81 tys. pasażerów przewiozły w tym roku po jeziorach statki Żeglugi Augustowskiej. To mniej niż w minionych latach. W ocenie dyrektora firmy Sławomira Aleksandrowicza, to skutek nie tyle pogody w czasie wakacji, ale kryzysu.

W 2011 roku z rejsów statkami z Augustowa skorzystało 90 tys. osób, ale były i jeszcze lepsze sezony, gdy liczba pasażerów przekroczyła 100 tys.

Dyrektor Aleksandrowicz powiedział we wtorek PAP, że jeszcze na początku listopada realizowane były pojedyncze rejsy. W minioną sobotę były planowane rejsy na zamówienie, ale z powodu pogody zostały odwołane.

W jego ocenie, 81 tys. pasażerów przewiezionych w 2012 roku to mało, ale - jak zaznaczył - spodziewał się spadku liczby turystów. Za główny czynnik uznał kryzys gospodarczy. "Bardzo, bardzo wyraźne było osłabienie ruchu tego turysty wiejskiego, korzystającego z naszych usług. Nie było rodzin z dziećmi, które zwłaszcza w weekendy, przebywały w Augustowie" - dodał Aleksandrowicz.

Powiedział, że odbiło się to bardziej na frekwencji, niż wyniku finansowym spółki, bo - przewidując taką sytuację - ograniczano liczbę rejsów. Sytuacji nie poprawiło nawet wprowadzenie do użytku nowego statku, który jest największym statkiem śródlądowym w kraju - może zabrać na pokład ponad 300 pasażerów.

Dyrektor Żeglugi Augustowskiej zwrócił uwagę, że inauguracyjny rejs ten statek odbył w połowie sierpnia, gdy pod koniec sierpnia, w związku ze zbliżającym się nowym rokiem szkolnym, frekwencja na statkach i tak spada.

Żegluga Augustowska ma obecnie cztery duże statki: największy, na ponad 300 pasażerów, dwa, które mogą przewieźć po 200 osób oraz jednostkę dla 75 osób. W przyszłym sezonie planuje wprowadzić do rozkładu nocne rejsy nowym statkiem, z takimi atrakcjami, jak pokaz efektów świetlnych.