Operator sieci komórkowej T-Mobile zagwarantuje klientom biznesowym i indywidualnym z zasobniejszym portfelem minimalną prędkość internetu w budowanej przez siebie sieci LTE, ale trzeba będzie za to dodatkowo zapłacić. – Technologia LTE to dobre narzędzie do walki o szczególnie wymagających klientów. LTE, w znacznie większym stopniu niż sieci 3G, pozwala na oferowanie im usług o różnych parametrach jakościowych – zachwala Igor Matejov, dyrektor marketingu usług dla firm w zarządzie T-Mobile Polska.
Operator sieci komórkowej T-Mobile zagwarantuje klientom biznesowym i indywidualnym z zasobniejszym portfelem minimalną prędkość internetu w budowanej przez siebie sieci LTE, ale trzeba będzie za to dodatkowo zapłacić. – Technologia LTE to dobre narzędzie do walki o szczególnie wymagających klientów. LTE, w znacznie większym stopniu niż sieci 3G, pozwala na oferowanie im usług o różnych parametrach jakościowych – zachwala Igor Matejov, dyrektor marketingu usług dla firm w zarządzie T-Mobile Polska.
Na czym polegałaby ta usługa? Teoretycznie LTE pozwala ściągać pliki z internetu z szybkością 150 Mb/s. Jednak prędkość transferu spada, gdy w pobliżu jednego masztu telefonii komórkowej znajduje się więcej osób, które korzystają z sieci. Tymczasem na przykład w telemedycynie przedsiębiorcy muszą mieć pewność, że nawet przy dużej liczbie użytkowników transfer danych nie spadnie poniżej określonego minimum. Może to być na przykład 10 Mb/s. Czy wpłynie to na jakość usług świadczonych innym użytkownikom? Operator zapewnia, że dzięki zastosowanym rozwiązaniom technicznym odbędzie się to bez szkody dla pozostałych klientów, którzy nie wybrali usługi premium.
Zdaniem Tomasza Kulisiewicza, analityka rynku telekomunikacyjnego z firmy Audytel, w tej chwili LTE jest postrzegane przez operatorów raczej jako metoda obrony przychodów, a nie ich podwyższenia. – Powstaje pytanie, czy zagwarantowanie łącza, na którym będzie można oglądać np. filmy w HD, będzie dla klientów wystarczającym bonusem, żeby ich przekonać do płacenia za ofertę premium – zaznacza Kulisiewicz. Dodaje, że operatorzy, chcąc sprzedać taką usługę, będą musieli zestawiać oferty premium w atrakcyjne pakiety z wideo na życzenie VOD czy bonusami w serwisach pay per view.
Plus nie bierze pod uwagę wprowadzenia usług premium. – W przypadku Plusa LTE oferowane jest masowo. I tu w ramach ofert nie ma mowy o dyskryminowaniu klientów, jeśli chodzi o jakość świadczonych usług – zapewnia Mirosław Śmiałek, zastępca dyrektora ds. regulacji i współpracy międzyoperatorskiej Plusa. Tymczasem konkurencja skarży się, że ten operator sprzedaje dostęp do LTE zbyt tanio. – Plus raczej próbuje powszechnie stosowanej dziś na świecie taktyki zachęcenia klientów do nowej technologii. Już nie te czasy, że na starcie można było zażyczyć sobie cen tylko dla elit, a komunikacja elektroniczna to nie ekskluzywna biżuteria czy zegarki szacownych szwajcarskich marek o 150-letniej tradycji – mówi Kulisiewicz.
Więcej na www.forsal.pl
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama