Lokalni włodarze zdają sobie sprawę, że nie mogą ograniczyć się do podniesienia wynagrodzeń tylko zatrudnionych z najniższym uposażeniem. Wtedy ich zarobki zbytnio zbliżyłyby się do pensji pracowników mających lepsze wykształcenie i większe doświadczenie. Dlatego włodarze robią, co mogą, by wygospodarować pieniądze dla wszystkich swoich podwładnych. Z sondy DGP wynika, że większości się to udaje.

Bezapelacyjnie pewne podwyżki wynagrodzenia mają otrzymać jedynie te osoby zatrudnione w samorządach, które dostają płacę minimalną. W przypadku pozostałych urzędników samorządowych wszystko będzie zależeć od sytuacji poszczególnych budżetów lokalnych. Z sondy DGP wynika jednak, że duża część włodarzy deklaruje wzrosty uposażeń dla wszystkich zatrudnionych w podległych im jednostkach. Choć nie jest to regułą.
- Wskutek dużego wzrostu płacy minimalnej - i to dwa razy w tym roku - siłą rzeczy zarobki coraz większej grupy urzędników będą na poziomie najniższego wynagrodzenia. Nie dziwi mnie więc to, że część samorządów nie ma już pieniędzy na podwyżki dla innych pracowników, np. dla specjalistów z deficytowymi kwalifikacjami. Ci ostatni mogą liczyć na kilku procentowy wzrost zarobków tylko wtedy, gdy w budżecie miasta lub gminy pozostaną jakieś środki - potwierdza prof. Stefan Płażek, adwokat i adiunkt z Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Mnóstwo pracowników samorządów na płacy minimalnej

Największy problem mają duże aglomeracje, gdzie pracowników samorządowych, którym trzeba zwiększyć wynagrodzenie z uwagi na ustawowy wzrost płacy minimalnej, można liczyć w setkach. Z tego powodu część lokalnych włodarzy nie ma już pieniędzy na podwyżki dla pozostałych zatrudnionych, ale są też tacy, którzy pod naciskiem podwładnych decydują się podnieść płace.
Joanna Dubiel z Urzędu Miasta Krakowa wyjaśnia, że co do zasady zatrudnieni na stanowiskach urzędniczych otrzymują wynagrodzenia przewyższające płacę minimalną i dlatego dla nich żadnych korekt raczej nie będzie.
- Wynagrodzenie zasadnicze części osób na stanowiskach pomocniczych faktycznie jest niższe niż płaca minimalna, ale z uwagi na przysługujące im prawo do premii miesięcznej (w wysokości do 70 proc. wynagrodzenia zasadniczego) ich zarobki przewyższają kwotę nowego najniższego uposażenia. Aby jednak uniknąć wątpliwości, podwyższyliśmy kilku osobom z tej grupy wynagrodzenie zasadnicze tak, aby wraz z premią zawsze było wyższe niż płaca minimalna - wyjaśnia nasza rozmówczyni.
Wskutek dużego wzrostu płacy minimalnej w tym roku, który w dodatku nastąpi dwa razy, zarobki coraz większej grupy urzędników znajdą się zaledwie na poziomie najniższego wynagrodzenia
Zastrzega przy tym, że wobec pozostałych urzędników magistratu nie zostały podjęte żadne decyzje dotyczące ewentualnych podwyżek w 2023 r. - Z uwagi na to, że budżety samorządowe są przyjmowane w listopadzie, wszystko wskazuje na to, że takich planów raczej nie będzie - tłumaczy Joanna Dubiel.
- Zatrudniamy 825 pracowników samorządowych, 242 z nich dostanie podwyżkę wskutek wzrostu płacy minimalnej. Są to stanowiska urzędnicze oraz pomocnicze i obsługi - wskazuje Katarzyna Piechota-Kaim z Urzędu Miejskiego w Radomiu.
Dodaje, że w tej chwili nie jest w stanie określić kwoty ani wzrostu procentowego planowanych podwyżek dla pracowników na stanowiskach urzędniczych.

Małym samorządom łatwiej zapewnić wzrost płac

W mniejszych miejscowościach, gdzie w samorządach pracuje od kilkunastu do kilkudziesięciu osób, łatwiej wygospodarować pieniądze na podwyżki.
Artur Kalinowski, sekretarz gminy w Grodzisku Wielkopolskim, wskazuje, że w tym roku zaplanowano wzrost płac na poziomie 18 proc., a trzem osobom w urzędzie zarobki zwiększono z uwagi na wzrost płacy minimalnej.
Mirosław Bajorek, sekretarz miasta Kolno, potwierdza, że zatrudnieni otrzymają w tym roku 10 proc. podwyżki.
- Taki wzrost płac jest możliwy w tych samorządach, gdzie nie ma zbyt dużo pracowników, którym w pierwszej kolejności trzeba zapewnić pensje na poziomie płacy minimalnej. Albo w tych, gdzie działają związki zawodowe - komentuje dr Jakub Szmit, ekspert ds. administracji publicznej z Uniwersytetu Gdańskiego.
Ostrzega, że podwyższanie zarobków tylko osobom na płacy minimalnej bez zwiększania pensji pozostałych osób zajmujących specjalistyczne stanowiska prowadzi do spłaszczenia zarobków. - Efekt jest taki, że osoby na najniższych stanowiskach zarabiają tylko nieco mniej albo wręcz podobnie jak doświadczeni urzędnicy - dodaje ekspert.

Samorządy zwiększą uposażenia wszystkich zatrudnionych

Aby uniknąć takich sytuacji, niektóre samorządy zdecydowały się zwiększyć uposażenia wszystkich zatrudnionych.
- W związku z rosnącą inflacją i powszechną drożyzną podjęliśmy decyzję o podniesieniu wynagrodzeń wszystkim pracownikom magistratu o ok. 340 zł netto miesięcznie - mówi Jędrzej Sieliwończyk z Urzędu Miejskiego w Gdańsku.
- Realizowane od początku roku podwyżki wynagrodzeń obejmują wszystkich pracowników i wynoszą średnio 500 zł na etat, co stanowi prawie 9 proc. średniego wynagrodzenia brutto w urzędzie - zapewnia Joanna Stryczewska z Urzędu Miasta Lublin.
Tłumaczy, że urząd zdecydował się na taki krok, bo wzrost pensji minimalnej zawsze wiąże się ze spłaszczeniem wynagrodzeń w całej organizacji. - Dystans między pracownikami otrzymującymi najniższe wynagrodzenie, będącymi często na początku drogi zawodowej, a osobami z większym doświadczeniem zdecydowanie wtedy się skraca i sytuacja płacowa drugiej grupy się pogarsza. Rolą dyrektorów był taki podział pieniędzy, który zapewnia równe traktowanie wszystkich pracowników - wskazuje nasza rozmówczyni.
Dodaje, że z powodu wzrostu płacy minimalnej podniesiono wynagrodzenie 384 pracowników. Podwyżka obejmie osoby zatrudnione zarówno na stanowiskach pomocniczych i obsługi, takich jak m.in.: kancelista, goniec, pomoc administracyjna, sekretarka, konserwator, portier, jak i na stanowiskach urzędniczych, takich jak: młodszy referent, podinspektor, inspektor, archiwista, specjalista, konsultant ds. systemów teleinformatycznych - wylicza.

Budżetówka też podnosi pensje

W administracji rządowej - nie tylko w ministerstwach i urzędach wojewódzkich, lecz także w innych jednostkach - osób zarabiających poniżej tegorocznej płacy minimalnej jest znacznie mniej niż w samorządach. Na ponad 1 tys. zatrudnionych w Mazowieckim Urzędzie Wojewódzkim podwyżkę wskutek wzrostu najniższego wynagrodzenia otrzymało 31 osób. Wśród tej grupy są osoby zatrudnione na takich stanowiskach jak: administrator, malarz, operator urządzeń przygotowania danych, inspektor. Podobnie sytuacja wygląda w innych urzędach wojewódzkich.
Trzeba jednak pamiętać, że pracowników zarabiających poniżej płacy minimalnej samorządy mają nie tylko w urzędach, lecz także w oświacie. Są to m.in. nauczyciele początkujący, którzy zarabiają na poziomie 3424 zł brutto.
- Jesteśmy przygotowani na wypłatę dodatków wyrównawczych dla tych nauczycieli, których stawki wynagrodzenia zasadniczego określone w rozporządzeniu są niższe niż minimalna płaca - zapewnia Jędrzej Sieliwończyk. ©℗
Administracja samorządowa i rządowa w liczbach / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe