Rodzimi przewoźnicy, którzy w latach 1997‒2011 zakupili pojazdy po zawyżonych cenach, mają prawo domagać się zwrotu nadpłat w polskich sądach. To szansa dla mniejszych firm, których nie stać na postępowania za granicą.
Jest dobra wiadomość dla przedsiębiorców, którzy w latach 1997–2011 kupili pojazdy ciężarowe marek czołowych producentów, uczestniczących w głośnej zmowie cenowej wykrytej kilka lat temu przez Komisję Europejską. A to przez niedawne orzeczenie Sądu Apelacyjnego w Gdańsku, które otwiera im drogę do roszczeń odszkodowawczych w Polsce. W postanowieniu z 29 kwietnia 2020 r., sygn. akt I AGz 277/19, gdański sąd uwzględnił zażalenie na orzeczenie sądu pierwszej instancji, przyznając, że Polska może być jednak uznana za miejsce, gdzie zmaterializowała się szkoda podmiotów, które zakupiły przeszacowane ciężarówki. Działania kartelu producentów pojazdów ciężarowych miały bowiem wpływ również na zniekształcenie cen tych samochodów w Polsce. Zażalenie złożył polski przedsiębiorca, który kupił samochody od jednego z uczestników kartelu. To pierwsze takie orzeczenie. Wcześniej w podobnych sprawach rodzime sądy uznawały, że pozwy powinny być składane za granicą, w krajach, gdzie producenci mają swoje główne siedziby.
Zmowa gigantów
Przypomnijmy: Komisja Europejska 19 lipca 2016 r. nałożyła niemal 3 mld euro kary za zawiązanie kartelu przez marki: MAN, Volvo/Renault, Daimler, Iveco oraz DAF, w wyniku czego doszło do zawyżenia cen ciężarówek i części do nich. Celem zmowy było wyrównanie cen pojazdów na terenie Unii Europejskiej. KE stwierdziła, że producenci celowo opóźniali także wprowadzanie na rynek nowych technologii zmniejszających emisję spalin. Kartel funkcjonował w latach 1997‒2011. Skala jego działania była gigantyczna, ponieważ łącznie koncerny odpowiadały za produkcję 9 z 10 średnich i ciężkich samochodów ciężarowych, jeżdżących po Europie. Polskie firmy w owych latach nabywały zaś znaczną liczbę tych pojazdów.
!Przedsiębiorca, który zakupił pojazd o wartości 450 tys. zł, może starać się o odszkodowanie w wysokości ok. 45 tys. zł za jedną ciężarówkę.
Decyzja KE otworzyła drogę do roszczeń odszkodowawczych dla firm, które w tych latach zakupiły ciężarówki wymienionych producentów. Z powodu zmowy płaciły one znacznie wyższe ceny za nabywane pojazdy. Jednak droga do uzyskania odszkodowań przez europejskie firmy nie jest prosta. Dopiero w kwietniu 2017 r. KE podała do wiadomości nazwy stron oraz zasadniczą treść decyzji. Ponadto znacząco opóźniło się przyjęcie przez państwa członkowskie dyrektywy pozwalającej na dochodzenie roszczeń przez osoby poszkodowane zachowaniem naruszającym reguły konkurencji (ang. private enforcement). Potem zaś polskie sądy przez kilka lat uznawały, że przepisy rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 1215/2012 z 12 grudnia 2012 r. w sprawie jurysdykcji i uznawania orzeczeń sądowych oraz ich wykonywania w sprawach cywilnych i handlowych (Dz.Urz. UE z 2012 r. L 351, s. 1) nie pozwalają na uznanie, że Polska jest miejscem, gdzie „nastąpiło lub może nastąpić zdarzenie wywołujące szkodę”. – Postanowienie Sądu Apelacyjnego w Gdańsku w sposób precedensowy obala to podejście – mówi nam adwokat Agnieszka Żabicka z kancelarii prawnej Ziarko & Partners. Legal & Tax sp. k., która wraz z adwokatem Piotrem Ziarko prowadziła tę sprawę.
Poszkodowani bez przeszkód mogą teraz się powoływać na decyzję KE w sprawie funkcjonowania kartelu producentów ciężarówek. Przesądza ona bowiem, że producenci dokonali czynu niedozwolonego, sądy zaś są związane treścią decyzji KE. Roszczenia odszkodowawcze należy kierować bezpośrednio do producentów, nawet jeśli firmy przewozowe nie kupowały pojazdów bezpośrednio od nich, tylko np. od polskich sprzedawców lub leasingodawców. – Ceny aut nie byłyby u nich bowiem zawyżone, gdyby nie doszło do zmowy producentów– tłumaczy mec. Piotr Ziarko.
Wysokość szkody
O jakie pieniądze mogą się starać poszkodowane firmy? Mecenas Agnieszka Żabicka opowiada, że kancelaria przyjęła założenie, iż działanie kartelu w przypadku jednego z producentów doprowadziło do powstania po stronie nabywców pojazdów szkody w wysokości ok. 10 proc. całkowitej ceny nabycia poszczególnych pojazdów. Czy zatem gra jest warta świeczki? Biorąc pod uwagę powyższe wyliczenia, przedsiębiorca, który zakupił pojazd o wartości 450 tys. zł, może starać się o odszkodowanie w wysokości ok. 45 tys. zł za jedną ciężarówkę. Kwota ta może być powiększona o stopę inflacji, przy założeniu rocznej kapitalizacji zysków. Prawniczka przyznaje, że jest to podejście dość ostrożne oraz zakładające, że stopa zwrotu ewentualnych inwestycji utraconych z tytułu powstania szkody byłaby równa jedynie stopie inflacji i mogła być kapitalizowana jedynie raz w roku.
Oczywiście wszystko zależy od ceny zakupionego modelu pojazdu. W przypadku niektórych marek zawyżenia cen mogły być większe. Według kancelarii Duraj Reck i Partnerzy kwoty zawyżeń wahają się od 5 do 20 proc. – Z analizy orzeczeń zapadających w innych państwach członkowskich UE wynika, że są to zazwyczaj kwoty oscylujące w granicach 10‒15 proc. wartości – szacuje kancelaria. Z kolei brytyjskie kancelarie, które w 2017 r. zbierały chętnych do pozwu w Wielkiej Brytanii, obiecywały ok. 6 tys. funtów brytyjskich odszkodowania za pojazd.
Zdaniem mec. Żabickiej w tego typu sprawach konieczne może być jednak przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego, który ustali, w jaki sposób kartel zniekształcił rynek i jaka w związku z tym jest szkoda. Zastosowanie może również znaleźć art. 233 ustawy z 17 listopada 1964 r. – Kodeks postępowania cywilnego (t.j. Dz.U. z 2019 r. poz. 1460; ost.zm. Dz.U. z 2020 r. poz. 1017). Przepis stanowi, że jeżeli w sprawie o naprawienie szkody sąd uzna, że ścisłe udowodnienie wysokości żądania jest niemożliwe, utrudnione lub niecelowe, to może w wyroku zasądzić odpowiednią sumę według swej oceny opartej na rozważeniu wszystkich okoliczności sprawy. – Jeśli z opinii biegłego będzie wynikać, że szkoda jest wyższa niż zgłoszone roszczenie, to możliwe jest rozszerzenie powództwa – wskazuje mec. Agnieszka Żabicka.
Konieczność dokonania pogłębionej analizy przez biegłego, który uwzględni ceny na rynku pojazdów w całym EOG, i dodatkowo w latach 1997‒2011 może niestety potrwać. A zatem trzeba uzbroić się w cierpliwość – sprawy mogą potrwać wiele lat.
Zarzut przedawnienia
Pojawia się inne pytanie: czy zmowa cenowa, która przestała obowiązywać blisko dekadę temu, nie kwalifikuje się już jako przedawniona sprawa? Roszczenia o naprawienie szkody wyrządzonej czynem niedozwolonym ulega przedawnieniu z upływem trzech lat od dnia, w którym poszkodowany dowiedział się albo przy zachowaniu należytej staranności mógł się dowiedzieć o szkodzie i o osobie obowiązanej do jej naprawienia. Jednak termin ten nie może być dłuższy niż dziesięć lat od dnia, w którym nastąpiło zdarzenie wywołujące szkodę. Przewoźnicy zaś o szkodzie dowiedzieli się wraz z opublikowaniem streszczenia decyzji Komisji Europejskiej w kwietniu 2017 r.
Jak rozumieć termin „uzyskanie wiedzy przez poszkodowanego”? Jak wskazał Sąd Najwyższy w wyroku z 8 listopada 2002 r. (sygn. akt III CKN 1115/00), „wiedza poszkodowanego o szkodzie, w rozumieniu art. 442 par. 1 kodeksu cywilnego, musi być na tyle dokładna, by mógł on, wytaczając powództwo o jej naprawienie, sprostać ustawowemu wymaganiu zawartemu w art. 187 par. 1 kodeksu postępowania cywilnego, zgodnie z którym pozew powinien zawierać dokładne określenie żądania oraz przytoczenie uzasadniających je okoliczności faktycznych. Poszkodowany dochodząc w sposób odpowiedzialny odszkodowania, nie może poprzestać na jakimkolwiek żądaniu, musi zatem dysponować na tyle szczegółowym rozeznaniem swojej choroby i jej skutków, by móc sformułować prawidłowo żądanie zasądzenie odszkodowania, zadośćuczynienia i renty, ze świadomością, jakie szkody żądania te obejmują”. Dlatego przedawnienie rozpoczyna swój bieg dopiero wtedy, gdy poszkodowany może dokładnie ustalić swoje żądanie oparte na wysokości poniesionej szkody. „Taki moment następuje dopiero w momencie, kiedy decyzja stwierdzająca naruszenie staje się ostateczna” (A. Stawicki, B. Turno [w:] A. Piszcz, D. Wolski (red.), „Dochodzenie przed sądem polskim roszczeń odszkodowawczych z tytułu naruszenia reguł konkurencji”, s. 145).
Mecenas Piotr Ziarko twierdzi, że jeśli uczestnik kartelu w toku procesu sądowego podniesie zarzut przedawnienia, szansą obrony może też być powołanie się na jego sprzeczność z zasadami współżycia społecznego. ‒ Nie bez znaczenia będzie to, że dotychczas dochodzenie roszczeń przez przewoźników napotykało wiele trudności natury prawnej już na etapie samego wniesienia pozwu (z uwagi na uznanie, że w sprawie nie są właściwe sądy polskie), a dopiero od niedawna droga sądowa przed sądami polskimi została otwarta – tłumaczy prawnik.
140 tysięcy nowych samochodów
Z danych Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego SAMAR wynika, że w tylko w latach 1998‒2011 rodzimi przedsiębiorcy kupili w kraju 143 tys. ciężarówek (za 1997 r. liczb nie ma). Przy czym, jak zaznacza Piotr Drzewiecki, szef instytutu, dane te nie w pełni uwzględniają liczbę sprzedanych pojazdów marek Mercedes i IVECO w latach 1998‒2002.