– Podstawowym problemem europejskiego rynku telekomunikacyjnego jest jego rozdrobnienie – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Maciej Witucki, przewodniczący rady nadzorczej Orange Polska. – W Stanach Zjednoczonych jest około 300 milionów mieszkańców i 3-4 operatorów. W Europie zaś na 500 mln mieszkańców i mamy stu operatorów.
Rozdrobnienie wpływa niekorzystnie na możliwości inwestycyjne firm – są one zbyt małe, by inwestować ogromne pieniądze w rozbudowę infrastruktury. To powoduje, że w niektórych krajach jest stan pozostawia wiele do życzenia.
– W Stanach Zjednoczonych operatorzy budują światłowody i przykrywają ogromne obszary sieciami LTE. W Europie to wszystko jest blokowane gdzieś między światem polityków, regulatorów i biznesu – twierdzi Witucki.
Jego zdaniem, rynek europejski powinien pójść w stronę konsolidacji. Na przeszkodzie łączeniu się firm stają jednak urzędnicy w Brukseli.
– Z jednej strony niektórzy unijni urzędnicy dopuszczają myśl o konsolidacjach, z drugiej zaś komisarz ds. konkurencji niechętnie patrzy na łączenie się firm. Myślę, że tu potrzeba debat i spotkań, by znaleźć złoty środek – mówi przewodniczący rady nadzorczej Orange Polska. – Dziś nawet drobne przejęcia w Szwajcarii czy Austrii, a więc na niewielkich rynkach i między niewielkimi operatorami są blokowane. Myślę więc, że zanim nastąpi duży ruch konsolidacyjny musi minąć jeszcze trochę czasu.
W Polsce na razie operatorzy myślą o łączeniu usług. Jak podkreśla Witucki, w trudnych czasach na rynku, kiedy baza klientów nie rośnie znacząco, a ceny są niskie, współpraca z innymi branżami może być sposobem na poprawę swojej pozycji.
– W Polsce nie ma już możliwości dalszych znaczących wzrostów – twierdzi Witucki. – Nasze aktywa, takie jak bazę kliencką i kontakt z klientem możemy wykorzystać we współsprzedaży. Orange od dawna współpracuje z branżą ubezpieczeniową. Współpraca z firmami energetycznymi także jest dobrym rozwiązaniem – dodaje.