Wpływy miast z PIT za styczeń i luty spadły nawet o kilkanaście procent rok do roku. Lokalne władze podliczają też skutki najnowszej rządowej propozycji zmian w systemie podatkowym.

Władze samorządowe z niepokojem patrzą na księgi rozrachunkowe. Wszystko przez wpływy z tytułu udziału w PIT, jakie do nich trafiły za styczeń i luty. W Warszawie na koniec lutego 2022 r. dochody z tego źródła wyniosły ponad 1 mld zł i były niższe o 135 mln zł od zrealizowanych w okresie styczeń-luty 2021 r. To oznacza spadek o niemal 12 proc.
Sytuacja wygląda podobnie w innych samorządach. Poznań otrzymał w dwóch pierwszych miesiącach roku 193,6 mln zł i również stracił rok do roku 12 proc. W Katowicach dochody z PIT wyniosły w tym czasie 93,6 mln zł, a w roku poprzednim za styczeń i luty miasto otrzymało 108,3 mln zł.
Co jest powodem tych spadków? Samorządy mają zgodną odpowiedź: Polski Ład. A konkretnie obowiązująca od tego roku zasada, że jednostki samorządu terytorialnego (JST) otrzymują 12 równych rat PIT wyliczonych w oparciu o prognozy Ministerstwa Finansów. Wcześniej otrzymywały miesięczne raty w różnej wysokości w oparciu o realne wykonanie, co powodowało wahania. W przypadku wpływu na podstawie prognoz samorządy boją się ich zaniżania. - Prognoza wpływów z PIT konstruowana była przez Ministerstwo Finansów latem 2021 r., czyli w okresie, kiedy planowano, że inflacja w 2022 r. wyniesie 3,3 proc. - wskazuje Piotr Husejko, skarbnik Poznania. Jednocześnie zauważa, że wpływy budżetu państwa za styczeń i luty 2022 r. były wyższe niż rok temu aż o 31 proc. - To skutek m.in. właśnie dużo wyższej inflacji, faktu, że styczniowe wpływy dotyczą dochodów uzyskanych w grudniu poprzedniego roku, czyli w miesiącu, w którym zwyczajowo wypłaca się wyższe wynagrodzenia, oraz wyższych zaliczek pobranych od niektórych wynagrodzeń w związku z wejściem w życie Polskiego Ładu - tłumaczy skarbnik.
MF podaje nam, że dochody wszystkich JST z PIT w styczniu 2021 r. wyniosły 6238,3 mln zł, a w lutym 2021 r. - 4 051,2 mln zł. Tymczasem w styczniu i lutym br. samorządy otrzymały dwie równe raty po 4 497,5 mln zł każda. MF broni nowego systemu rozliczeń PIT z samorządami. - Aktualne podejście zapewnia JST pewność dochodów bez względu na koniunkturę gospodarczą roku budżetowego czy zmiany prawne, np. w zakresie terminów rozliczeń podatkowych. Taki system ułatwia też planowanie i wykonywanie budżetów samorządowych - przekonuje resort. Już wcześniej ministerstwo zadeklarowało, że jeśli wykonane wpływy z PIT będą wyższe, to nastąpi wyrównanie po tym, jak zostanie rozliczony budżet państwa na cały rok, a ewentualne niedobory mają być samorządom dosypane w następnym roku.
Samorządy jednak twierdzą, że w efekcie kredytują działania rządu. Resort z kolei przypomina, że w grudniu ub.r. samorządy otrzymały 8 mld zł jednorazowej subwencji z budżetu państwa. - W efekcie w 2022 r. żaden samorząd nie będzie miał niższych dochodów podatkowych PIT i CIT, niż planował przed Polskim Ładem - podaje MF.
Ale na tym zmartwienia samorządowców się nie kończą. Miasta bowiem wzięły się za liczenie skutków projektu nowelizacji ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych i niektórych innych ustaw - czyli zapowiedzianej przez premiera i MF kolejnej rewolucji podatkowej, która zakłada m.in. obniżkę stawki PIT z 17 do 12 proc. oraz likwidację skomplikowanej ulgi dla klasy średniej, którą wprowadził Polski Ład. W piśmie, jakie Unia Metropolii Polskich (UMP) skierowała do KPRM, podane są szacowane ubytki w PIT dla 12 największych miast. I tak w skali roku 2023 Warszawa miałaby stracić ok. 1,3 mld zł, Kraków - 371 mln zł, Wrocław - 308 mln zł, a Łódź - 239 mln zł. W sumie dla całej dwunastki straty wyceniono na 3,25 mld zł. „Według rządowych danych zawartych w ocenie skutków regulacji tego projektu strata JST z PIT wyniesie prawie 85 mld zł w latach 2022-2031, a łączna strata dochodów netto JST (po uwzględnieniu zwiększenia środków z tytułu subwencji rozwojowej) sięgnie nieco ponad 11 mld zł” - podaje UMP.
MF zapewnia, że zakładane zmniejszenie dochodów JST w 2023 r. z tytułu udziału w podatku PIT będzie „w zasadniczej mierze” kompensowane wzrostem tzw. subwencji rozwojowej, która ma przekroczyć 10,2 mld zł (tzw. kwota obligatoryjna tej subwencji na rok 2023 wynosi 3 mld zł). Rząd zapowiada też „dodatkowe środki”. Samorządy odpowiadają, że 10,2 mld zł subwencji nie pokrywa w całości ubytku szacowanego na 11,3 mld zł. Przy wyższej inflacji można spodziewać się też wyższych od prognoz dochodów z PIT, ale lokalni włodarze zwracają uwagę, że nie wiadomo, na jakim poziomie rząd założył inflację, szacując skutki swojego nowego rozwiązania.
Samorządowcy z dużych miast uważają ponadto, że w obecnej sytuacji problematyczna staje się metoda podziału subwencji rozwojowej. Specjalista ds. finansów komunalnych Aleksander Nelicki przypomina, że 60 proc. subwencji to tzw. kwota podstawowa, dzielona według liczby ludności (dodatkowo z górnym pułapem transferu do pojedynczej JST). Kolejne 20 proc. to tzw. premia inwestycyjna, rozdzielana pomiędzy JST o ponadprzeciętnych wydatkach inwestycyjnych w przeliczeniu na jednego mieszkańca dwa lata wcześniej, a ostatnie 20 proc. to tzw. premia aktywizująca, rozdzielana pomiędzy JST o ponadprzeciętnej dynamice wydatków majątkowych w przeliczeniu na jednego mieszkańca.
W efekcie - jak wylicza dr Nelicki - przykładowo Warszawa, choć może stracić w 2023 r. ok. 1,3 mld zł w PIT, to w ramach podstawowej części subwencji otrzyma dodatkowo tylko 138,3 mln zł. A jeśli chodzi o wszystkie JST, to przy ubytkach w PIT rzędu 11,3 mld zł część podstawowa (niezwiązana z inwestycjami) może dać tylko ponad 6,1 mld zł. Oczywiście trzeba doliczyć pozostałe części, ale i tak samorządowcy uważają, że bilans dla JST będzie niekorzystny.
- Najważniejszym naszym postulatem jest zmiana formuły podziału kwoty rekompensaty, aby była ona powiązana z powodowanymi przez projektowaną ustawę ubytkami dochodów z PIT - mówi Lucyna Sternik, skarbniczka Lublina. Jednocześnie jej zdaniem subwencja rozwojowa, jako forma rekompensaty ubytków dochodów bieżących, wpłynie negatywnie na wysokość nadwyżki operacyjnej, przez co utrudni równoważenie budżetu, do czego zobowiązuje samorządy ustawa o finansach publicznych.
Szacowane przez miasta ubytki w PIT w 2023 roku / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe