Nawet dwa złote za minutę muszą zapłacić abonenci czterech głównych sieci, jeśli wykonują połączenia zagraniczne do krajów UE.
Nawet dwa złote za minutę muszą zapłacić abonenci czterech głównych sieci, jeśli wykonują połączenia zagraniczne do krajów UE.
Wzrost cen i ograniczenie promocji na połączenia międzynarodowe to efekt uboczny wprowadzonych w ostatnich latach unijnych rozwiązań obniżających ceny roamingu. Operatorzy odbijają sobie w ten sposób spadek wpływów i wykorzystują niewiedzę klientów, którym wydaje się, że unijne regulacje obejmują także rozmowy międzynarodowe.
Administracyjne obniżenie, a docelowo zniesienie stawek za roaming w ramach UE jest uważane za jeden z największych sukcesów byłej komisarz ds. agendy cyfrowej Neelie Kroes. Od 30 kwietnia minuta połączenia wychodzącego nie może przewyższać bardziej niż o 5 eurocentów ceny rozmowy według krajowego planu taryfowego. Po 15 czerwca 2017 r. opłaty za roaming znikną całkowicie. W całej UE będziemy płacić tyle samo, ile w kraju. Jest tylko jeden haczyk. Regulacje dotyczą jedynie roamingu, czyli sytuacji, kiedy korzystamy ze swojego telefonu za granicą.
Jeżeli jednak pozostajemy w kraju, a chcemy zadzwonić np. na Słowację czy do Niemiec, z reguły musimy zapłacić astronomicznie wysokie stawki, oscylujące wokół 2 zł za minutę. „Unia Europejska w ostatnich latach podejmowała działania mające na celu poprawę warunków funkcjonowania rynku wewnętrznego usług roamingowych. W przypadku połączeń międzynarodowych takie regulacje nie występują i nie są przedmiotem prac legislacyjnych zarówno na poziomie krajowym, jak i UE” – informuje DGP Ministerstwo Cyfryzacji.
Minuta rozmowy z komórki w sieci Orange do niemieckich czy słowackich sieci komórkowych kosztuje 2,30 zł, a telefonując na unijne numery stacjonarne, zapłacimy 2,07 zł za minutę. Trochę taniej jest w Plusie. Jest to też jedna z niewielu sieci, która wykazuje pewną elastyczność w zakresie rozmów zagranicznych. – Dla ofert abonamentowych opłata za minutę połączenia międzynarodowego w Europie wynosi 1,85 zł. W obecnych promocjach w wyższych planach taryfowych zawarty jest także pakiet 120 minut na połączenia w roamingu, wymiennie na rozmowy międzynarodowe, na terenie UE. Klienci taryf abonamentowych Plus mogą też skorzystać z usługi „Wybrany kierunek międzynarodowy” – mówi Arkadiusz Majewski z Plusa. Rzecznicy T-Mobile i Play odmówili komentarza.
Jeszcze kilka lat temu oferty typu „wybrany kraj” miały także Orange i T-Mobile. Za dodatkową opłatą kilku złotych miesięcznie można było dość tanio dzwonić do krajów unijnych, a także na Białoruś i Ukrainę. Dziś po tych promocjach nie ma śladu. Jak nieoficjalnie komentują ludzie z branży, podniesienie cen rozmów zagranicznych ma związek z obniżeniem możliwości zarabiania na roamingu – operatorzy starają się odbić utracone przychody w innym miejscu. Wielu po cichu liczy, że abonenci będą mylić roaming z rozmowami zagranicznymi, myśląc, że i tę kwestię objęły unijne regulacje. Ten trop potwierdza zagmatwana polityka informacyjna operatorów. Na stronach czterech głównych sieci brakuje przejrzystej informacji o tym, ile kosztuje minuta rozmowy zagranicznej. Dane są ukryte np. w liczących kilkadziesiąt stron szczegółowych regulaminach i załącznikach.
Zdaniem europosłanki PO Elżbiety Łukacijewskiej pominięcie przez Komisję Europejską stawek za rozmowy zagraniczne i skupienie się tylko na roamingu było błędem. Posłanka w latach 2013–2014 podejmowała starania o administracyjne włączenie Ukrainy i Białorusi do współpracy przy unijnych regulacjach w dziedzinie telekomunikacji i proponowała, by ten temat był przedmiotem rozmów w ramach Partnerstwa Wschodniego. Innym proponowanym przez nią rozwiązaniem było zawarcie polsko-ukraińskiej i polsko-białoruskiej umowy międzynarodowej, na mocy której strony uzgodniłyby maksymalne stawki rozmów między naszymi krajami. Bezskutecznie.
– Kilka lat temu w ramach UE dało się jeszcze dzwonić w rozsądnych cenach, natomiast problemem były horrendalnie wysokie ceny połączeń do naszych wschodnich sąsiadów. Dziś widać, że trzeba się będzie zająć także połączeniami zagranicznymi do krajów UE. Wkrótce złożę zapytanie do KE w tej sprawie – zapowiada Elżbieta Łukacijewska. Na wniosek grupy europosłów sprawą zajmował się także Urząd Komunikacji Elektronicznej. Regulator uznał jednak, że nie ma podstaw prawnych do podjęcia interwencji. Zdaniem UKE nie można mówić o zmowie cenowej operatorów, a obecne przepisy nie pozwalają państwu ingerować w politykę cenową w zakresie rozmów zagranicznych. Resort cyfryzacji nie planuje żadnych zmian legislacyjnych w tym zakresie.
5 eurocentów tyle od 30 kwietnia wynosi maksymalna dodatkowa opłata za minutę połączenia w roamingu
5 eurocentów tyle maksymalnie może kosztować 1 MB transferu danych w roamingu na terenie UE
2 eurocenty o tyle droższy niż w kraju może być SMS wysłany w roamingu
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama