W ostatnim czasie w mediach zrobiło się głośno o niewielkiej gminie Ostrowice w woj. zachodniopomorskim, która – jako pierwsza w Polsce – może zostać zlikwidowana. Jej trudna sytuacja finansowa jest wynikiem korzystania przez władze lokalne z drogich instrumentów finansowych, w tym m.in. pożyczek w parabankach. Jej zadłużenie od 2008 roku do dziś wrosło z 55 proc. do 343 proc. w stosunku do dochodów. To niebezpieczny precedens i ostrzeżenie – zarówno dla rządu, jak i samorządów. Problem rosnących zobowiązań dotyczy bowiem także wielu innych samorządów.
– Przypadek gminy Ostrowice jest bardzo ciekawy, a niewykluczone, że w związku z dużym zadłużeniem gmin podobna sytuacja może się powtórzyć w przyszłości – zauważa dr Stefan Płażek, adwokat, adiunkt w Katedrze Prawa Samorządu Terytorialnego na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Jakie jest najlepsze rozwiązanie dla tej gminy, a także jak postępować z upadającymi samorządami oraz jaka jest recepta na to, by zawczasu przeciwdziałać wpadaniu przez nie w spiralę długów – na te pytania starają się odpowiedzieć eksperci.
1. Czy likwidacja i połączenie oznacza to samo
Dotychczasowe relacje medialne wskazywały na możliwość likwidacji gminy Ostrowice oraz jej połączenie z inną, najczęściej utożsamiając te pojęcia ze sobą. Tymczasem, jak się okazuje, nie należy używać ich zamiennie.
– Prawo przewiduje w takim przypadku dwa rozwiązania. Jednym jest połączenie, w przypadku którego gmina przejmująca jest sukcesorem generalnym, a więc przejmuje długi jednostki do niej przyłączanej (przepisy doprecyzowujące łączenie gmin zawiera nowelizacja ustawy o samorządzie gminnym z 25 czerwca 2015 r., która wejdzie w życie 1 stycznia 2016 r.; obecnie czeka na podpis prezydenta – red.). Drugim rozwiązaniem jest zniesienie (likwidacja) gminy, w przypadku którego sąsiednia gmina nie jest następcą prawnym przejmującym zobowiązania zlikwidowanej jednostki, jednakże zostają do niej włączone jej tereny oraz przejęte zostają zadania publiczne – wskazuje dr Stefan Płażek, adwokat, adiunkt na Uniwersytecie Jagiellońskim.
Zauważa on jednak, że obowiązujące przepisy w takim wypadku nie przewidują wyraźnie odpowiedzialności Skarbu Państwa za długi samorządu.
– Nie mogą one jednak zostać tak po prostu anulowane, zresztą ze szkodą dla wierzycieli. Trzeba też mieć na uwadze art. 417[1] ustawy z 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (t.j. Dz.U. z 2014 r. poz. 121 ze zm.), zgodnie z którym jeśli zostanie wydany akt normatywny (w tym przypadku rozporządzenie znoszące gminę – red.), w wyniku którego zostanie wyrządzona szkoda, to Skarb Państwa ponosi za nią odpowiedzialność, jeśli zostanie stwierdzona niezgodność tego aktu z konstytucją, umową międzynarodową lub ustawą.
Odmienny pogląd co do skutków likwidacji prezentuje natomiast Jadwiga Sołtysek, radca prawny w Kancelarii KSP Legal & Tax Advice w Katowicach.
– W takim wypadku obszar zlikwidowanej jednostki samorządu terytorialnego zostaje włączony do sąsiedniej gminy. Gmina ta przejmuje wówczas majątek oraz zobowiązania zlikwidowanego podmiotu. Na gminie spoczywa np. obowiązek finansowania przejętej szkoły lub zadłużonego szpitalu. – wskazuje. – Warto też zauważyć, że od chwili wprowadzenia reformy samorządowej w 1990 roku Rada Ministrów nie przeprowadziła likwidacji żadnej gminy – dodaje.
2. Czy Ostrowice znikną z mapy
O to, jaki model zostanie zastosowany w przypadku Ostrowic, zapytaliśmy Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji (MAiC).
– Wojewoda zachodniopomorski zwrócił się do ministra administracji i cyfryzacji o rozważenie wszczęcia procedury zmierzającej do wydania przez Radę Ministrów rozporządzenia znoszącego gminę Ostrowice. MAiC zdecydowało jednak, że w pierwszej kolejności należy ustabilizować sytuację w gminie, która może zagrażać realizacji zadań publicznych, i ograniczyć podejmowanie przez władze gminy działań negatywnie wpływających na stan jej finansów – wyjaśnia Artur Koziołek, rzecznik prasowy resortu.
Podaje, że minister administracji i cyfryzacji wystąpił do wojewody zachodniopomorskiego oraz do prezesa Regionalnej Izby Obrachunkowej w Szczecinie o bardzo pilne podjęcie działań mających na celu ustalenie przesłanek zastosowania środka nadzoru przewidzianego w art. 97 ust. 1 ustawy z 8 marca 1990 r. o samorządzie gminnym (t.j. Dz.U. z 2013 r. poz. 594 ze zm.), tj. zarządu komisarycznego.
– W ich efekcie wojewoda wystąpił do prezesa Rady Ministrów, za pośrednictwem ministra administracji i cyfryzacji, o udzielenie upoważnienia do przedstawienia organom gminy Ostrowice zarzutów i wezwania ich do przedłożenia programu poprawy sytuacji. MAiC analizuje ponadto omawiany przypadek pod kątem zmian w podziale terytorialnym kraju w celu znalezienia optymalnego rozwiązania z punktu widzenia społeczności lokalnej oraz finansów publicznych. Obecnie trudno rozstrzygać o kierunku decyzji w tym zakresie – mówi Artur Koziołek.
Jak informuje Jakub Gibowski z Zachodniopomorskiego Urzędu Wojewódzkiego, w okresie, w którym funkcje organów gminy pełnić będzie komisarz rządowy, priorytetową kwestią będzie stabilizacja finansów gminy i zapobiegnięcie jej niewypłacalności.
– Zdaniem wojewody uwzględnić należy również opinię mieszkańców zainteresowanych gmin, w tym przede wszystkim mieszkańców gminy Ostrowice. W obecnym stanie rzeczy rozstrzyganie, która z opcji jest właściwa bądź do której należy się przychylać, jest przedwczesne – zauważa.
Choć od odpowiedzi na pytanie, w jakiej formie miałaby nastąpić likwidacja gminy, uchyla się strona rządowa, rąbka tajemnicy uchyla zainteresowany samorząd.
– Z mojego ostatniego spotkania ze strona rządową wynika, że MAiC nie wyklucza połączenia gminy Ostrowice z Drawskiem Pomorskim. Na obecnych warunkach ustawowych jest to jednak dla nas niedopuszczalne. Nie wyobrażam sobie, abyśmy mieli spłacać czyjeś długi. Jeśli chodzi o tę sprawę, mam 100-proc. poparcie społeczne. W razie połączenia ze strony rządowej musiałoby nastąpić istotne wsparcie finansowe, a bonus ministerialny przyznawany w przypadku połączenia w postaci wzrostu dochodów z podatku PIT nie jest dla nas zadowalający – stwierdza Zbigniew Ptak, burmistrz Drawska Pomorskiego.
Jego zdaniem konsekwencją połączenia tak zadłużonej gminy z dobrze prosperującym Drawskiem Pomorskim byłaby stagnacja w rozwoju gospodarczym miasta.
– Różnice między nami można porównać do RFN i NRD – w Niemczech do dziś czynione są duże nakłady finansowe, by poziom społeczno-gospodarczy między tymi dwoma regionami wyrównać – kwituje.
3. Czy samorząd może zablokować konsolidację
W razie ewentualnego połączenia Ostrowic z sąsiednim Drawskiem Pomorskim wbrew stanowisku władz miasta rodzi się pytanie, czy samorząd może nie zgodzić się na takie rozwiązanie. Zdaniem dr. Stefana Płażka na gruncie obowiązujących przepisów takiej możliwości nie ma.
– Połączenie gmin to decyzja autonomiczna Rady Ministrów. Wprawdzie w zainteresowanych jednostkach samorządu przeprowadzane są konsultacje z mieszkańcami, a rady gmin wydają opinie w tej sprawie, jednak nie są one wiążące. Zgodnie z prawem samorząd nie może więc skutecznie przeciwstawić się takiej decyzji władz centralnych – tłumaczy adwokat.
Przypomina też, że w przypadku konsolidacji gmin przepisy nie przewidują żadnej szczególnej procedury.
– Połączenie jest dokonywane w drodze rozporządzenia Rady Ministrów i zawsze jest to rozwiązanie uzgadniane indywidualne, więc zanim to nastąpi, nie wiadomo, na jakich zasadach będzie przeprowadzone – stwierdza dr Płażek.
4. Czy gmina może upaść
W przypadku Ostrowic mówi się o bankructwie gminy. Jednak jak wyjaśnia mecenas Jadwiga Sołtysek, w świetle Ustawy z 28 lutego 2003 r. – Prawo upadłościowe i naprawcze (t.j. Dz.U. z 2012 r. poz. 1112 ze zm.) jednostkom samorządu terytorialnego nie przyznano zdolności upadłościowej.
– Oznacza to, że w stosunku do gminy, powiatu lub województwa nie może zostać wszczęte ani prowadzone postępowanie upadłościowe, a tym samym nie jest możliwe ogłoszenie upadłości takiego podmiotu – tłumaczy.
Zdaniem Grzegorza P. Kubalskiego, dyrektora biura Związku Powiatów Polskich, należałoby tą kwestię przemyśleć.
– Upadłość nie musi się wiązać z likwidacją upadającego podmiotu – najlepszą ilustracją może tu być upadłość konsumencka. Pozwala ona natomiast na zdjęcie bagażu niemożliwych do spłaty długów. Oczywiście wiąże się to ze szkodą wierzycieli, ale przecież nikt nie nakazuje udzielania kredytów czy pożyczek podmiotowi znajdującemu się w trudnej sytuacji. W przypadku gmin najróżniejsze podmioty nie mają żadnych obiekcji przed udostępnianiem kolejnych środków finansowych – jeśli gmina znajduje się w trudnej sytuacji, przynosi to wysokie oprocentowane przy znikomym ryzyku. W obowiązującym stanie prawnym dług gminy zostanie bowiem wcześniej czy później ze środków publicznych spłacony. Wprowadzenie zdolności upadłościowej skończyłoby z taką praktyką i stanowiło naturalny, rynkowy mechanizm ograniczający zadłużenie jednostki – lepszy niż indywidualny wskaźnik zadłużenia wynikający z przepisów o finansach publicznych. Wtedy sytuacja taka, jak w gminie Ostrowice, byłaby trudna do powtórzenia – przekonuje Kubalski.
5. Czy rząd musi pomóc
W przypadku zniesienia gminy przepisy nic nie mówią na temat uczestnictwa Skarbu Państwa w spłaceniu długów bankrutującej jednostki.
– Obowiązujące regulacje nie przewidują także obligatoryjnego wsparcia finansowego ze strony rządu w razie połączenia samorządów. Obowiązek takiego wsparcia wynika z prestiżu władzy. Jestem jednak przeciwny, by taka pomoc została przewidziana w ustawie. Byłby to sygnał dla innych jednostek samorządowych, że zadłużanie się jest dopuszczalne – przekonuje dr Stefan Płażek.
Zdaniem dr. hab. Eugeniusza Ruśkowskiego, profesora Uniwersytetu w Białymstoku i specjalisty z zakresu prawa finansów publicznych, w przypadku połączenia gmin państwo, z inicjatywy wojewody, powinno jednak znaleźć sposób, by finansowo wesprzeć gminę przejmującą długi bankruta.
– Choć nie jest to obligatoryjne, to zapewne ze względów politycznych rząd nie będzie przerzucał na jedną gminę odpowiedzialności za długi innej – stwierdza prof. Ruśkowski.
Dr Płażek podkreśla, że trzeba leczyć przyczyny, a nie skutki.
– Trzeba się zastanowić, czy nie należałoby stworzyć silniejszych mechanizmów ochrony przed nadmiernym zadłużaniem się samorządów – dywaguje.
6. Czy regulacje dotyczące zadłużania są wystarczające
Już pięć lat temu szczecińska Regionalna Izba Obrachunkowa alarmowała, że gmina Ostrowice nie ma racji bytu z finansowego punktu widzenia, a w 2014 roku stwierdziła, że jej sytuacja jest krytyczna. Jak poinformowała nas Katarzyna Berezowska, rzecznik dyscypliny finansów publicznych RIO w Szczecinie, w stosunku do Wacława Micewskiego, wójta Ostrowic, zapadły dwa prawomocne orzeczenia wydane przez regionalną komisję orzekającą przy tejże izbie (w październiku 2013 r. i marcu 2015 r.) Z powodu naruszenia dyscypliny finansów publicznych został ukarany karą upomnienia, a następnie nagany.
Zdaniem Krzysztofa Bąka, radcy prawnego w kancelarii Nowakowski i Wspólnicy, nie oznacza to jednak, że należałoby zwiększyć uprawnienia RIO względem samorządów. Zaznacza, że na mocy konstytucji jednostki samorządu terytorialnego mają odrębną od Skarbu Państwa osobowość prawną, ich samodzielność podlega zaś ochronie sądowej.
– Działalność tych jednostek, w tym w zakresie spraw finansowych, podlega nadzorowi wyłącznie z punktu widzenia legalności tych działań. Z tego powodu możliwość ingerencji regionalnej izby obrachunkowej w finanse gminy jest ograniczona do wypadków wskazanych w ustawie. Przyjęcie tego rodzaju zasad w konstytucji oznacza, iż uprawnienia regionalnych izb obrachunkowych są i muszą pozostać ograniczone – przekonuje mecenas Bąk.
Wskazuje on także, że dotyczy to również innych organów państwowych. – Obowiązujące przepisy przewidują wiele instrumentów pozwalających na ingerencję w sprawy gminy, jednak mechanizmy te muszą pozostać ograniczone do przypadków naruszania prawa przez organy gminy – stwierdza Krzysztof Bąk.
W ocenie Janusza Kobeszki, eksperta Forum Od-nowa, katastrofalny stan finansów Ostrowic nie wynika ze słabości obowiązujących przepisów.
– Regulacje dotyczące zadłużania się samorządów w naszym porządku prawnym są wystarczające. Nasz system i tak już jest restrykcyjny. Generalnie Polska pilnuje, aby limity dotyczące zadłużenia były przestrzegane – twierdzi Kobeszko.
7. Łączyć czy dzielić
W ostatnich kilku latach mieliśmy do czynienia ze sporadycznymi przypadkami łączenia się samorządów. Najnowszym przykładem jest konsolidacja miasta i gminy Zielona Góra. Zdaniem jej władz wchłanianie gmin słabszych przez silniejsze, zwłaszcza tych obwarzankowych, jest nieuchronne.
– Nie tylko Ostrowice bankrutują, takich gmin jest dużo więcej. Wiele z nich jest także zadłużonych w instytucjach parabankowych. Samych samorządów jest też u nas za dużo. Z biegiem czasu mogą przestać być wydajne m.in. ze względów demograficznych, jest coraz mniej dzieci, a coraz więcej osób starszych. W tej sytuacji łączenie samorządów staje się koniecznością. Taki proces jest już dostrzegalny w innych państwach, np. w Niemczech – mówi Janusz Kubicki, prezydent Zielonej Góry.
Przykład zarządzanego przez niego miasta pokazuje, że gdyby zadłużenie Ostrowic było mniejsze, łatwiej byłoby dokonać połączenia z gminą sąsiednią.
– W naszym przypadku gmina była zadłużona na poziomie 37 proc., nie stanowiło to jednak problemu. Musieliśmy również zapłacić pięć mln zł odstępnego na rzecz powiatu, w którym liczba mieszkańców zmniejszyła się z 70 do 90 tys. osób. Liczą się korzyści w postaci większych możliwości pozyskiwania środków unijnych i polepszenia jakości zarządzania w połączonym samorządzie. Już wcześniej gmina i miasto wiele zadań realizowały wspólnie, a podwójna administracja jedynie komplikowała wiele spraw. Tak było m.in. przy tworzeniu specjalnej strefy ekonomicznej na terenie gminy. Ważny jest też wzrost o 5 proc. wpływów z podatku PIT, przez 5 lat dochody z tego tytułu wyniosą ok. 100 mln zł, co z pewnością zrekompensuje nam zadłużenie gminy – podkreśla prezydent Kubicki.
Profesor Eugeniusz Ruśkowski przestrzega przed dzieleniem gmin i powoływaniem mniejszych podmiotów, choć, jak zaznacza, nie ma tu reguły. Nie zawsze będzie tak, że połączenie wzmocni samorząd i wpłynie pozytywnie na rozwój gminy, a podział na mniejsze jednostki zahamuje go. Jego zdaniem taki właśnie byłby skutek wydzielenia gminy Grabówka z miasta Supraśl, co miało nastąpić 1 stycznia 2016 r. (w najnowszej wersji projektu rozporządzenia dotyczącego przyszłorocznych zmian w podziale administracyjnym kraju z 20 lipca zrezygnowano jednak z tego rozwiązania - red.)
– Dobrze się stało. Supraśl ma szansę na rozwój. Gdyby została z niego wydzielona Grabówka, powstałyby dwa słabe podmioty. Sytuacja wydzielonej gminy byłaby średnia, a Supraśl czekałyby spore problemy finansowe. Interes publiczny przemawia za tym, aby go nie dzielić – zauważa prof. Ruśkowski.
8. Czy decyzje nadzorujących są spóźnione
Zdaniem Janusza Kobeszki problemy Ostrowic wynikają nie z luk w przepisach, ale raczej z tego, że właściwe decyzje nie były podejmowane w odpowiednim czasie.
– Być może nadzór ze strony wojewody mógłby być bardziej wnikliwy. Na tym przykładzie widać też, że brakuje zarządzania celowościowego – jego skutkiem mogłoby być uznanie, że nie należy powoływać w gminie komisarza, który wyłącznie ograniczy jej wydatki, ale już teraz pora na połączenie gmin. Moim zdaniem takie słabe gminy jak Ostrowice są skazane na połączenie z innymi – zaznacza Kobeszko.
Również prof. Marek Chmaj, konstytucjonalista, partner w Kancelarii Radcowskiej Chmaj i Wspólnicy, uważa, że w tym przypadku nie zadziałały procedury kontrolno-nadzorcze ze strony RIO oraz wojewody.
– W przypadku tej gminy można domniemywać, że nadzór nie był wystarczający. Być może wojewoda powinien już wcześniej wystąpić do prezesa Rady Ministrów z wnioskiem o odwołanie wójta oraz o rozwiązanie rady gminy, ewentualnie o wprowadzenie zarządu komisarycznego – twierdzi prof. Chmaj.
Potwierdza to prof. Ruśkowski, którego zdaniem wiele wskazuje, że w tej sprawie organy nadzorcze działały opieszale bądź nie współdziałały ze sobą. Podkreśla też, że RIO powinna zająć się kwestią udzielenia wójtowi Ostrowic absolutorium przez radę gminy, mimo negatywnej opinii RIO co do wykonania budżetu samorządowego za 2014 rok.
– RIO wykonuje również nadzór nad uchwałą absolutoryjną, może ją uchylić, jeśli uzna, że rażąco narusza ona prawo – wyjaśnia.
Ponadto jego zdaniem w chwili obecnej nie ma sensu powoływać zarządu komisarycznego, połączenia zadłużonej gminy z innym samorządem trzeba było dokonać dużo wcześniej. Teraz być może nawet należy podzielić ją i wcielić do kilku innych gmin – wskazuje prof. Ruśkowski.
9. Czy jest recepta na długi
Radca prawny Krzysztof Bąk przypomina też, że deficyt budżetu jednostek samorządu terytorialnego może być finansowany przychodami pochodzącymi ze sprzedaży papierów wartościowych wyemitowanych przez tę jednostkę, kredytami, pożyczkami, jak również prywatyzacją majątku jednostki.
Mecenas Jadwiga Sołtysek wskazuje jednak, że gminom borykającym się z dużymi problemami finansowymi i brakiem środków na realizację zadań publicznych pozostają cięcia wydatków, zamrażanie podwyżek dla urzędników i nauczycieli oraz zaciąganie długoletnich kredytów, które pozwolą na sfinansowanie najpilniejszych potrzeb.
– Mogą one liczyć także na wsparcie ze strony rządu, który udziela niskooprocentowanych pożyczek na spłatę zobowiązań, jednak pod warunkiem zaakceptowania przez ministra finansów programu naprawczego przedstawionego przez gminę – zauważa mecenas Sołtysek.
Jak wskazuje Ministerstwo Finansów, zadłużone samorządy mogą ubiegać się o udzielenie tzw. pożyczki naprawczej (ostrożnościowej) z budżetu państwa na zasadach określonych w ustawie o finansach publicznych (t.j. Dz.U. z 2013 r. poz. 885 ze zm.). [ramka]
– W przypadku połączenia gminy zadłużonej z inną gminą, która w ramach przejęcia przejęłaby również zobowiązania gminy przejmowanej, mogłaby ona ubiegać się o pożyczkę z budżetu państwa, jeśli w wyniku nabycia zobowiązań nastąpiłoby pogorszenie sytuacji tej jednostki, które powodowałoby konieczność realizacji przez nią programu naprawczego (ostrożnościowego) – potwierdza Wiesława Drożdż, rzecznik prasowy ministra finansów.
Jak zauważa mecenas Krzysztof Bąk, warunki udzielenia pożyczki są przedmiotem negocjacji, w ramach których określa się m.in. jej oprocentowanie oraz okres, w jakim mają zostać wydane i zwrócone pieniądze, oraz ewentualne zabezpieczenie pożyczki.
– Oczywiście oprocentowanie jest preferencyjne, takich warunków zadłużone gminy nie uzyskałyby w bankach lub u innych pożyczkodawców. Warunkiem udzielenia pożyczki jest jednak opracowanie i realizacja przez gminę programu postępowania naprawczego, a więc planu oszczędnościowego, który musi zostać zaakceptowany przez ministra finansów. Decyzja jest pozytywna, o ile istnieje duże prawdopodobieństwo, że nastąpi poprawa sytuacji finansowej jednostki oraz że zapewniona zostanie spłata pożyczki wraz z odsetkami. Co istotne, ani pożyczka, ani należne od niej odsetki nie ulegają umorzeniu. W okresie korzystania z pożyczki gmina ma obowiązek zachowania dyscypliny finansowej, co jest przedmiotem nadzoru ze strony ministra finansów lub działającego na jego polecenie Banku Gospodarstwa Krajowego. W przypadku niespłacenia pożyczki będą podejmowane czynności sądowe i egzekucyjne – wyjaśnia mecenas Bąk.
Zdaniem mecenas Jadwigi Sołtysek szansą na zwiększenie dochodów samorządu może być właśnie decyzja o połączeniu z inną gminą.
– W takim przypadku dla gminy powstałej w wyniku połączenia dwóch lub więcej gmin, w drodze zgodnych uchwał, wskaźnik udziału we wpływach z podatku dochodowego od osób fizycznych, w okresie pięciu lat, począwszy od 1 stycznia roku następującego po tym, w którym podjęto decyzję o połączeniu, jest zwiększony o pięć pkt proc. – zaznacza mecenas Sołtysek.
300 mln zł tyle maksymalnie mogą pożyczyć samorządy od resortu finansów w 2015 roku
Ministerstwo Finansów wyjaśnia
Pożyczka dla zadłużonego samorządu
1. Warunkiem udzielenia pożyczki jest przyjęcie przez samorząd programu postępowania naprawczego (ostrożnościowego), który będzie zapewniał, że w wyniku jego realizacji nastąpi poprawa sytuacji finansowej jednostki oraz skuteczności w wykonywaniu jej ustawowych zadań. Ponadto muszą zostać zachowane zasady określone w art. 242–244 ustawy o finansach publicznych, na koniec roku, w którym upływa termin spłaty pożyczki (zasada równowagi budżetu operacyjnego i relacja obsługi zadłużenia do dochodów) oraz musi być zapewniona spłata pożyczki wraz z odsetkami.
2. Program ten jest uchwalany na wezwanie regionalnej izby obrachunkowej (art. 240a ustawy o finansach publicznych), jeżeli zagrożenie wykonania zadań publicznych powstało z przyczyn niezależnych od samorządu.
3. W okresie realizacji programu naprawczego (który uchwalany jest maksymalnie na trzy lata) jednostka stosuje się do ograniczeń ustawowych. Nie może m.in. podejmować nowych inwestycji finansowanych kredytem, pożyczką lub emisją papierów wartościowych. Nie może także udzielać pomocy finansowej innym jednostkom samorządu terytorialnego. W przypadku gdy została jej udzielona pożyczka z budżetu państwa, w okresie jej spłaty nie może ona bez zgody ministra finansów zaciągać nowych zobowiązań.
4. Wniosek o udzielenie pożyczki jednostka składa do ministra finansów w zakresie zgodnym z rozporządzeniem z 23 grudnia 2010 r. w sprawie pożyczek z budżetu państwa udzielanych jednostkom samorządu terytorialnego w ramach postępowań ostrożnościowych lub naprawczych (Dz.U. nr 257, poz. 1730).
5. Zabezpieczenie wierzytelności z tytułu umowy pożyczki stanowią weksle własne in blanco lub akt notarialny o poddaniu się egzekucji. Zgodnie z ustawą o finansach publicznych minister finansów może też potrącić niespłaconą kwotę pożyczki wraz z odsetkami z należnej subwencji ogólnej ustalonej dla tej jednostki samorządu terytorialnego.
6. Limit, do wysokości którego mogą być udzielane w danym roku pożyczki z budżetu państwa, określony jest w ustawie budżetowej.
7. Kwota pożyczki i okres spłaty muszą być dostosowane do aktualnych potrzeb jednostki, wynikających z przyjętego programu naprawczego (ostrożnościowego).
8. Oprocentowanie pożyczki wynosi 1 stopy redyskonta weksli w NBP, nie mniej niż 3 proc.
9. Pożyczka i odsetki nie podlegają umorzeniu.
Pożyczki naprawcze udzielone w latach 2014 i 2015 przez Ministerstwo Finansów: