Kolejka po świadczenia za zakwaterowanie i wyżywienie uchodźców z Ukrainy wydłuża się. Pieniądze nie trafiły jeszcze do gmin, które mają je wypłacać.

Od 16 marca osoby zapewniające zakwaterowanie i wyżywienie obywatelom Ukrainy otrzymają świadczenie w wysokości 40 zł za każdy dzień pomocy. Okres wsparcia przez rząd to 60 dni, choć istnieje możliwość wydłużenia tego czasu i podwyższenia kwoty, a wnioski w tej sprawie przyjmują gminy – zapowiadał wiceminister w MSWiA Paweł Szefernaker.
Z sondy DGP wśród kilkudziesięciu polskich miast wynika, że choć wniosków szybko przybywa, to wypłata pieniędzy jeszcze nie ruszyła. Wojewodowie mówią, że mają środki zabezpieczone na ten cel, ale do miast, z którymi rozmawialiśmy, jeszcze nie trafiły. Między innymi dlatego w gminach nie ma jednomyślności, czy rozpatrywać podania, które już zostały złożone.
Poprosiliśmy MSWiA o wyjaśnienie wątpliwości. Do zamknięcia wydania odpowiedzi nie nadeszły. Z nieoficjalnych informacji wynika jednak, że resort planuje na początek tygodnia konferencję, podczas której odniesie się do sprawy.
W Krakowie składanych jest nawet 90 wniosków dziennie, a łącznie napłynęło ich 472. Tu słyszymy, że gmina na bieżąco składa do wojewody zapotrzebowania na wypłatę świadczeń. Jednak jak dotąd środki nie zostały przekazane.
W Siemianowicach wnioski wpływają, ale nie są rozpatrywane ze względu na zmieniające się rozporządzenie do tzw. specustawy dla Ukrainy w sprawie maksymalnej wysokości świadczenia. – Nie ma w nim też m.in. jednoznacznej wykładni tego, kto ma być organem właściwym do rozpatrywania i realizacji wniosków. Pytanie zasadnicze: czy adresatem przepisów jest gmina, czy jednostka organizacyjna gminy – mówi Piotr Kochanek, rzecznik miasta. Tutaj dodatkowo dowiadujemy się, że potrzebny jest również moduł informatyczny do obsługi świadczenia, bo bez niego trudno będzie zapanować nad tym, kto je dostał, a kto nie.
W Opolu do piątku wpłynęły 93 wnioski (pierwsze 21 marca). Żaden nie został rozpatrzony, choć ustawodawca dał na to 30 dni. – To wymaga podjęcia czynności kontrolnych, łącznie ze sprawdzeniem warunków zakwaterowania i wyżywienia dla obywateli Ukrainy – opisuje Adam Leszczyński, rzecznik miasta, i podkreśla, że Opole nie otrzymało jeszcze środków na ten cel. Szacunkowa wartość wniosków to 220 tys. zł.
Inaczej w Łodzi, gdzie tamtejszy miejski ośrodek pomocy społecznej rozpatruje wszystkie wnioski. Do piątku trafiło ich 202. Dotyczą 685 obywateli Ukrainy. – Przez cały czas czekamy na przekazanie funduszy na ten cel przez Urząd Wojewódzki w Łodzi – mówi Iwona Jędrzejczyk-Kaźmierczak, rzeczniczka MOPS. Dodaje, że najwięcej złożonych do tej pory pism dotyczy pomocy dla dwóch–pięciu osób świadczonej przez kilkanaście dni. Najwyższy wniosek opiewał na 20 tys. zł.
Miejski ośrodek w Białymstoku także czeka na pieniądze, a liczba wniosków rośnie. Tylko od środy do piątku zwiększyła się z 44 do 70. – Mamy już zapytania od mieszkańców o to, kiedy dostaną pieniądze. Szczególnie że niektórzy z różnych powodów rozstają się już z osobami, które przyjęli pod swój dach i gościli w ostatnich tygodniach. Mają obawy, czy to nie będzie przeszkodą w wypłacie – mówi Małgorzata Urbańska z tamtejszego ośrodka.
W Lublinie do MOPS wpłynęło 250 wniosków, z czego 110 od środy do piątku. W sumie chodzi o świadczenia dotyczące tysiąca osób. – Pieniędzy do wypłaty ciągle brak – przyznaje Magdalena Suduł, starszy inspektor ds. komunikacji społecznej.
Gminy mają nadzieję, że już w przyszłym tygodniu sytuacja ulegnie zmianie. Wojewoda mazowiecki zapewnia, że transfer środków już ruszył. – 28 marca została przekazana pierwsza transza w wysokości prawie 28 mln zł. Środki te otrzymały 194 gminy, które zgłosiły zapotrzebowanie. W najbliższym czasie zaplanowana jest kolejna transza – mówi DGP przedstawiciel zespołu prasowego wojewody.
Wojewoda podlaski zapewnia natomiast, że ma zabezpieczone środki w wysokości wystarczającej do pokrycia zgłaszanych przez jednostki samorządu terytorialnego potrzeb. – Istnieje też możliwość bieżącej ich aktualizacji. Gmina na podstawie złożonego do Podlaskiego Urzędu Wojewódzkiego wniosku niezwłocznie otrzymuje środki finansowe – tłumaczy Kamila Ausztol z biura wojewody.
W innych miastach słyszymy z kolei, że wysyłają regularnie zgłoszenia do wojewodów z szacunkowymi kosztami. I tak Nysa złożyła zapotrzebowanie na ok. 84 tys. za marzec i szacunkowo za kwiecień – 145 tys. Ruda Śląska za okres do 25 marca czeka natomiast na wypłatę ok. 35 tys. zł. Zielona Góra, która od 16 do 29 marca przyjęła 120 wniosków i pozytywnie rozpatrzyła już 40, przygotowała prośbę o przekazanie środków na ich realizację (wnioski są od 120 zł do prawie 5 tys. zł). Ma to nastąpić w pierwszych dniach kwietnia.
W Gdańsku na ostatniej sesji rady miasta podjęto uchwałę w sprawie realizacji 155 wniosków. Lokalne władze spodziewają się środków od wojewody w połowie kwietnia. Ale są też miasta, które postanowiły działać już teraz. Przykładem jest Poznań, który uruchomił środki na wypłaty dla swoich mieszkańców, którzy zaopiekowali się Ukraińcami. Do czasu otrzymania refundacji od wojewody wielkopolskiego pieniądze będą wypłacane z rezerwy budżetowej. ©℗