Nowa odsłona programu „Maluch+”, zamiast doprowadzić do zwiększenia liczby miejsc opieki, może paradoksalnie spowodować ich zmniejszenie. Istniejące obecnie małe placówki mogą bowiem nie wytrzymać konkurencji ze strony nowo powstających żłobków, które będą miały zapewnione finansowanie i w efekcie pobierane w nich opłaty od rodziców będą zdecydowanie niższe.

Na takie zagrożenie zwraca uwagę grupa prawie 500 żłobków i klubów dziecięcych, które z inicjatywy Wspólnoty Roboczej Związków Organizacji Socjalnych (WRZOS) wystosowały pismo do premiera Mateusza Morawieckiego oraz Marleny Maląg, minister rodziny i polityki społecznej. Ich wystąpienie jest związane ze zmianami, jakie zaszły w programie „Maluch+”, który został przekształcony w program wieloletni na lata 2022–2029, z budżetem sięgającym 5,5 mld zł pochodzących z pieniędzy UE. Środki te są przeznaczone na tworzenie miejsc opieki w żłobkach i klubach dziecięcych (w nowych placówkach lub w tych już działających) oraz na pokrycie kosztów ich utrzymania przez 36 miesięcy. Jednocześnie pierwszeństwo w dostępie do pieniędzy mają samorządy – w szczególności tam, gdzie teraz nie ma żadnych placówek dla dzieci poniżej trzeciego roku życia i dopiero w dalszej kolejności będą mogły być przyznane podmiotom prywatnym zainteresowanym uruchomieniem nowych miejsc.

WRZOS wskazuje, że resort w przyjętym programie skupił się wyłącznie na tworzeniu żłobków przez samorządy, a pominął kompletnie istniejące już placówki niepubliczne, wśród których są takie prowadzone przez podmioty ekonomii społecznej, lokalne stowarzyszenia i fundacje. Przypomina, że stanowi to kompletny odwrót od dotychczasowych zasad, jakie obowiązywały w poprzednich latach realizacji programu „Maluch+”, gdy takie żłobki i kluby dziecięce były objęte dofinansowaniem. W tej sytuacji, zdaniem WRZOS, powstaje pytanie, co stanie się z funkcjonującymi placówkami sektora społecznego. Organizacja podkreśla, że kluczową kwestią są opłaty ponoszone przez rodziców. Tymczasem wsparcie z nowego Malucha+ dla tworzonych przez samorządy miejsc ma wynosić 837 zł miesięcznie na dziecko przez trzy lata. Co więcej, od ubiegłego roku przyznawane jest dofinansowanie na obniżenie opłaty żłobkowej w wysokości 400 zł na dziecko, na które nie jest przyznany rodzinny kapitał opiekuńczy. Nowe placówki samorządowe będą więc otrzymywać łącznie 1237 zł na dziecko, co w praktyce może skutkować zupełnym brakiem odpłatności. Ich powstawanie na terenach, gdzie teraz są żłobki prywatne i społeczne, będzie zaś oznaczać, że powstanie nierówna konkurencja, której te drugie nie będą w stanie sprostać i zostaną zlikwidowane (pozostaną żłobki oferujące ceny rynkowe, tylko dla najbogatszych rodziców). WRZOS alarmuje, że w ten sposób faktyczna liczba miejsc opieki, zamiast wzrosnąć, dzięki nowej formule programu „Maluch+” może ulec zmniejszeniu, a zniknąć może nawet 120 tys. z nich.

– Po raz pierwszy sygnalizowaliśmy ten problem MRiPS w styczniu, ale odpowiedź nie wyjaśnia powodów takiego nierównego traktowania. Dlatego postanowiliśmy teraz wystosować drugie pismo w tej sprawie, w którym dodatkowo proponujemy konkretne rozwiązanie – mówi Cezary Miżejewski, prezes WRZOS. Postulują uzupełnienie programu „Maluch+” o dodatkowy moduł dla działających już placówek. Byłby on finansowany z pieniędzy krajowych – budżetu państwa oraz Funduszu Pracy. ©℗