeby dokładnie stwierdzić co jest rzeczywistą przyczyną, aż takich uszkodzeń i później będziemy wyciągać z tego wnioski" - powiedział Okienczyc.
Poinformował też, że sytuacja jest analizowana i lotnisko na pewno będzie dochodzić swoich roszczeń.
Marcin Danił wiceprezes lotniska w Modlinie ds. finansowych powiedział na niedzielnej konferencji, że z tytułu zamknięcia pasa lotnisko notuje 150 tys. zł straty dziennie, przy założeniu, że odlatuje z niego dziennie 5-6 tys. pasażerów. Jak tłumaczył "są to straty związane z opłatami z tytułu startów i lądowań i prowizji od sieci handlowych."
Również Danił zaznaczył, że władze lotniska są w stałym kontakcie z wykonawcą drogi startowej, który zapewniał, że są specjalne środki, "specjalne żywice" stosowane do naprawy, skuteczne przy temperaturach ujemnych. Jak powiedział wiceprezes gwarancja na część betonową drogi startowej jest ważna na 5 lat i zobowiązuje wykonawcę do napraw i doprowadzenia pasa do pełnej użyteczności.
Od sobotniego popołudnia loty przekierowywane były z lotniska modlińskiego przede wszystkim na warszawskie Lotnisko Chopina - pasażerom, którzy mieli wylecieć z Modlina udostępniono autokary na warszawskie lotnisko.
Okienczyc potwierdził w niedzielę, że irlandzki przewoźnik Ryanair na okres świąt przenosi swoje loty na warszawskie Lotnisko Chopina. W sobotę podano komunikat, że Ryanair zamierza przenieść wszystkie swoje loty na Lotnisko Chopina do 27 grudnia, do godz. 24.00.
Bieżące informacje dla pasażerów dostępne są na stronie internetowej: www.modlinairport.pl oraz w punkcie Informacji Lotniskowej, pod numerem tel.: 22 346 43 60 i 22 346 43 61.
Prezes modlińskiego lotniska wyraził ubolewanie wobec pasażerów i firm współpracujących z lotniskiem w związku z - jak powiedział - zamieszeniem do którego doszło.