Po kilku latach starań regulatora rynku zanosi się w końcu na przełamanie dominacji jednej firmy w dziedzinie emisji sygnału stacji radiowych i telewizyjnych. Urząd Komunikacji Elektronicznej liczy, że ostateczną decyzję w tej sprawie będzie mógł wydać do wakacji – jeśli nie zajdzie nic nieprzewidzianego.
Obecnie wszystkie telewizje naziemne przesyłają sygnał do widzów za pośrednictwem firmy Emitel. Podobnie czynią prawie wszystkie rozgłośnie radiowe. Emitel nie ma na tym polu żadnej liczącej się konkurencji przede wszystkim dzięki swojej rozbudowanej sieci nadawczej. Liczy ona ponad 350 obiektów rozmieszczonych we wszystkich kluczowych dla emisji programów lokalizacjach. Każdy potencjalny konkurent musiałby więc z Emitelem współpracować, korzystając z jego infrastruktury. Budowa sieci alternatywnej oznaczałaby bowiem nie tylko ogromne nakłady na inwestycje, lecz także potężne trudności administracyjne ze zdobywaniem pozwoleń na stawianie masztów tam, gdzie są już obiekty Emitela.
W styczniu UKE zakończył konsultacje wstępnego projektu tzw. oferty ramowej. Określi ona warunki, na jakich Emitel będzie musiał udostępniać swoją infrastrukturę konkurentom. W kwietniu regulator przesłał do Komisji Europejskiej nowy projekt tego dokumentu, uwzględniający uwagi zgłoszone przez uczestników rynku. – Jeśli Komisja nie wniesie zastrzeżeń, jest szansa, żeby wydać decyzję do wakacji – informuje rzecznik UKE Martin Stysiak. – Wszystko zależy jednak również od aktywności innych podmiotów w tym postępowaniu – zastrzega.
Swoje opinie może przesłać do KE także Emitel i inne zainteresowane podmioty. Regulowana firma na pewno skorzysta z tego prawa, choć na obecnym etapie sprawy nie chce komentować, jakie ma zastrzeżenia do finalnej wersji projektu oferty ramowej. Z kolei inni gracze wciąż analizują dokumenty i żaden z nich nie zdeklarował się jeszcze, jakie kroki podejmie.
UKE największym w kraju operatorem naziemnej infrastruktury radiowo-telewizyjnej zajął się już kilkanaście lat temu. Efektem była decyzja z 2006 r. o znaczącej pozycji rynkowej Emitela. Regulator kazał spółce m.in. zapewnić dostęp do nadajników innym przedsiębiorcom, a także ustalać opłaty za swoje usługi w oparciu o rzeczywiste koszty i przedstawiać uzasadnienie ich wysokości. Ale nic z tego nie wyszło, bo Emitel poszedł do sądu, który decyzję regulatora uchylił.
Ponownie UKE spróbował objąć firmę regulacjami w 2010 r. i znowu przegrał przed sądem. Po raz trzeci taką decyzję w sprawie operatora należącego do amerykańskiego funduszu Alinda Capital Partners urząd wydał w styczniu ub.r. Ściślej, tym razem decyzje były dwie, bo rynek emisji podzielono na część radiową i telewizyjną. Tym razem regulator twierdzi, że jest lepiej przygotowany do prawnej batalii z operatorem, który tak jak poprzednio zaskarżył jego decyzje.
Nadawcom radiowym i telewizyjnym zależy na odgórnym wprowadzeniu warunków, na jakich Emitel ma udostępniać innym firmom swoją infrastrukturę – czyli oferty ramowej – bo liczą, że przy większej konkurencji na rynku transmisja sygnału będzie ich mniej kosztowała. Obecnie najwięcej wydają na to telewizje. Emisja jednego kanału naziemnego na ósmym multipleksie kosztuje np. ok. 6 mln zł rocznie. Ceny na pozostałych multipleksach są podobne.
Emitel nie ujawnia, ile na tym zarabia, finansowych szczegółów nie ma też w jawnej wersji decyzji UKE. Wiemy jednak, że emisja radiowa i telewizyjna stanowi prawie 80 proc. obrotów firmy. A ponieważ z opublikowanych przez resort finansów danych podatkowych do 2017 r. wynika, że przychody Emitela kształtowały się na poziomie czterystu kilkudziesięciu milionów złotych, to roczne wpływy od nadawców mogą wynosić ok. 350 mln zł.
Z powodu wysokich kosztów emisji nadawcy nie tylko czekali, aż dominującemu operatorowi przybędzie konkurentów, lecz także przymierzali się do podjęcia takiej działalności we własnym zakresie. Właśnie z myślą o przesyłaniu sygnału telewizyjnego dwie największe telewizje komercyjne Polsat i TVN postarały się o zgodę UOKiK i założyły spółkę POT – Polski Operator Telewizyjny. Kilka lat rywalizowała nawet z Emitelem w przetargu na operatora MUX8, ale przegrała. Na rynku radiodyfuzji nigdy jednak poważnie nie zaistniała – m.in. ze względu na brak ułatwień w dostępie do sieci Emitela.
Roczne wpływy od nadawców mogą wynosić ok. 350 mln zł