Urząd Komunikacji Elektronicznej wprowadził dwie kluczowe zmiany dotyczące aukcji na częstotliwości 800 MHz i 2600 MHz przeznaczone na szybki internet LTE. Zrezygnował z wymogu wykazania się przez oferenta wcześniejszymi inwestycjami w sieć telekomunikacyjną. Teraz w aukcji może wziąć udział każdy, kto zakupi dokumentację i wpłaci wadium w wysokości 3,1 mln zł.
Posiadane przez operatorów częstotliwości / Dziennik Gazeta Prawna
Jak to może wpłynąć na przebieg aukcji? – Chodzi o zwiększenie grona uczestników i uzyskanie lepszej ceny – uważa analityk rynku telekomunikacyjnego pragnący zachować anonimowość. Jego zdaniem zniesienie wymogu wcześniejszych inwestycji będzie niekorzystne dla rynku. – Potrzebny jest filtr umożliwiający udział tylko tym podmiotom, które w przeszłości pokazały, że są zainteresowane działaniem w branży telekomunikacyjnej, a nie tylko spekulacją – mówi nasz rozmówca. Dodaje, że teraz do gry wejdą mniejsze firmy i fundusze inwestycyjne, które nie będą mogły spełnić wymogów związanych z szybką rozbudową sieci.
Z tymi argumentami nie zgadza się Anna Streżyńska, była prezes UKE, a obecnie szefowa Centrum Studiów Regulacyjnych. – Takie ograniczenia niczego nie gwarantują. Jeśli zwycięzca aukcji nie będzie mógł zbudować infrastruktury w wymaganym przez UKE terminie, to sprzeda częstotliwości. Wtedy ktoś przejmie jego zobowiązania – mówi Streżyńska. Dodaje, że do tej pory telekomy były zmuszone do obchodzenia przepisów i kupowania całych spółek, zamiast koncesji. – Jeżeli celem aukcji jest zdobycie jak największych pieniędzy, to takie rozwiązanie jest słuszne. Zniesienie ograniczeń wywinduje cenę – ocenia Streżyńska. Jej zdaniem dzięki zmianom aukcja może też przyciągnąć zewnętrzne firmy, które do tej pory nie inwestowały w Polsce.
Druga zmiana wprowadzona przez UKE ogranicza możliwości współpracy zwycięzców aukcji. Spółki mogą budować wspólną sieć, ale – w przypadku bardziej pożądanej częstotliwości 800 MHz – dotyczy to co najwyżej pasma 15 MHz z 25 MHz przeznaczonych do sprzedaży. Taka decyzja UKE utrudni współpracę T-Mobile i Orange w ramach spółki Networks. Dlaczego? Każdy ze startujących podmiotów może się starać w sumie o 10 MHz, z wyjątkiem spółek z grupy kapitałowej Zygmunta Solorza-Żaka, która może licytować najwyżej 5 MHz w paśmie 800 MHz. Gdyby zatem obaj operatorzy wygrali licytację i kupili pasmo 20 MHz, to nie będą mogli go wykorzystać w całości we wspólnie budowanej sieci. W trudnej sytuacji znalazł się też Play, któremu pozostanie poszukiwanie aliansów poza Networks. W grę wchodzi Polkomtel, który razem ze Sferią po aukcji może dysponować pasmem 10 MHz, lub ktoś, kto okaże się czarnym koniem tej rozgrywki. Może to być np. Emitel.
Na razie UKE nie chce zdradzić, ile podmiotów wykupiło dokumentację aukcyjną i wpłaciło wadium. Chętni mogą zgłaszać oferty do 13 lutego. Wtedy urząd opublikuje listę uczestników aukcji.