Operator nie może nakładać na abonenta kary pieniężnej za to, że ten nie utrzymywał w aktywności karty SIM. Taki zapis w umowie należy traktować jako niedozwolony
TEZA Rozwiązanie umowy przez abonenta przed upływem czasu, na który została zawarta, nie może być traktowane jako naruszenie przez niego zobowiązania do utrzymywania aktywnej karty SIM. Jednocześnie brak jest podstaw do domagania się zasądzenia kary umownej zastrzeżonej na wypadek odstąpienia od umowy, jeżeli podstawę do odstąpienia od umowy stanowiło niewykonanie zobowiązania pieniężnego.
STAN FAKTYCZNY Klient (pozwany) zawarł z operatorem (powód) umowę o oświadczenie usług telekomunikacyjnych. Po miesiącu skierował do przedsiębiorcy pismo, w którym zwrócił się o rozwiązanie podpisanych umów oraz wyliczenie kwoty, jaką ma zapłacić. Operator poinformował go, że przedstawione przez niego okoliczności nie stanowią podstawy do rozwiązania umowy bez naliczenia kar umownych, które łącznie wynoszą 6,5 tys. zł. Po upływie roku, wobec niespłacenia należności przez abonenta, operator złożył w postępowaniu elektronicznym pozew o zapłatę. Wskazał, że jego wierzytelność wobec drugiej strony umowy wynika z niezapłaconych faktur VAT z tytułu usług telekomunikacyjnych. Pozwany bowiem nie wykonał przyjętego na siebie w umowie zobowiązania niepieniężnego do utrzymania karty SIM w stanie aktywności w sieci przez oznaczony czas. Wobec tego operator – według swojej oceny – był uprawniony do naliczenia kar umownych z tego tytułu. Obliczył je, kierując się czasem będącym różnicą pomiędzy przyjętym przez klienta okresem zobowiązania niepieniężnego a faktycznie spełnionym zobowiązaniem niepieniężnym. Nakazem zapłaty zasądzono żądania zgodnie z pozwem. Pozwany wniósł sprzeciw. Podnosił, iż kara umowna została naliczona bezzasadnie, gdyż roszczenie dotyczy zobowiązania o charakterze pieniężnym, a przyczyną rozwiązania przedmiotowej umowy był fakt, że jako dłużnik nie regulował faktur w terminie. Sąd przyznał mu rację i oddalił powództwo w części dotyczącej kar umownych.
UZASADNIENIE Sąd przypomniał, że według art. 483 kodeksu cywilnego kara umowna jest instytucją prawa cywilnego, mającą na celu pewnego rodzaju zabezpieczenie stron umowy, na wypadek niewywiązania się przez drugą ze stron z przyjętego na siebie zobowiązania niepieniężnego. Sąd wskazał, że zgodnie z ugruntowanym orzecznictwem brak jest podstaw do domagania się zasądzenia kary umownej zastrzeżonej na wypadek odstąpienia od umowy, jeżeli podstawę do odstąpienia od umowy stanowiło niewykonanie zobowiązania pieniężnego.
Sąd podkreślił również, że ten zapis umowy nigdy nie podlegał indywidualnym uzgodnieniom między stronami, a pozwany nie miał wpływu na jego treść. W rzeczywistości przyznaje ono uprawnienie operatorowi do swobodnego rozwiązania umowy i naliczenia kary umownej. Jest ono zatem jednostronne, gdyż nie rodzi żadnych uprawnień po stronie abonenta. Zgodnie natomiast z art. 3853 pkt 16 k.c. za niedozwolone postanowienia umowne należy uznać takie, które nakładają wyłącznie na konsumenta obowiązek zapłaty ustalonej sumy na wypadek rezygnacji z zawarcia lub wykonania umowy.
Sąd uznał za wiarygodne twierdzenia powoda co do tego, że zapis o obowiązku utrzymywania karty SIM w aktywności był tylko pozornym zobowiązaniem o charakterze niepieniężnym, z uwagi na to, że dopóki karta SIM jest aktywna, dopóty abonent musi uiszczać abonament telefoniczny. W rzeczywistości zatem kara umowna jest nakładana za nieuiszczenie abonamentu za okres, przez który umowa ta miała trwać, co niewątpliwie jest zobowiązaniem pieniężnym. Jednocześnie zapis o karze umownej należy uznać za niedozwolone postanowienie umowne, gdyż jest jednostronny i tylko konsument może nią zostać obciążony, a nadto w sposób bezsprzeczny dotyczy zobowiązania pieniężnego. Wyrok jest prawomocny.
Wyrok Sądu Rejonowego Poznań-Nowe Miasto i Wilda z 8 października 2015 r., sygn. akt I C 1794/14
KOMENTARZ EKSPERTA
ikona lupy />
Dr Andrzej Jakubiec adwokat z kancelarii Janeta Jakubiec Węgierski / Dziennik Gazeta Prawna
Sąd musiał rozstrzygnąć ciekawe zagadnienie prawne. Prawo telekomunikacyjne przyznaje operatorowi roszczenie związane z wcześniejszym rozwiązaniem umowy, jednakże przepisy kodeksu cywilnego dotyczące kary umownej są jasne i nie pozwalają na jej zastrzeganie w przypadku niewykonania świadczeń pieniężnych. Sąd uznał, że samo trwanie umowy nie jest świadczeniem, które mogłoby ewentualnie zostać nieprawidłowo wykonane. Zauważył, że tak sformułowana kara umowna nie jest niczym więcej jak „zabezpieczeniem” roszczenia operatora o zapłatę abonamentu. Stwierdził więc, że jej zastrzeżenie jest niedopuszczalne co do zasady. I miał rację. Takie postanowienia umowne stanowią obejście prawa cywilnego, a nawet gdyby było inaczej – wysokość kary umownej musi dać się jasno określić na podstawie umowy, a ta i w tym zakresie była nieprecyzyjna.