Rektor zawiadomi konsula, który wydał cudzoziemcowi wizę krajową w celu odbycia studiów, że student nie zjawił się na uczelni. Powstanie też wykaz osób przyjętych na studia. Minister spraw zagranicznych oraz konsulowie będą mogli w nim sprawdzić, czy cudzoziemiec ubiegający się o wizę studencką rzeczywiście zamierza podjąć naukę w Polsce.

Uzyskają też dostęp do bazy studentów w Zintegrowanym Systemie Informacji o Szkolnictwie Wyższym i Nauce POL-on. Takie rozwiązania mają się znaleźć w projekcie ustawy o zmianie niektórych ustaw w celu wyeliminowania nieprawidłowości w systemie wizowym Rzeczypospolitej Polskiej. Właśnie został on wpisany do planu prac legislacyjnych Rady Ministrów.

O problemie nadużywania wiz studenckich pisaliśmy w maju. Minister nauki Dariusz Wieczorek mówił wówczas w wywiadzie dla DGP, że w aferę wizową mogą być zamieszane dziesiątki szkół wyższych. I zapowiadał zmiany w prawie.

Cudzoziemiec, którego wykształcenie nie jest uznane w Polsce z mocy prawa, będzie przedkładał świadectwo zweryfikowane przez dyrektora Narodowej Agencji Wymiany Akademickiej (NAWA). Będzie też musiał się wykazać znajomością języka, w którym odbywa się kształcenie, co najmniej na poziomie B2. Uczelnia zaś przeprowadzi egzamin lub rozmowę kwalifikacyjną, by sprawdzić wiedzę i uzdolnienia kandydata. Jeżeli cudzoziemiec, który stara się o wizę, zrekrutował się na uczelnię, która kształci wyłącznie obcokrajowców, spotka go odmowa.

Rząd planuje też zreformowanie systemu wydawania wiz w celu wykonywania pracy. Podmiot powierzający pracę będzie zawiadamiał pisemnie wojewodę, że cudzoziemiec nie podjął pracy w ciągu miesiąca od początkowej daty ważności zezwolenia na pracę, przerwał pracę na więcej niż miesiąc lub zakończył pracę wcześniej niż miesiąc przed upływem ważności zezwolenia. Wysokość grzywien będzie uzależniona od liczby nielegalnie zatrudnionych cudzoziemców.©℗