TEZA: Mieszkaniec nie może pełnić funkcji nadzoru nad działalnością lokalnych władz. Taka rola przypada jedynie ściśle określonym w ustawach organom: wojewodzie, regionalnej izbie obrachunkowej oraz prezesowi Rady Ministrów
Sygn. akt II OZ 1375/14
WYROK NACZELNEGO SĄDU ADMINISTRACYJNEGO
z 8 stycznia 2015 r.
STAN FAKTYCZNY
Mieszkanka Radomska wniosła do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Łodzi skargę na uchwałę rady miejskiej w przedmiocie dodatkowych usług świadczonych przez gminę w zakresie odbierania odpadów komunalnych od właścicieli nieruchomości i zagospodarowania odpadów oraz wysokości cen za te usługi. Skorzystała w ten sposób z prawa mówiącego o tym, że każdy, kogo interes prawny został naruszony uchwałą lub zarządzeniem lokalnych władz, może – po bezskutecznym wezwaniu do usunięcia naruszenia – zaskarżyć akt prawa miejscowego do sądu administracyjnego. Mówi o tym art. 101 ustawy z 8 marca 1990 r. o samorządzie gminnym (t.j. Dz.U. z 2013 r. poz. 594 ze zm.).
W związku z wniesieniem skargi przewodniczący wydziału WSA, który miał zająć się sprawą, wezwał mieszkankę do uiszczenia wpisu sądowego od skargi – 300 zł. Skarżąca wniosła zażalenie na wspomniane wezwanie. Argumentowała, że jako mieszkaniec miasta ma prawo weryfikować lokalne przepisy stanowione w danej jednostce samorządu terytorialnego. Jeśli przypuszcza, że są nielegalne, może żądać ich unieważnienia przed wojewódzkim sądem administracyjnym. Mieszkanka wskazała, że w ten sposób inicjuje postępowanie nadzorcze. I przywołała art. 100 ustawy o samorządzie gminnym, który mówi, że skarga do sądu organów nadzoru nad działalnością lokalnych władz dotycząca legalności aktu prawa miejscowego jest wolna od opłat sądowych.
Naczelny Sąd Administracyjny, który rozpatrzył zażalenie, odmówił racji mieszkance.
UZASADNIENIE
NSA oczywiście przyznał, że art. 100 ustawy o samorządzie gminnym na zasadzie wyjątku wyłącza obowiązek regulowania opłaty sądowej w postępowaniach, których przedmiotem jest rozpatrywanie skarg na uchwały czy też zarządzenia lokalnych władz. Jednocześnie skład orzekający wskazał, że wspomniane zwolnienie obejmuje jedynie skargi składane w efekcie przeprowadzonego postępowania nadzorczego. To ostatnie to specjalny rodzaj postępowania administracyjnego. Jedną ze stron jest organ nadzoru nad legalnością działań organów jednostek samorządu terytorialnego. Wolne od opłat są więc chociażby skargi władz gmin na rozstrzygnięcie nadzorcze wojewody stwierdzające nieważność uchwały rady gminy. Inny przykład to skarga wojewody na lokalną uchwałę w sytuacji, gdy minął termin na wydanie rozstrzygnięcia nadzorczego. W efekcie takich skarg WSA prowadzi postępowanie, którego jedną ze stron zawsze jest organ nadzoru. Te skargi są wolne od opłat.
W opisywanej sprawie pytanie więc brzmi, czy mieszkaniec kwestionujący zgodność aktów prawa miejscowego z ustawami i rozporządzeniami wypełnia funkcje organu nadzoru. Jeśli by tak było, to mieszkaniec skorzystałby ze zwolnienia od opłaty. Jeśli zaś nie, to musi zapłacić 300 zł, jeśli jego skargą ma zająć się sąd.
NSA postawił na tę drugą opcję. Stwierdził, że mieszkaniec nie może działać jako organ nadzoru nad lokalnym prawem. Takie prawo przyznaje jedynie wojewodzie, regionalnej izbie obrachunkowej (w sprawach finansowych), prezesowi Rady Ministrów art. 171 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej (Dz.U. z 1997 r. nr 78, poz. 483 ze zm.). NSA podkreślił, że mieszkanka mylnie uznała, że jej skarga na uchwałę Rady Miejskiej w Radomsku jest przejawem wykonywania czynności nadzoru nad działalnością samorządu. Zgodnie z ustawą o samorządzie gminnym skarżąca nie jest organem nadzoru, a zatem nie korzysta ze zwolnienia od kosztów sądowych przewidzianego dla takich podmiotów. Mieszkaniec, korzystając z procedury zaskarżenia aktu prawa miejscowego, występuje jako osoba prywatna, która walczy o obronę swojego interesu prawnego lub uprawnienia. Stosuje się do niej ogólne zasady postępowania sądowoadministracyjnego. To zaś niesie ze sobą określone konsekwencje. Przede wszystkim taką skargę trzeba opłacić. Prawidłowe jest wówczas wezwanie skarżącego przez przewodniczącego wydziału WSA do uregulowania należności. Brak dopełnienia tego obowiązku sprawia, że skarga zostanie odrzucona na etapie oceny formalnej, a więc sąd administracyjny nie zajmie się nią merytorycznie, co jest zgodne z art. 220 ustawy z 30 sierpnia 2002 r. – Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi (t.j. Dz.U. z 2012 r. poz. 270 ze zm.). Uiszczenie wpisu sądowego jest więc jednym z warunków dopuszczenia skargi na akt prawa miejscowego. Innym warunkiem jest wykazanie przez skarżącego, iż kwestionowana uchwała lub zarządzenia naruszają jego interes prawny.