Gdy jakiś klient Netii wychodzi za granicę, spółka... podąża za nim. W ten sposób stara się nie oddawać pola większym operatorom.
/>
Netia niedawno uruchomiła węzeł telekomunikacyjny w Pradze i pracuje nad podobnym rozwiązaniem na Ukrainie. W przyszłym roku chce iść jeszcze dalej: na Bałkany i do Turcji. Operator spoza wielkiej czwórki (jego obroty po trzech kwartałach tego roku nie sięgnęły jednej ósmej przychodów Orange) ambitniej działa za granicą głównie po to, żeby spełnić oczekiwania dużych firm, które pozyskał na rodzimym rynku.
– Rozwijamy działalność w Europie, podążając za naszymi biznesowymi klientami: polskimi firmami, które wcześniej obsługiwaliśmy w kraju, a teraz one rozszerzyły swój zasięg na nowe rynki – mówi Tomasz Tlak, odpowiedzialny za projekt Netia International. Za granicą operator oferuje firmom podobne usługi jak w Polsce, łącznie z zaawansowaną transmisją danych dla sieci korporacyjnych. W Czechach Netia obsługuje już kilkunastu klientów. – Praga to nasz pierwszy krok na południe – zapowiada Tlak. – Europa Zachodnia to rynek bardzo nasycony, dlatego to na południe od Polski widzimy więcej szans – uzasadnia. – Interesuje nas też Europa Wschodnia. Współpracujemy z ukraińskimi operatorami, dla których będziemy łącznikiem z Zachodem – dodaje.
– Celem zagranicznej ofensywy Netii jest w gruncie rzeczy obrona swojego terytorium: operator wychodzi z Polski nie po to, żeby podbić Europę, lecz aby nie oddać konkurentom swoich krajowych klientów – uważa Tomasz Kulisiewicz, ekspert rynku telekomunikacyjnego.
W kraju Netia nadal współpracuje z międzynarodowymi operatorami jako ich podwykonawca. – Oceniamy, że 30–40 proc. projektów realizowanych w Polsce dla operatorów z zagranicy odbywa się z naszym udziałem – stwierdza Tlak.
Jako podwykonawca zagranicznych operatorów pracuje też np. Play. Tak samo jak Netia i Polkomtel nie jest on częścią żadnej międzynarodowej grupy telekomunikacyjnej. Wprawdzie właściciele tej sieci kupili operatora telekomunikacyjnego w Chile, ale poza tym, że WOM bardzo przypomina polską sieć, obu firm nic nie łączy biznesowo. Play działa więc w pojedynkę i przeciwieństwie do Netii nie wybiera się ze swoimi biznesowymi klientami za granicę.
– Nie utrzymujemy poza Polską żadnych oddziałów ani punktów sprzedaży. Nasi klienci nie mają takich oczekiwań – twierdzi rzecznik sieci Marcin Gruszka. – Zresztą celowo od początku nie wchodziliśmy w segment dużych korporacji, ponieważ w naszej ocenie bilans świadczenia takich usług byłby niekorzystny – dodaje.
Zagranicznej ekspansji nie planuje też Plus, którego operatorem jest Polkomtel, należący do Cyfrowego Polsatu. – Poza Polską oferujemy naszym klientom normalne usługi połączeń w roamingu. Nic poza tym – informuje Arkadiusz Majewski z działu komunikacji korporacyjnej Polkomtelu.
Konrada Księżopolskiego, dyrektora działu analiz giełdowych w Haitong Banku, nie dziwi, że sieci Play i Plus nie prowadzą działalności zagranicznej. – Nie są częścią międzynarodowych grup, więc trudno by im było przedstawić potencjalnym klientom konkurencyjne oferty – uzasadnia Księżopolski. – Operator działający w ramach większej grupy może wykorzystywać jej infrastrukturę poza Polską. W grupie łatwiej dzielić się kosztami i w ogóle zawierać umowy na obsługę zagraniczną – dodaje analityk. W ten sposób działają Orange i T-Mobile, będące częściami globalnych marek: ich grupy pracują dla dużych korporacji w wielu krajach. Na przykład T-Mobile świadczy w Polsce usługi dla brytyjskiej sieci detalicznej Tesco, bo ma ona kontrakt z grupą Deutsche Telekom, do której należy polska spółka. Grupa pracuje dla Tesco także w Czechach, na Węgrzech i Słowacji. Takich klientów, obsługiwanych w ramach grupy, T-Mobile ma więcej, nie jest to jednak wiodący segment działalności.
W przypadku Netii przychody z szeroko pojętej współpracy z operatorami globalnymi i obsługi połączeń międzynarodowych stanowią ok. 25 proc. obrotów segmentu business-to-business (B2B). Przez trzy kwartały tego roku sprzedaż na rzecz klientów zewnętrznych w segmencie B2B przekroczyła 553 mln zł. Wskaźnik EBITDA – zysk przed potrąceniem odsetek od zaciągniętych zobowiązań, podatków, deprecjacji oraz amortyzacji – z tej działalności wyniósł prawie 204 mln zł, a zysk operacyjny – 38 mln zł.
Dlaczego Netii wychodzenie ze swoimi usługami za granicę się opłaca, a innym sieciom bez międzynarodowego zaplecza już nie? – To wynika ze specyfiki tych operatorów – odpowiada Tomasz Kulisiewicz. – Play został założony w celu zdobycia mocnej pozycji w Polsce i jego strategia od początku nie przewidywała zagranicznej ekspansji. Zresztą polski rynek wystarczył, żeby ta inwestycja się zwróciła, Play nadal nie ma więc powodu, żeby wychodzić poza kraj – wyjaśnia ekspert. – Nastawienie Plusa też jest czysto polskie, co wynika z charakteru całej Grupy Cyfrowego Polsatu, do której Polkomtel został dokupiony. Natomiast Netia zawsze miała ambicje rozszerzania sfer swojej działalności: rozwijała ofertę transmisji danych, kupowała kablówki. Teraz, kiedy jej klienci wychodzą za granicę, byłaby niemądra, nie starając się ich utrzymać – stwierdza Kulisiewicz.