Chiński gigant przeszedł audyt bezpieczeństwa. Może go oprawić w ramki, bo i tak traci szansę budowy sieci 5G w kolejnych krajach.
Organizacja reprezentująca ok. 1,2 tys. operatorów komórkowych na świecie – GSMA – pozytywnie zweryfikowała sprzęt Huaweia do budowy sieci telekomunikacyjnych piątej generacji (5G). Przeszedł on weryfikację w ramach powszechnie akceptowanego w branży badania NESAS, tj. Schematu Zapewnienia Bezpieczeństwa Sprzętu Sieciowego.
GSMA audytuje dostawców, żeby zachować równe standardy we wszystkich krajach. Dla koncernu z Shenzhen pomyślne zaliczenie testów bezpieczeństwa jest jeszcze istotniejsze niż dla producentów sprzętu telekomunikacyjnego z innych państw, bo zarzuty z tej dziedziny stanowią oś kampanii, jaką prowadzą przeciwko niemu Stany Zjednoczone. Waszyngton uważa Huaweia za zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego i dlatego w ub.r. umieścił firmę na czarnej liście – uniemożliwiając jej handlowanie z amerykańskimi przedsiębiorstwami. Do swojej postawy administracja prezydenta Donalda Trumpa stara się przekonać swoich sojuszników na całym świecie – szczególnie nalegając na wykluczenie Huaweia z budowy nowych sieci komórkowych.
– W erze 5G NESAS zapewnia znormalizowaną i skuteczną ocenę bezpieczeństwa cybernetycznego, co pozwala zapewnić uczciwość – komentuje Devin Duan, szef cyberbezpieczeństwa i marketingu 5G w Huawei, podkreślając, że w podejściu do cyberbezpieczeństwa firma koncentruje się na kryteriach technicznych.
Na jej udział w budowie sieci 5G większy wpływ wywierają jednak czynniki geopolityczne. Dlatego do grona państw, w których nowe sieci powstają lub będą powstawać bez współpracy chińskiego dostawcy, dołączają Indie i Kanada – choć ich rządy nie ogłosiły w tej sprawie formalnych decyzji.
Stosunek władz w Delhi do Huaweia zmienił się po czerwcowym starciu na granicy między Chinami a Indiami, w którym zginęło 20 indyjskich żołnierzy, a kilkudziesięciu zostało rannych. Rząd Narendry Modiego – który na początku tego roku zezwolił telekomom aplikującym o pozwolenia na testy 5G współpracować ze wszystkimi producentami – w lipcu rozważał wprowadzenie zakazu kupowania sprzętu od chińskiej firmy. W pierwszej połowie sierpnia Bloomberg donosił, że Huawei oraz mniejszy chiński dostawca ZTE zostaną wykluczeni z budowy sieci piątej generacji – a odpowiednia decyzja czeka już tylko na akceptację premiera Indii i ma zostać ogłoszona w ciągu paru tygodni.
Ostatecznie rząd w Delhi obrał jednak inny kurs: pozbywa się koncernu z Shenzhen w białych rękawiczkach. „Jeśli chodzi o duże zamówienia publiczne i infrastrukturę krytyczną, wolelibyśmy firmy spoza Chin” – powiedział „Financial Times” wysoki rangą urzędnik rządowy. Źródło gazety dodało, że ten przekaz dotarł już do indyjskich operatorów i że to kończy sprawę obecności chińskiego giganta w przyszłych sieciach piątej generacji w Indiach.
Administracja Modiego nie działała w tej kwestii wprost i nie ogłosiła oficjalnego zakazu przede wszystkim dlatego, że mimo napiętych stosunków politycznych Chiny są ważnym partnerem gospodarczym Indii.
Swoje powody dla zakładania białych rękawiczek ma też Kanada. To jedyny członek wywiadowczego Sojuszu Pięciorga Oczu, który nie zablokował Huaweia. USA, Australia, Nowa Zelandia, a ostatnio Wielka Brytania już takie decyzje podjęły. Natomiast Ottawa milczy.
Według Reutersa nie oznacza to jednak, że chiński producent zdobędzie na kanadyjskim rynku jakikolwiek kontrakt na dostawy sprzętu do budowy sieci 5G. Agencja, powołując się na kilka źródeł w kręgach władzy, twierdzi, że Kanada de facto wykluczyła Huaweia: grając na zwłokę, rząd zmusił firmy telekomunikacyjne, aby – na wszelki wypadek – same podjęły decyzję o rezygnacji z chińskiego sprzętu.
Formalnego zakazu kooperacji z gigantem z Shenzhen nie wystosowano, by zaogniać stosunki z Pekinem. Ważnym czynnikiem jest tu według Reutersa fakt aresztowania w Chinach dwóch obywateli Kanady – Michaela Spavora i Michaela Kovriga – i oskarżenia ich o szpiegostwo, po tym jak kanadyjska policja w grudniu 2018 r. zatrzymała dyrektor finansową Huaweia Meng Wanzhou, która walczy obecnie o to, aby uniknąć ekstradycji do USA.