Ministerstwo Rozwoju i Technologii chce, aby w przypadku turbin umieszczanych na budynkach o łącznej wysokości od 3 do 12 m konieczne było stworzenie projektu architektoniczno-budowlanego przez projektanta posiadającego odpowiednie uprawnienia budowlane. „Wprowadzenie omawianego zapisu do Prawa budowlanego znacząco utrudni oraz wydłuży proces budowy małych przydomowych instalacji wiatrowych, a w skrajnych przypadkach spowoduje jego zablokowanie” – zwraca uwagę Związek Gmin Wiejskich RP (ZGWRP).

Chodzi o projekt nowelizacji prawa budowlanego oraz niektórych innych ustaw przygotowany przez MRiT. Nowe regulacje mają umożliwić instalowanie na obiektach budowlanych urządzeń technicznych wraz z masztami, które służą do wytwarzania energii elektrycznej z wiatru na własne potrzeby lub w celu wprowadzenia do sieci. Moc tych instalacji nie będzie większa niż 50 kW.

W projekcie przewidziane są dwa rodzaje instalacji: wiatraki o łącznej wysokości nie większej niż 3 m oraz wyższe, ale nieprzekraczające 12 m. Takie inwestycje będą traktowane jako roboty budowlane – nowelizacja zakłada rozszerzenie ich definicji właśnie o instalowanie urządzeń w obiekcie budowlanym lub na nim. W obu przypadkach nie będzie potrzebne uzyskanie pozwolenia na budowę, jednak konstrukcje powyżej 3 m trzeba będzie zgłosić organowi administracji architektoniczno-budowlanej.

Do dokumentów trzeba będzie dołączyć projekt architektoniczno-budowlany wykonany przez specjalistę. „W opinii ZGWRP, wprowadzenie omawianego zapisu do Prawa budowlanego znacząco utrudni oraz wydłuży proces budowy małych przydomowych instalacji wiatrowych, a w skrajnych przypadkach spowoduje jego zablokowanie. Obawy te dotyczą realizacji zarówno samodzielnych instalacji wytwarzających energię elektryczną, jak i wchodzących w skład systemów hybrydowych (np. połączenie fotowoltaiki i turbiny wiatrowej – red.)” – czytamy w stanowisku związku, który zwraca uwagę, że może mieć to wpływ na realizację programu „Moja elektrownia wiatrowa”, przygotowywanego przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Zakłada on możliwość uzyskania dofinansowania do mikroinstalacji wiatrowej dla właścicieli lub współwłaścicieli domów albo mieszkań. Łącznie rząd na ten cel chce przeznaczyć 400 mln zł (o wątpliwościach ekspertów dotyczących programu pisaliśmy w artykule: „Wiatraki dotowane na wariata”, DGP nr 57/2024).

Resort rozwoju w uzasadnieniu do projektu nowelizacji przekonuje, że nowe przepisy mają ułatwić inwestycje w odnawialne źródła energii, ale wyższe konstrukcje wymagają odpowiedniego zabezpieczenia. „Ma to ułatwić i w konsekwencji zachęcić do realizacji małych turbin wiatrowych, co jest istotnym czynnikiem przy redukcji emisji CO2, przy jednoczesnym zachowaniu warunków bezpieczeństwa poprzez udział osób posiadających uprawnienia budowlane (projektanta, kierownika budowy – w przypadku turbin o wysokości od 3 do 12 m)” – czytamy.

Podczas konsultacji z samorządami MRiT zadeklarował wycofanie się z kwalifikowania jako roboty budowlane wymagające zgłoszenia urządzeń klimatyzacyjnych. Zmian w zakresie przydomowych wiatraków nie uzgodniono, ale ze względu na wymogi bezpieczeństwa strona samorządowa pozytywnie zaopiniowała projekt podczas wczorajszego posiedzenia Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego.©℗