Chodzi o sytuacje, w których organ wydał już decyzję, ale nie została ona jeszcze doręczona stronie. Trybunał Konstytucyjny uznał, że złożone w tym czasie skargi na bezczynność lub przewlekłość prowadzonego postępowania powinny być merytorycznie rozpatrywane. – Wydanie aktu nie jest równoznaczne w skutkach z jego wejściem do obrotu prawnego – wskazali sędziowie.
Skargi na bezczynność odrzucane
Dziś sądy odrzucają skargi – np. inwestorów oczekujących na koncesje czy zezwolenia – jeśli zostały one złożone już po wydaniu decyzji. Taka wykładnia przepisów została utrwalona w uchwałach NSA (sygn. akt II OPS 5/19 i II OPS 1/21). W sprawie rozpatrywanej przez TK doszło jednak do sytuacji, w której skarga została wprawdzie złożona po wydaniu decyzji przez ministra spraw wewnętrznych i administracji, ale jeszcze przed jej doręczeniem.
Skarżący uznał, że takie rozumienie art. 149 par. 1 pkt 3 ustawy z 30 sierpnia 2002 r. – Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi (t.j. Dz. U. z 2024 r. poz. 1685, dalej: p.p.s.a.) pozbawia konstytucyjnego prawa do sądu. Także dlatego, że bez sądowego stwierdzenia bezczynności (prejudykatu) nie ma później możliwości dochodzenia odszkodowania za szkodę spowodowaną niezgodnym z prawem działaniem organu.
Wyrok Trybunału Konstytucyjnego
Trybunał Konstytucyjnyzwrócił uwagę, że dopiero doręczenie aktu jest równoznaczne w skutkach z jego wejściem do obrotu prawnego i zakończeniem postępowania w danej instancji. – To zaś implikuje uznanie, że nie można w takiej sytuacji odmówić jednostce merytorycznej oceny wniesionej przez nią skargi – mówił sędzia sprawozdawca Andrzej Zielonacki.
Argumentował, że przy takiej wykładni urząd mógłby miesiącami zwlekać z doręczeniem decyzji i ostatecznie strona byłaby narażona na szkodę majątkową. – Pozostawałaby bez jakiejkolwiek ochrony prawnej, co uchybiałoby standardom demokratycznego państwa prawnego. Jednostka nie może ponosić negatywnych konsekwencji wywołanych działaniami lub zaniechaniami ze strony organów administracyjnych – dodał sędzia.
Dwóch sędziów zgłosiło jednak zdanie odrębne, argumentując, że TK nie wziął pod uwagę intencji ustawodawcy wprowadzającego analizowany przepis w obecnej formie. Z uzasadnienia do projektu ustawy wynika, że chodziło o rozszerzenie możliwości stwierdzenia bezczynności organu przez sąd na dzień złożenia skargi. Wcześniej sądy były zobligowane do rozstrzygania według stanu na dzień orzekania i umarzały postępowania, jeśli urząd wydał decyzję nawet po złożeniu skargi.
– Podstawowym celem takiego postępowania – wbrew temu, co wskazał Trybunał w uzasadnieniu swojego orzeczenia – jest w pierwszej kolejności zwalczenie stanu bezczynności i doprowadzenie do zachowania organu administracji publicznej zgodnego z przepisami prawa. Kwestie związane z uzyskaniem prejudykatu są absolutnie wtórne – mówił sędzia Rafał Wojciechowski.
TK zaznaczył, że stwierdzenie niezgodności art. 149 par. 1 pkt 3 p.p.s.a. z art. 45 ust. 1 i art. 77 ust. 2 w zw. z art. 77 ust. 1 Konstytucji RP nie oznacza utraty jego mocy wiążącej, a tylko wyeliminowanie znaczenia tego przepisu, które zostało wskazane w orzeczeniu.
– Wniesienie skargi już po doręczeniu decyzji organu rzeczywiście można uznać za bezzasadne. Aczkolwiek to też sprawa dyskusyjna. Jeśli przedsiębiorca czeka dwa lata na działanie urzędu, składa ponaglenie i dostaje niekorzystną decyzję albo zawierającą braki czy uchybienia, co powoduje, że organ ponownie będzie rozpatrywał sprawę przez kolejne miesiące, to pytanie, dlaczego nie można zaskarżyć przewlekłości prowadzonego postępowania. Ale to sytuacja skrajna. Natomiast skarga złożona przed doręczeniem decyzji powinna być zawsze merytorycznie rozpatrywana – komentuje Aneta Gęsiarz-Krasucka, radca prawny i partner w Kancelarii Banasik Woźniak i Wspólnicy Kancelaria Radców Prawnych.
Podstawa prawna
Orzecznictwo
Wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 26 lutego 2025 r. sygn. akt SK 100/22