Rząd wycofuje się z części propozycji, które miały ułatwić życie przedsiębiorcom, po tym, jak skrytykowały je samorządy. Gminy nie będą miały obowiązku podawania stawek podatkowych do 30 września.

Pierwotna wersja projektu ustawy o zmianie niektórych ustaw w celu ulepszenia środowiska prawnego i instytucjonalnego dla przedsiębiorców autorstwa Ministerstwa Rozwoju i Technologii zakładała, że do 31 grudnia minister właściwy do spraw finansów publikowałby zestawienie stawek podatku od nieruchomości oraz informacji o średniej cenie skupu żyta i średniej cenie sprzedaży drewna na kolejny rok. Od tych wskaźników uzależnione są – odpowiednio – stawki podatków: rolnego i leśnego. Aby było to możliwe, samorządy musiałyby jednak wcześniej niż obecnie kalkulować te stawki, co w ich ocenie utrudniałoby konstruowanie lokalnych budżetów. Ich projekty są składane do połowy listopada. Resort rozwoju wycofał się również z wprowadzenia jednoinstancyjności w niektórych postępowaniach. Pominięcie odwołania do samorządowego kolegium odwoławczego i umożliwienie bezpośredniej skargi do sądu miało przyspieszyć i ułatwić procedurę przedsiębiorcom, ale w praktyce – ze względu na przeciągające się postępowania sądowe – mogło być dla nich mniej korzystne.

Planowanie budżetów bez zmian

Ministerstwo Rozwoju i Technologii w uzasadnieniu do projektu zwracało uwagę, że brakuje w Polsce jednego źródła wiedzy o stawkach podatków lokalnych. „Podatnicy nadal zobowiązani są do samodzielnego wyszukiwania informacji o stawkach podatkowych obowiązujących w każdej gminie. Utrudnia to wypełnianie obowiązków podatkowych, szczególnie przez podmioty posiadające przedmioty opodatkowania na terenie kilku gmin” – wskazywał resort.

Wprowadzenie centralnego zestawienia podatkowego zakładało w pierwszej kolejności określenie terminu na przedstawienie przez ministra finansów górnych granic stawek kwotowych podatków i opłat lokalnych na dany rok. Obwieszczenie miało być publikowane w terminie 10 dni od ogłoszenia przez prezesa GUS komunikatu w sprawie wskaźnika cen towarów i usług konsumpcyjnych w I półroczu danego roku (komunikat publikowany jest zazwyczaj w połowie lipca, najpóźniej do 20. dnia tego miesiąca). W dalszej kolejności samorządy miały do 30 września podejmować uchwały o wysokości podatku od nieruchomości oraz o obniżeniu cen skupu żyta i średniej ceny sprzedaży drewna. Z kolei do 25 października sprawozdania z tych uchwał byłyby przekazywane do MF.

Samorządy nie chciały się na to zgodzić, przypominając, że na podstawie art. 33 ust. 1 pkt 1 ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego (t.j. Dz.U. z 2022 r. poz. 2267) minister finansów do 15 października informuje JST o planowanych kwotach części subwencji ogólnej czy udziałach we wpływach z PIT i CIT. Mając dopiero te wskaźniki, gminy mogą oszacować, czy konieczne jest na kolejny rok np. podniesienie stawek podatku od nieruchomości. – Każdy samorząd przygotowuje analizy pod kątem wzrostu stawek. W gminach, szczególnie tych mniejszych, jest ogromny opór materii przed ich podnoszeniem i trochę to trwa. Czas na przygotowanie jest niezbędny – mówi Aneta Maciążek, skarbnik gminy Tomaszów Mazowiecki. W nieoficjalnych rozmowach gminni urzędnicy podkreślali również, że tak wczesny termin na podanie stawek podatkowych na kolejny rok byłby kłopotliwy ze względu na okres urlopowy.

Te wszystkie zmiany i terminy zniknęły z wersji ustawy po konsultacjach społecznych. – Dochody muszą być znane, żeby opracować wydatki i zamknąć budżet. Jesteśmy w 85 proc. zadowoleni, większość naszych uwag została uwzględniona – komentuje Patrycja Grebla-Tarasek ze Związku Powiatów Polskich. Marek Wójcik ze Związku Miast Polskich podkreśla, że projekt w obecnym kształcie, również po uzgodnieniach międzyresortowych, będzie jeszcze przedmiotem analizy samorządowców. – Na pewno będziemy mu się przyglądali ze szczególną uwagą, ponieważ w ostatnich latach tego typu projekty zawsze miały jeden wspólny mianownik: nie widzieliśmy w nich równowagi między organami władzy publicznej a biznesem. Zawsze był przechył w stronę przedsiębiorców – podkreśla sekretarz strony samorządowej KWRiST. Deklaruje jednocześnie, że przedstawiciele miast nie będą blokować rozwiązań korzystnych dla przedsiębiorców, o ile będą możliwe do zrealizowania i będą przynosiły realne korzyści firmom. – Podatek od nieruchomości stanowi główne źródło dochodów własnych samorządu gminnego i wysokość stawki jest dla nas kluczowa. W tych propozycjach nie widziałem wartości dodanej, poza stwierdzeniem, że coś przyspieszamy – dodaje.

Osobiste wezwanie z uzasadnieniem

Resort nie przychylił się natomiast do uwag samorządów dotyczących zmian w kodeksie postępowania administracyjnego, w zakresie projektowanego obowiązku każdorazowego uzasadnienia przez urzędników wezwania do udziału w podejmowanych przez organ czynnościach – osobiście lub przez pełnomocnika. „Konieczność uzasadnienia wezwania osobistego ma stanowić swego rodzaju zachętę do stosowania formy pisemnej, a nie osobistego angażowania strony” – wskazuje MRiT w odpowiedzi na uwagę ZPP, że dodanie tego obowiązku spowolni postępowania. – Zupełnie się z tym nie zgadzam. To uzasadnienie będzie musiało być napisane bardzo rzeczowo, z odniesieniem do każdego konkretnego przypadku, a nie powielane wielokrotnie – ocenia Patrycja Grebla-Tarasek, dodając, że będzie to czaso chłonne.

W przypadku dwuinstancyjności postępowań ministerstwo zrezygnowało z pominięcia odwołania do SKO chociażby w przypadku zezwoleń na zajęcie pasa drogowego. ©℗

ikona lupy />
Liczba aktywnych przedsiębiorstw / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe