Do urzędu gminy wpłynęło kilka donosów o nielegalnym usuwaniu przydomowych drzew. Czy gmina może karać za takie działanie, skoro Trybunał Konstytucyjny zakwestionował te przepisy i wysokość nakładanych kar?
Reklama
Tak. Trybunał Konstytucyjny w wyroku z 1 lipca 2014 r. (sygn. akt SK 6/12) orzekł, że art. 88 ust. 1 pkt 2 i art. 89 ust. 1 ustawy z 16 kwietnia 2004 r. o ochronie przyrody (t.j. Dz.U. z 2013 r. poz. 627 ze zm.) dotyczące kary pieniężnej za usunięcie drzew bez wymaganego zezwolenia są niezgodne z Konstytucją RP. Ustawodawca, chcąc uniknąć luki prawnej, w okresie odroczonego wejścia w życie orzeczenia TK będzie musiał znowelizować ustawę. Warto przy okazji rozważyć szersze zmiany w instytucji opłat za usunięcie drzew, ponieważ są duże problemy ze stosowaniem obowiązujących przepisów.
Pierwszy z nich dotyczy podmiotowego zakresu zastosowania art. 88 tej ustawy. NSA w wyroku z 8 marca 2007 r. (sygn. akt. II OSK 428/06) wskazał, że stroną postępowania w sprawie wymierzenia kary za usunięcie drzew bez zezwolenia jest wyłącznie ten podmiot, który się dopuścił zabronionego czynu. Nie może natomiast być za nią uznany inny podmiot, np. ten, na którego gruncie rosły drzewa lub ten, który zawiadomił o ich wycięciu. Wyrok ten nie zapoczątkował stabilnej linii orzeczniczej, a sądy administracyjne często przyjmują, że tylko posiadacz nieruchomości może ponieść odpowiedzialność, o której mowa w art. 88 ust. 1 ustawy (tak WSA w Poznaniu w wyroku o sygn. akt II SA/Po 263/09, WSA w Warszawie – sygn. akt IV SA/Wa 2981/13). Stanowisko takie, niemające bezpośredniego umocowania w przepisach, może być zbyt rygorystyczne w przypadkach, gdy właściciele nieruchomości powierzyli prace pielęgnacyjne profesjonalnym podmiotom, a te wykonały je nieprawidłowo, co doprowadziło do obumarcia drzewa.
Ustawa nie wskazuje też rozstrzygnięcia, które powinien podjąć organ, gdy strona nie wywiązała się należycie z obowiązku nasadzeń zastępczych. W praktyce urzędnicy wydają więc różne decyzje (odmawiającą umorzenia opłaty, o pobraniu opłaty), a stanowisko sądów nie jest jednolite (por. wyroki WSA w Bydgoszczy o sygn. akt II SA/Bd 970/2009 oraz WSA w Warszawie o sygn. akt IV SA/Wa 1087/14 i 1088/14).
Komentarze(9)
Pokaż:
Powstają koszty dla podatników (etaty, koszty biura, dojazdu do sprawdzenia itp) jakby właściciel tej działki nie wiedział co mu dobre i czy to jest mu potrzebne. Niby Państwo znowu jak za komuny wie lepiej , jak samo całe parki zabytkowe drzewa często wycina, zabytkowe lipy przy drogach itp info media. Ta ustawa wymaga totalnego przeglądu i rozsądnego nie na kolanie napisania - Tak Szanowne MŚ.
Ta laska nie beknęła za to, ale gdy rolnik czy ktokolwiek wytnie drzewo ze swojej działki, ale bez zezwolenia, to kary są strasznie wysokie. Małżeństwo dziadków spod Lublina dostało karę ok. 70 tysięcy do zapłaty, bo wnuk wyciął drzewo, które rosło koło ich domku i groziło zawaleniem.
Gdy drzewo jest przewrócone przez burzę i dosłownie leży na ziemi, to też nie można go pociąć! Trzeba wpierw iść po zezwolenie do gminy, a jak taka pinda chce wam zagrać na nosie, to ma czas miesiąca na wydanie wam takiej decyzji) Nóż się w kieszeni otwiera...
Obok tysięcy innych złodziejskich numerów , ma się rozumieć .