Uczciwy samochód używany w Polsce jest jak jednorożec? Wszyscy o nim mówią, ale nikt go nie widział? Okazuje się, że wśród kierowców nad Wisłą rośnie popularność aut z drugiej ręki oferowanych w specjalnych centrach sprzedaży. Powód? "Są tańsze niż samochody nowe i pewniejsze niż auta z komisu" – powiedział Bartosz Olejnik, dyrektor sprzedaży i marketingu w Carefleet S.A.

Samochody używane szerokim strumieniem płyną do Polski. Z raportu Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego (PZPM) wynika, że tylko w 2018 roku nad Wisłę sprowadzono niemal milion aut z drugiej ręki. Podobnego wyniku można spodziewać się po 12 miesiącach mijającego już 2019 roku. W tym gęstniejącym strumieniu z cudem graniczy wyłowienie czterech kółek o nienagannej przeszłości. Analitycy rynku bez ogródek mówią, że na każde 10 ofert nawet 8-9 to auta po kolizji, a większość ma korygowane liczniki. Weryfikacja rzeczywistego przebiegu czy historii napraw samochodu z prywatnego importu w wielu przypadkach jest wręcz niemożliwa. Czy taka rzeczywistość zawsze już będzie dręczyć kupujących auta z drugiej ręki na potrzeby prywatne lub do prowadzenia działalności gospodarczej?

Pewniejszy niż sprowadzany

Ostatnio pojawiło się światełko w tunelu. Rozwiązaniem problemu mogą być pojazdy poleasingowe lub po wynajmie długoterminowym, które po zakończonych umowach trafiają na rynek wtórny. Takie auta, np. w specjalnych centrach sprzedaży może obejrzeć i kupić każdy. Co ciekawe, popularność tego źródła rośnie, bo chętnych przybywa z dnia na dzień. A jest i będzie z czego wybierać. Jak wylicza PZPM od początku 2019 roku do końca listopada w Polsce zarejestrowano ponad 565 tys. samochodów osobowych i dostawczych do 3,5 t. Lwią część, bo ponad 70 proc. zgłoszono w urzędach komunikacji jako auta firmowe, a gdy dodamy do tego samochody na jednoosobową działalność gospodarczą, to swobodnie zbliżymy się do ok. 80 proc. Duża część z nich to auta finansowane w formie leasingu czy wynajmu długoterminowego. A dzięki temu, że umowy zawierane są na krótszy okres, niż jeszcze kilka lat wcześniej, oferta centrów sprzedaży samochodów pokontraktowych i poleasingowych za dwa lata będzie obfitować w modele z 2019 roku. To dobry prognostyk na najbliższą przyszłość. Choć już dziś można tam przebierać w bardzo młodych, nawet rocznych autach, o wyższym standardzie i w lepszym stanie. Dodatkową zaletą takich samochodów jest ich duże zróżnicowanie pod względem marek, modeli czy wyposażenia. Na rynek wtórny trafiają zarówno pojazdy osobowe - w tym m.in. luksusowe modele klasy Premium - jak też samochody dostawcze. Czy warto?

- Już ponad połowa mikro, małych i średnich firm kupuje samochody używane. W ostatnich latach coraz większą popularnością w polskim biznesie cieszą się pojazdy po zakończonych kontraktach leasingu i wynajmu długoterminowego. Dlaczego? Są tańsze niż samochody nowe i pewniejsze niż auta z komisu – powiedział Bartosz Olejnik, dyrektor sprzedaży i marketingu w Carefleet S.A. Wskazał też, że samochody poleasingowe i pokontraktowe zaopatruje się obecnie niemal 23 proc. firm z sektora małych i średnich przedsiębiorstw. Auta po zakończonych umowach wynajmu długoterminowego chętnie kupują też klienci indywidualni.

Korzyści z zakupu tego rodzaju pojazdów jest wiele. Począwszy od wiarygodnego pochodzenia, pełnej historii przeglądów, napraw lakierniczych i mechanicznych wykonywanych w sprawdzonych warsztatach, zgodnie z technologią przewidzianą przez producentów po brak serwisowania metodami chałupniczymi – wyjaśnił Olejnik.

Nie kupisz kota w worku?

Jego zdaniem dużą wartością dla kupującego jest także możliwość zapoznania się z opinią niezależnego specjalisty na temat konkretnego auta. To gwarantuje większą pewność zakupu.

Przed skierowaniem samochodów do sprzedaży, każdy z nich podlega ocenie rzeczoznawcy, a wszystkie istotne informacje na temat stanu pojazdu są udostępniane potencjalnym nabywcom. Co ważne auta pochodzą z polskich salonów dealerskich, a to przy późniejszej sprzedaży może okazać się dodatkowym atutem – zauważył przedstawiciel Carefleet.

Nowy trend na polskim rynku bardzo dobrze obrazują wyniki badania zrealizowanego na zlecenie Carefleet S.A., a czytamy w nich, że blisko 55 proc. z niemal 2 mln polskich przedsiębiorstw z sektora MŚP kupuje auta używane. Ponadto pojazdy z drugiej ręki są najczęściej wybierane przez najmniejsze firmy, zatrudniające od 1 do 9 osób. Posiadanie samochodów używanych w swoich flotach deklaruje niemal 73 proc. badanych przedstawicieli mikroprzedsiębiorstw.

Jeszcze 2-3 lata temu trudno było znaleźć nabywców na samochody z przebiegami powyżej 150 tys. km, czyli takie, które niekiedy trafiają do nas po zakończeniu umów wynajmu długoterminowego. Obecnie kilkuletnie pojazdy z przebiegami nawet powyżej 200 tys. km, odpowiednio utrzymane i posiadające wiarygodny przebieg oraz pełną historię serwisową są dla wielu przedsiębiorców ciekawą i pewniejszą alternatywą np. dla aut importowanych z zagranicy. Dlatego też coraz częściej interesują się nimi osoby prywatne czy małe i średnie firmy – wyjaśnił Olejnik.

Jak twierdzi, coraz więcej osób decyduje się na zakup samochodu za pośrednictwem portali internetowych, więc bez wychodzenia z domu. Wybrane auta są prezentowane w formie "wirtualnego komisu", czyli kupujący ogląda zdjęcia oraz może przeanalizować stan techniczny pojazdu (opis zawiera m.in. takie parametry jak grubość lakieru na poszczególnych elementach, kondycję wnętrza czy felg aluminiowych).

Dzięki temu, że istnieje możliwość osobistego zapoznania się z rzeczywistym stanem samochodu, każda zainteresowana nim osoba może świadomie podjąć decyzję odnośnie ewentualnego udziału w licytacji oraz ustalić wcześniej cenę, jaką skłonna jest zapłacić za konkretny samochód – dodał ekspert.

Nowe źródło aut używanych. Co kupić?

A jakie modele, z jakim przebiegiem i w jakiej cenie można obejrzeć w centrach sprzedaży samochodów poleasingowych i po wynajmie długoterminowym? Jeśli ktoś szuka prywatnie lub do firmy stylowego i dynamicznego SUV-a to ciekawą propozycją może być Opel Mokka z 2017 roku napędzany turbobenzynowym silnikiem 1.4/140 KM. Niemieckie auto przez dwa lata przejechało niewiele ponad 11 tys. km. Ten samochód wystawiony na placu jednego z centrów Carefleet kosztuje 66,5 tys. zł.

Propozycją z półki Premium jest dwuletni srebrny Mercedes klasy A z przebiegiem ok. 20 tys. km. Kompaktowy samochód marki ze Stuttgartu wyceniono na 72,3 tys. zł. Z kolei jako wół roboczy w małej firmie może sprawdzić się biały Peugeot Bipper Van z 2015 roku. Poręczny dostawczak przejechał 135,2 tys. km i może zmienić właściciela po zapłaceniu 22,6 tys. zł.

Pod względem kosztów, wyposażenia i przebiegów ciekawie wygląda przygotowana przez Carefleet promocyjna oferta abonamentu obejmująca młode, bo z 2016 roku, auta marki Renault. Wybór przewiduje dostępne od ręki modele Clio 1.5 dCi/75 KM i Fluence 1.5 dCi/95 KM. Atutem samochodów jest niewielki przebieg (od 13 tys. km do 90 tys. km), bogate wyposażenie (klimatyzacja, tempomat, lusterka boczne sterowane elektrycznie, komputer pokładowy i szereg systemów bezpieczeństwa), a napędzający je silnik Diesla to konstrukcja ceniona za trwałość i ekonomiczne spalanie. Auta serwisowano wyłącznie w ASO. Do każdego przewidziano również drugi komplet opon.

Jakie finansowanie?

Z danych Carefleet wynika, że klienci najczęściej kupują auta pokontraktowe ze środków własnych, jednak mają także możliwość skorzystania z wielu opcji finansowania. Firma Carefleet proponuje atrakcyjne formy finansowania, również dla pojazdów używanych.