Wyłącznym powodem odmowy przyznania dodatku elektrycznego nie może być to, że umowa na sprzedaż prądu jest podpisana przez inną osobę niż ta, która wnioskuje o jego przyznanie, jeśli to ona faktycznie płaci rachunki za jego zużycie.

Tak uznał Wojewódzki Sąd Administracyjny (WSA) w Łodzi. Prezydent miasta odmówił przyznania dodatku elektrycznego kobiecie, która złożyła wniosek, z tego powodu, że nie był spełniony jeden z wymogów uzyskania tej formy wsparcia. Zgodnie z przepisami ustawy z 7 października 2022 r. o szczególnych rozwiązaniach służących ochronie odbiorców energii elektrycznej w 2023 r. w związku z sytuacją na rynku energii elektrycznej (t.j. Dz.U. z 2023 r. poz. 1704 ze zm.) taki dodatek przysługuje odbiorcy energii elektrycznej. Pod tym pojęciem jest rozumiany odbiorca końcowy, który dokonuje zakupu prądu. Tymczasem z dołączonej do wniosku faktury wynikało, że umowa z przedsiębiorstwem energetycznym jest podpisana przez inną osobę.

Kto jest odbiorcą prądu

Kobieta złożyła od tej decyzji odwołanie. Argumentowała, że stroną umowy jest jej były mąż, który sześć lat temu wyprowadził się z domu i od tamtej pory to ona opłaca faktury za prąd. Na potwierdzenie tego ma dokumenty w postaci wydruków z historii konta bankowego oraz przelewów dokonywanych na rachunek przedsiębiorstwa energetycznego. To zaś oznacza, że to ona jest faktycznym i końcowym odbiorcą energii elektrycznej.

Jednak samorządowe kolegium odwoławcze (SKO) utrzymało w mocy zakwestionowane rozstrzygnięcie prezydenta miasta. Organ wskazał, że wniosek o dodatek elektryczny powinien zostać złożony przez osobę, która kupuje prąd na podstawie umowy z zakładem energetycznym. Nie zmienia tego fakt opłacania faktur przez kobietę, bo przepisy nie przewidują w tym zakresie żadnych odstępstw.

Wnioskodawczyni złożyła na decyzję SKO skargę do WSA. Zarzuciła w niej kolegium dokonanie błędnej wykładni przepisów i nieuwzględnienie złożonych przez nią wniosków dowodowych. Dodała też, że jej były mąż nie zgadza się na rozwiązanie dotychczasowej umowy z przedsiębiorstwem energetycznym, co umożliwiłoby zawarcie nowej już z nią jako faktycznym odbiorcą energii elektrycznej.

Sąd przyznał rację kobiecie i uchylił obydwie decyzje organów niższej instancji. W jego ocenie dokonały one zbyt rygorystycznej i formalistycznej interpretacji przepisów ustawy z 7 października 2022 r. WSA podkreślił, że kwestia zawarcia umowy z przedsiębiorstwem energetycznym nie przesądza jednoznacznie o prawie danej osoby do otrzymania dodatku elektrycznego. Możliwa jest bowiem sytuacja, gdy o dodatek występują spadkobiercy osoby, która była stroną umowy, ale po jej śmierci to one opłacają rachunki (podpisanie nowej może trochę potrwać, podobnie jak uregulowanie spraw spadkowych). Może też być tak, że pod jednym adresem zamieszkują rodziny, które tworzą odrębne gospodarstwa domowe, ale mają jeden licznik energii.

Liczy się dokument

Dlatego, zdaniem WSA, wyłącznym powodem odmowy przyznania dodatku elektrycznego nie może być to, że umowa na zakup energii jest podpisana z inną osobą niż ta, która występuje o pomoc finansową. Natomiast w przypadku pojawienia się wątpliwości organy niższej instancji powinny przeprowadzić postępowanie wyjaśniające w postaci wywiadu środowiskowego sporządzonego w miejscu zamieszkania wnioskodawczyni oraz zebrania dodatkowego materiału dowodowego.

Mogą nim być rachunki potwierdzające płacenie za prąd, ale mimo że wnioskodawczyni nimi dysponowała, to ani prezydent miasta, ani SKO ich nie uwzględniły. Zamiast tego ograniczyły pojęcie odbiorcy energii elektrycznej do formalnego aspektu podpisania umowy, niezależnie od tego, kto w praktyce zużywa prąd i za niego płaci.©℗

orzecznictwo