Samorządy pytają m.in., jak powinien się zachować zamawiający, jeśli wykonawca w przetargu publicznym posłuży się nieważnym certyfikatem, i czy będzie można się powoływać na dokumenty uzyskane dopiero w toku trwającego już postępowania o udzielenie zamówienia.

Dzięki nowym przepisom podmioty startujące w publicznych przetargach będą mogły uzyskać certyfikat potwierdzający brak podstaw do wykluczenia z postępowania lub zdolności do należytego wykonania zamówienia.

Związek Powiatów Polskich (ZPP) zwraca uwagę, że o ile pierwszy rodzaj certyfikatu nie budzi wątpliwości, o tyle ten drugi może być problematyczny, szczególnie przy skomplikowanych robotach budowlanych.

„Trudno uznać, że istnieją jakieś standardowe i uniwersalne poziomy warunków udziału w postępowaniu. Np. warunek dotyczący posiadania przez Wykonawcę odpowiedniej zdolności kredytowej/finansowej przy zamówieniach analogicznej wielkości i rodzaju musi być ustawiony na różnym poziomie w związku z przewidywaną strukturą płatności częściowych” – czytamy w piśmie przesłanym do resortu.

Konrad Różowicz, partner w Ziemski&Partners Kancelaria Prawna Kostrzewska, Kołodziejczak i Wspólnicy, przypomina jednak, że warunki finansowe z założenia mają ustandaryzowane brzmienie (polisa OC/środki finansowe lub zdolność kredytowa). Dodatkowo projekt przewiduje standaryzację w zakresie zdolności technicznych lub zawodowych – dzięki rozporządzeniu właściwego ministra. – W konsekwencji certyfikaty będą mogły zyskać na użyteczności i popularności. Ograniczona zostanie w tym obszarze swoboda zamawiających – ocenia ekspert.

Projekt zakazuje posługiwania się nieważnym lub zawieszonym certyfikatem, ale – według przedstawicieli powiatów – nie przesądza, co w takiej sytuacji ma zrobić zamawiający. „Czy oznacza to jego wykluczenie z postępowania (na podstawie art. 110 ust. 1 p.z.p.), odrzucenie oferty, konieczność podejmowania jakichś kroków przez Zamawiającego?” – pytają samorządy. Dodawany przepis do ustawy z 11 września 2019 r. – Prawo zamówień publicznych (t.j. Dz.U. z 2023 r. poz. 1605 ze zm., dalej: p.z.p.) wskazuje tylko na możliwość wezwania wykonawcy do złożenia wyjaśnienia w terminie nie krótszym niż pięć dni, jeśli zamawiający ma uzasadnione wątpliwości co do niepodlegania wykluczeniu lub co do zdolności do należytego wykonania zamówienia.

– Jeżeli złożony certyfikat jest nieważny lub zawieszony czy też niewykazujący określonych okoliczności, to w pierwszej kolejności zastosowanie znajdzie procedura sanacyjna przewidziana w art. 128 ust. 1 p.z.p. – uważa Konrad Różowicz. Chodzi o wezwanie wykonawcy do złożenia właściwego certyfikatu. W ocenie prawnika, jeśli po wezwaniu wykonawca nie wykaże spełnienia warunków udziału w postępowaniu, zaistnieje podstawa do odrzucenia jego oferty.

Samorządy chciałyby również rozstrzygnięcia, czy wykonawcy będą mogli zadeklarować posiadanie certyfikatu wyłącznie w momencie przystąpienia do postępowania, czy również w trakcie procedury.

– Zasadne wydaje się przyjęcie, że wykonawca powinien mieć możliwość powołania się na certyfikat, w tym uzyskany w czasie trwania postępowania. Oczywiście to nie może następować z naruszeniem obowiązku spełniania kryteriów kwalifikacji i niepodlegania wykluczeniu przez cały okres rozpoczynający się od upływu ostatniego dnia na składanie ofert. Składanie certyfikatów później wydanych samo w sobie, bezwzględnie i apriorycznie nie koliduje z wskazanym wymogiem – ocenia Konrad Różowicz. ©℗