Japoński koncern, który na początku września ruszył z produkcją dwulitrowych silników do hybryd, właśnie ogłasza kolejną inwestycję. Wyda jeszcze 600 mln zł i uruchomi drugą linię napędów elektryczno-spalinowych 1.5.
Zapotrzebowanie na samochody hybrydowe, czyli łączące silnik spalinowy i elektryczny, rośnie lawinowo. Toyota jest tu liderem. Do dziś koncern sprzedał na całym świecie ponad 14 mln tego typu aut. Na Starym Kontynencie w pierwszych trzech kwartałach 2019 r. na drogi wyjechało niemal 440 tys. egzemplarzy aut hybrydowych. To 52 proc. całkowitego biznesu Japończyków w Europie. Nad Wisłą co trzeci model tej marki jest sprzedawany w wersji elektryczno-spalinowej, a chętnych przybywa. I właśnie m.in. szybko rosnąca popularność zaowocowała decyzją o ulokowaniu dwóch nowych projektów w polskiej fabryce koncernu.
Atrakcyjne miejsce
– Nakładem 600 mln zł Toyota zwiększy moce wytwórcze w zakładzie w Wałbrzychu o drugą linię produkcji silnika benzynowego 1.5 TNGA oraz elektrycznych przekładni hybrydowych tworzących razem hybrydowy zespół napędowy 1.5 – powiedział nam Grzegorz Górski z Toyota Motor Manufacturing Poland (TMMP).
Całkowicie nowa linia ma charakteryzować się pełną automatyzacją, wyższą wydajnością i lepszą ergonomią pracy. Produkcja elektrycznej przekładni wystartuje w 2021 r., by osiągnąć roczną zdolność 175 tys. sztuk tych kluczowych dla technologii hybrydowej elementów. Z kolei konwencjonalny trzycylindrowy silnik 1.5 zacznie powstawać na Dolnym Śląsku w 2022 r. Części do produkcji dostarczy m.in. zakład w Jelczu-Laskowicach. Kompletne układy hybrydowe 1.5 „made in Poland” mają trafić m.in. pod maskę najnowszej, czwartej generacji toyoty yaris, której produkcja ruszy we Francji w 2020 r.
– To znamienne, że Toyota, która od 20 lat funkcjonuje w wałbrzyskiej strefie, wciąż decyduje się na inwestycje rozwojowe w naszym regionie. Stanowi to dowód, że wciąż jesteśmy jednym z najatrakcyjniejszych miejsc na rozwój przemysłu motoryzacyjnego i sektora elektromobilnego. Cieszy nas fakt, że kolejne inwestycje koncernu związane z napędami hybrydowymi przełożą się na zwiększenie ilości miejsc pracy, w tym zatrudnienie dla polskich inżynierów – podkreślił Piotr Sosiński, prezes Wałbrzyskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej „Invest-Park”.
Toyota już teraz zapowiada, że w 2020 r. przeprowadzi rekrutację do fabryki w Wałbrzychu. Zatrudnienie obejmować będzie przede wszystkim pracowników produkcji, a także działów wspierających, takich jak logistyka czy utrzymanie ruchu. W efekcie liczba etatów w zakładach TMMP ma wzrosnąć do ponad 3 tys. osób. Jedno nowe miejscy pracy stworzone przez Toyotę przyczyni się do powstania kilku kolejnych u poddostawców. – W inwestycjach chodzi nie tylko o zasoby finansowe, ale też o transfer innowacyjnych i nowatorskich technologii po to, by dać ludziom szansę na rozwój i nabycie nowych umiejętności – wskazał Eiji Takeichi, prezes TMMP.
Ważne ogniwo
Do tej pory w polskich fabrykach Toyoty wystartowały dwa z czterech zapowiedzianych wcześniej projektów związanych z hybrydową technologią. Jesienią 2018 r. w Wałbrzychu uruchomiono produkcję elektrycznych przekładni hybrydowych 1.8 (278 mln zł inwestycji). Na początku września 2019 r. w Jelczu-Laskowicach nakładem 370 mln zł wystartowała produkcja najnowszej generacji silnika benzynowego 2.0 Dynamic Force, zaprojektowanego w ramach globalnej platformy Toyoty TNGA (Toyota New Global Architecture) i współpracującego z napędami hybrydowymi. Z planu japońskiej firmy wynika, że w kwietniu przyszłego roku kosztem 400 mln zł w Jelczu-Laskowicach ruszy produkcja pierwszej z dwóch planowanych linii silnika TNGA o pojemności 1,5 l. Na wiosnę 2021 r. w fabryce w Wałbrzychu przewidziano uruchomienie pierwszej z dwóch linii produkcyjnych współpracującej z nim elektrycznej przekładni hybrydowej, w tym produkcji silników elektrycznych, stanowiących integralną część elektrycznej przekładni hybrydowej (inwestycja na 300 mln zł).
W Polsce zarejestrowano zaledwie 8 tys. aut elektrycznych
– Toyota sukcesywnie rozbudowuje swoją działalność w oparciu o napędy hybrydowe, a polska fabryka stanowi ważne ogniwo na drodze do upowszechniania niskoemisyjnej technologii hybrydowej w Europie – zauważył Takeichi. – W Polsce Toyota ulokowała drugi poza Japonią ośrodek produkcji i rozwoju napędów hybrydowych na świecie. Ma on dostarczać elektryczne przekładnie hybrydowe i współpracujące z nimi silniki benzynowe do niskoemisyjnych samochodów hybrydowych koncernu produkowanych w Europie – wyjaśnił szef TMMP.
Japoński producent stale podkreśla, że w przyszłości wszyscy zaczniemy jeździć autami w pełni elektrycznymi – czy to z dużymi akumulatorami ładowanymi z zewnątrz, czy też z ogniwami paliwowymi, produkującymi prąd na bieżąco z wodoru.
– Zanim do tego dojdzie, potrzebny jest etap przejściowy, który pozwoli ograniczyć emisję spalin bez rezygnacji z pełnej funkcjonalności. Za takie rozwiązanie uważamy samochody z napędem elektryczno-spalinowym, czyli hybrydy. To rozwiązanie, które już teraz funkcjonuje i zapewnia nam niskoemisyjną jazdę po mieście oraz narzędzie do walki ze smogiem. W tej chwili w Polsce jest zarejestrowanych ok. 8 tys. samochodów elektrycznych – to nie ma żadnego wpływu na to, jakim powietrzem oddychamy. Ale jest również zarejestrowanych ponad 100 tys. aut hybrydowych, a to już może coś zmienić – powiedział Witold Nowicki, wiceprezes Toyoty w Europie Centralnej.
600 mln zł wielkość nowej inwestycji w podwojenie linii produkcyjnej napędów hybrydowych 1.5