W ostatnich kilku tygodniach UOKiK nałożył spore kary finansowe na operatorów telekomunikacyjnych i kablowych. Choć takich przykładów są rocznie dziesiątki, trudno stwierdzić co oznaczają dla jednostkowego klienta, który czuję się oszukany.
Vectra automatycznie przedłużała umowy zawarte na czas określony na 6-miesięczny okres. Klienci spółki nie mieli możliwości podjęcia samodzielnej decyzji o dalszym korzystaniu z usług. Za naruszenie zbiorowych interesów konsumentów Prezes UOKiK nałożył karę ponad 490 tys. Praktyka została zaniechana, ale decyzja nie jest prawomocna.
Przedstawiciele spółki PTS (wcześniej Telekomunikacja Dzień Dobry) sugerowali, że reprezentują dotychczasowego operatora i proponowali konsumentom przedłużenie umowy na korzystniejszych warunkach. W rzeczywistości oferowali kontrakt z nowym przedsiębiorcą telekomunikacyjnym. UOKiK nakazał zaniechania tych praktyk i nałożył kary w łącznej wysokości ponad 350 tys. zł Prezes UOKiK nakazał spółce PTS zaniechanie stosowania praktyk naruszających zbiorowe interesy konsumentów i nałożył karę. Decyzja również nie jest prawomocna przedsiębiorca może odwołać się do sądu.
To tylko przykłady ze stycznia 2015 roku. Co w zasadzie takie kary oznaczają dla klientów?
- Nasze decyzje nie rozwiążą automatycznie problemów konsumentów. Dotyczą one naruszenia zbiorowych interesów konsumentów. Klient, który np. ma naliczoną zbyt wysoką opłatę, musi dochodzić swoich praw indywidualnie, składając reklamację - informuje Agnieszka Majchrzak z UOKiK.
Jak twierdzi Urząd walcząc o swoje roszczenia, warto poświęcić chwilę na przeczytanie decyzji, aby potem wykorzystać argumentację, którą zawiera. Wydając decyzję UOKiK daje konsumentom wędkę, ale rybę muszą złapać sami. Decyzje są wskazówką w jaki sposób dochodzić swoich praw. Zawierają podstawę prawną, szczegółowo omawiają np. klauzule, które uznaliśmy za niedozwolone. Co ważne konsument może także liczyć na bezpłatną pomoc instytucji konsumenckich, rzeczników konsumentów.
Negatywnie same kary ocenia Federacja Konsumentów. - Kary, które stosuje UOKiK dla samych operatorów, w mojej ocenie są znacząco niskie. Maksymalna wysokość kary, jaką może nałożyć Prezes UOKiK na przedsiębiorcę za łamanie praw konsumentów, wynosi 10 proc. jego przychodu za rok poprzedzający rok nałożenia kary. Takie kary nie odstraszają niestety operatorów telekomunikacyjnych przed stosowaniem nieuczciwych praktyk rynkowych, zwłaszcza stosowania niedozwolonych postanowień umownych lub wprowadzania w błąd przy zawieraniu umów - uważa Agnieszka Popławska, prawnik z FK.
Jak zaznacza Federacja Konsumentów zjawisko takie dostrzegamy szczególnie wśród „operatorów-naciągaczy”, którzy co 2 lata zmieniają nazwę operatora, a stosują dokładnie te same działania, a nawet wzorce umowne. Cel jest jeden. Wprowadzić konsumenta przy podpisywaniu umowy w błąd, nie rozpocząć świadczenia usługi, ale naliczyć karę umowną za wypowiedzenie umowy w momencie, gdy konsument dowie się, że został oszukany.
- Właśnie za takie działanie została ukarana w dniu 20.01.2015 r. spółka PTS Z Wrocławia, działająca wcześniej pod nazwą Telekomunikacja Dzień Dobry. W sprawie tego operatora toczy się jeszcze postępowanie przygotowawcze w Prokuraturze Okręgowej we Wrocławiu. Przypomnę także, że w lipcu 2014 r. również Prezes UKE ukarał ten sam podmiot karą finansową- dodaje Popławska z FK.
Jeśli, chodzi o stosowanie samych niedozwolonych klauzul – jak było w przypadku operatora Vectra S.A.- sytuacja wygląda odrobinę inaczej. Decyzja UOKiK lub SOKiK, chociażby nieprawomocna, będzie istotnym argumentem popierającym tezę konsumenta w postępowaniu sądowym, że naliczenie kary np. za zerwanie promocji przy automatycznym przedłużeniu umowy promocyjnej na kolejny okres promocyjny jest bezzasadna - informuje FK.
Automatyczne przedłużanie umów, czyli stan w którym to konsument ponosi ryzyko i ciężar uwolnienia się od umowy, która ze swej istoty powinna rozwiązać się w określonym terminie, należy ocenić jako naruszającą dobre obyczaje i mogącą zniekształcać zachowania rynkowe przeciętnego konsumenta po zawarciu umowy.
Tego rodzaju zapis, nie jest uzasadniony naturą techniczną, dotyczącą udostępniania, czy też zablokowania dostępu do przekazywanego konsumentowi sygnału.
-W ocenie Prezesa UOKIK wyrażonej w decyzji Prezesa UOKIK nr RKR-52/2013 z dnia 30 grudnia 2013 r. przeciwko NOM, możliwość przedłużania umowy o kolejny czas oznaczony powinna być alternatywą świadomie wybieraną przez konsumenta poprzez złożenie odpowiedniego oświadczenia woli. Konsument, powinien mieć możliwość otrzymania propozycji przedłużenia umowy na kolejny czas określony oraz cennika opłat w formie oferty, która może zostać przez konsumenta przyjęta albo odrzucona, zaś w przypadku przyjęcia powinno dojść do podpisania przedłużenia umowy - zauważa Popławska.
Praktyka automatycznego przedłużania umowy może wywołać u konsumenta wrażenie, że jest zawarta na takich samych warunkach jak pierwotna. Nawet ostrożny i uważny konsument, przy zachowaniu przez niego należytej staranności, może być o tym przekonany. Jednak, o ile pierwotna umowa zawarta na czas określony (okres promocji wynoszący 24 miesiące) mogła wiązać się z przyznaniem konsumentowi ulgi w rozumieniu art. 57 ust. 6 Prawa telekomunikacyjnego, to przy umowie automatycznie przedłużonej operator nie przyznaje konsumentom takiej ulgi.
Jakie konsekwencje mają takie decyzje dla konsumentów? Czy przekłada się to bezpośrednio na ich prawa?
- Odpowiedź brzmi: owszem tak. W polskim system prawa wyróżnić możemy dwa podsystemy kontroli takich postanowień, a mianowicie kontrolę incydentalną/indywidualną (art. 3851 - 3853 k.c.) postanowień wzorca lub umowy oraz kontrolę abstrakcyjną postanowienia wzorca umownego w trybie art. 47936 do 47945 k.p.c. - dodaje Popławska.
W wyniku kontroli abstrakcyjnej, po uznaniu przez SOKiK zapisu za niedozwolony i uprawomocnieniu się wyroku, ma on skutek wobec osób trzecich od chwili wpisania go do rejestru. Jej celem jest ochrona zbiorowych interesów konsumentów, co znajduje odzwierciedlenie w szczególnym uregulowaniu jej kwestii proceduralnych.
- Konsumenci mają argument, aby ich indywidualną sprawą zajął się powiatowy/miejski rzecznik konsumentów lub oddział Federacji Konsumentów w miejscowości korzystanie położonej dla konsumenta na terenie Polski. Podmioty te mogą wystąpić na etapie przedsądowym z interwencją do operatora. Jeśli sprawa została już skierowana do sądu mogą w pismach procesowych (najczęściej sprzeciw od nakazu zapłaty) powoływać się na art. 385 (1) Kodeksu cywilnego. Jest to wówczas kontrola indywidualna, w której sąd bada określone postanowienia w oparciu o łączący strony stosunek prawny, wynik tej kontroli dotyczy jedynie stron. Niedozwolone postanowienie umowne jest bezskuteczne w stosunku do konsumenta z mocy samego prawa, wyrok sądu zatem jedynie potwierdza ten fakt - podsumowuje Popławska.