Mimo zapowiedzi uproszczenia postępowania starosta nie został zwolniony z przeprowadzania procedury wyłączającej parcelę z produkcji rolnej. Po zmianie przepisów nie ma też pewności, czy nie zostaną one łatwo przejęte przez deweloperów.

Od 1 stycznia 2022 r. obowiązuje znowelizowana ustawa o zmianie ustawy o ochronie gruntów rolnych i leśnych (Dz.U. z 2021 r. poz. 1326; ost.zm. Dz.U. z 2021 r. poz. 2163; dalej nowelizacja ustawy lub nowelizacja u.o.g.r.l.). Ustawodawca zwolnił w niej rolników z opłaty za wyłączenie gruntu z produkcji rolnej, by w ten sposób zachęcić ich do podjęcia działalności gospodarczej - dzięki nowym przepisomnie nie muszą uiszczać jednorazowej należności za odrolnienie ziemi, a później - płaconej przez 10 lat - opłaty rocznej. Niestety okazuje się, że proces przekształcenia terenu wcale nie będzie prosty. W projekcie nowelizacji (projekt autorstwa posłów Kukiz’15 - red.) zapisano, że „odrolnienie będzie następować poprzez złożenie właściwemu staroście oświadczenia”. Ta uproszczona forma wzbudzała sporo kontrowersji podczas prac sejmowej komisji rolnictwa i rozwoju wsi. Obawiano się niekontrolowanego wyłączenia gruntów z produkcji rolnej. Dlatego podczas prac parlamentarnych wprowadzono szereg zapisów, które mają temu przeciwdziałać. Problem w tym, że dopisywanie kolejnych regulacji spowodowało, że nowo dodany art. 12b ustawy z 3 lutego 1995 r. o ochronie gruntów rolnych i leśnych (dalej: u.o.g.r.l.) stał się niejasny. - Ustawodawca pomimo deklarowania w uzasadnieniu projektu ustawy, że przyjęte rozwiązania uproszczą procedurę wyłączenia gruntów z produkcji rolnej, przewidział ostatecznie dość skomplikowane postępowanie - mówi Wojciech Gwóźdź, radca prawny, Poznańskie Inwestycje Miejskie sp. z o.o. - Określenie trybu, jaki należy zastosować do wyłączania gruntów z produkcji, o którym mowa w art. 12b u.o.g.r.l., nie jest więc łatwą sprawą - dodaje. Również Lilia Czepli, prawnik z Kancelarii Mackiewicz Radcowie Prawni, wskazuje, że nowelizacja ustawy miała na celu zmniejszyć liczbę formalności, tymczasem jest wiele wątpliwości, jak ją stosować. Poza tym, zdaniem prawniczki, nie ma gwarancji, że nowelizacja nie spowoduje, że wyłączone grunty zostaną przeznaczone np. na wybudowanie domów przez deweloperów. [opinia]

opinia eksperta

Czas pokaże, czy inwestorzy nie skorzystają z okazji

Lilia Czepli prawnik z Kancelarii Mackiewicz Radcowie Prawn
Nie można wykluczyć ryzyka, że wyłączone grunty zostaną przeznaczone np. na wybudowanie domów przez deweloperów. Wyłączenie części gruntu rolnego z produkcji rolnej powoduje, że grunt pod takim budynkiem przestaje być w istocie gruntem rolnym. W związku z tym nie będą miały do niego zastosowania przepisy ustawy o ochronie gruntów rolnych oraz ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego. W ten sposób umożliwione zostanie prawie dowolne jego zagospodarowanie po wyłączeniu z zabudowy zagrodowej. Przepisy nowelizacji otwierają więc teoretyczne furtkę pozwalającą w pewnym stopniu na ominięcie długotrwałej procedury odrolnienia. Z drugiej strony ustawa zawiera wiele niejasności sprawiających, że wykorzystywanie tej instytucji przez inwestorów może być obarczone dużym ryzykiem i trudno przewidzieć, czy instytucja wprowadzona nowelizacją będzie w praktyce przez nich wykorzystywana. W zakresie odrolniania gruntów rolnych istnieje już bowiem regulacja, która nie została rozpowszechniona na szeroką skalę i wykorzystana przez inwestorów -podział gruntów rolnych na działki na terenie miast. Przy sprzedaży takich nieruchomości ograniczeń z ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego również się nie stosuje, jednak specustawa jest nieprzychylnie przyjmowana przez władze dużych miast, w następstwie czego deweloperzy rzadko z niej korzystają.©℗
Niezbędne warunki
Zgodnie z art. 12b ust. 1 u.o.g.r.l. obowiązek uiszczenia należności i opłat rocznych, o którym mowa w art. 12 ust. 1, nie powstaje, jeżeli:
1) wyłączenie gruntów z produkcji dotyczy części gruntu rolnego pod zabudową zagrodową, którego powierzchnia nie przekracza 30 proc. całkowitej powierzchni gruntu rolnego pod zabudową zagrodową w danym gospodarstwie rolnym, nie więcej niż 0,05 ha;
2) właściciel gruntów wyłączanych z produkcji, o których mowa w pkt 1, zobowiąże się do dalszego prowadzenia gospodarstwa rolnego, w skład którego wchodzi zabudowa zagrodowa, składając wniosek o wyłączenie tych gruntów z produkcji.
Na gruncie tego przepisu powstaje szereg wątpliwości. - Jak wynikało z brzmienia pierwotnego projektu ustawy (druk nr 1567), początkowo za wystarczające zamierzano uznać zawiadomienie właściwego starosty dokonane przez osobę, która zamierza prowadzić działalność nierolniczą w budynku objętym zabudową zagrodową - wskazuje mec. Wojciech Gwóźdź. Tymczasem obecnie w art. 12b ust. 1 pkt 2 oraz ust. 3 u.o.g.r.l. jest mowa m.in. o wniosku o wyłączenie z produkcji gruntów pod zabudową zagrodową. Powstaje jednak pytanie, czy wszczyna on postępowanie administracyjne. - Wniosek o wyłączenie z produkcji rolnej gruntów wskazanych w art. 12b ust. 1 pkt 2 u.o.g.r.l. (tj. części gruntu rolnego pod zabudową zagrodową) prowadzi do wszczęcia postępowania o wyłączenie gruntu z produkcji rolnej - twierdzi Łukasz Łanoszka, partner, radca prawny w kancelarii KWKR Konieczny Wierzbicki i Partnerzy. Według niego przepis ten jasno wskazuje, że dotyczy on jedynie zwolnienia pewnej grupy osób z obowiązku uiszczania opłaty z tytułu wyłączenia gruntu z produkcji rolnej. Nie wyłącza jednak zastosowania art. 11 u.o.g.r.l., który nakazuje uzyskać decyzje zezwalające na takie wyłączenie. Wtóruje mu Mateusz Karciarz, prawnik z Kancelarii Radców Prawnych Jerzmanowski i Wspólnicy. - Artykuł 12 ust. 1 pkt 2 należy odczytywać jako uzupełnienie dotychczas składanego wniosku o wyłączenie z produkcji - mówi. I dodaje, że obecnie warunkiem zwolnienia z opłaty jest złożony wniosek o wyłączenie, przy czym musi on zawierać zobowiązanie do dalszego prowadzenia gospodarstwa rolnego. Wniosek ten wszczyna postępowanie o wyłączenie. Niestety, wprowadzenie w trakcie prac parlamentarnych obowiązku złożenia wniosku znacznie zmieniło założenia pierwotnego projektu nowelizacji. Łukasz Łanoszka twierdzi, że w zasadzie cel legislacyjny wskazany w uzasadnieniu projektu nowelizacji, czyli uproszenie, nie został osiągnięty, ponieważ starosta zamiast ustalić wysokość opłaty za takie wyłączenie, będzie musiał przeprowadzić postępowanie administracyjne zmierzające do ustalenia, czy zachodzą przesłanki do skorzystania ze zwolnienia z opłaty. A to, jak mówi, przedłuży postępowanie.
171,3 mln zł wyniosły w 2020 r. dochody województw z tytułu wyłączenia z produkcji gruntów rolnych
Zwolnienie z płatności
Wypełnienie wspomnianych warunków spowoduje jednak zwolnienie rolnika z obowiązku uiszczenia słonych opłat z tytułu odrolnienia gruntu. Przypomnijmy, ich wysokość była do tej pory uzależniona od klasy, pochodzenia gleb i powierzchni wyłączanego gruntu, np. należność za 1 ha gruntu ornego i sadów o klasie IVa, wytworzonych z gleb pochodzenia organicznego wynosiła zgodnie z u.o.g.r.l. ponad 204 tys. zł, a 1 ha pod stawami, niezależnie od klasy i pochodzenia gruntu, 233 tys. zł. Te należności były pomniejszane o wartość gruntu ustalaną według cen rynkowych w danej miejscowości. Należało je uiścić w ciągu 60 dni od dnia, w którym decyzja o odrolnieniu ziemi stała się ostateczna. Kolejnym wydatkiem dla rolnika były opłaty roczne stanowiące 10 proc. jednorazowej należności za odrolnienie.
W przypadku trwałego wyłączenia z produkcji rolnej rolnik płacił je przez 10 lat; a w razie nietrwałego wyłączenia - nie dłużej niż przez 20 lat. W razie zbycia gruntu obowiązek uiszczenia należności i opłat rocznych spadał zaś na nabywcę. Niestety, wprowadzone zwolnienie z opłat spowoduje poważny ubytek w budżetach województw (choć postępowania administracyjne ws. odrolnienia prowadził starosta, środki z tego tytułu gromadzone były na wyodrębnionych rachunkach bankowych, którymi dysponują zarządy województw). Dodajmy, że środki z tego źródła są przeznaczane na rekultywację gruntów, odkamienianie, zapobieganie procesom erozji, a także na modernizację dróg dojazdowych do gruntów rolnych, a więc na poprawę warunków produkcji rolniczej.
Dwa rodzaje pism
Zgodnie z art. 12b ust. 3 u.o.g.r.l. osoba, która zamierza wykonywać w zabudowie zagrodowej działalność inną niż działalność rolnicza, powiadamia o tym starostę właściwego ze względu na miejsce położenia tej zabudowy zagrodowej oraz składa wniosek, o którym mowa w ust. 1 pkt 2, w terminie 30 dni przed dniem planowanego podjęcia tej działalności. [ramka 1] - Przepis ten wyraźnie wskazuje, że wniosek o wyłączenie ma zostać złożony jednocześnie z powiadomieniem. Przewiduje tym samym dwa różne rodzaje pism, które należy przedłożyć właściwemu organowi - mówi Wojciech Gwóźdź. Z kolei Lilia Czepli wyjaśnia, że powiadomienie wraz z wnioskiem łącznie wszczynają postępowanie o wyłączenie gruntu z produkcji. Jak widać, przepis odmiennie określa podmioty, które składają wskazane pisma. Powiadomienie wnosi do starosty osoba, która zamierza wykonywać w zabudowie zagrodowej działalność pozarolniczą, a wniosek składa właściciel gruntów wyłączanych z produkcji. Takie rozwiązanie rodzi lawinę pytań. Czy pisma mogą być złożone przez jeden z podmiotów? Które pismo wszczyna postępowanie o wyłączeniu gruntu z produkcji, a które nie? Co jeśli jest powiadomienie, a nie ma wniosku - lub odwrotnie. - Z art. 12b ust. 3 u.o.g.r.l. wynika, że powiadomienie podpisuje „osoba, która zamierza wykonywać w zabudowie zagrodowej działalność inną niż działalność rolnicza”, a więc niekoniecznie właściciel, jednak wniosek o wyłączenie ma pochodzić już od właściciela gruntów wyłączanych z produkcji - zauważa Wojciech Gwóźdź. I dodaje, że zgodnie z art. 4 pkt 4 u.o.g.r.l., ilekroć w ustawie jest mowa o właścicielu, rozumie się przez to również posiadacza samoistnego, zarządcę lub użytkownika, użytkownika wieczystego i dzierżawcę.

Ramka 1

Ważne definicje
Zabudowa zagrodowa - zgodnie z nowo dodanym pkt 31 art. 4 u.o.g.r.l. są to budynki mieszkalne oraz budynki i urządzenia służące wyłącznie produkcji rolniczej oraz przetwórstwu rolno-spożywczemu, jeżeli są położone na gruntach rolnych i wchodzą w skład gospodarstwa rolnego.
Powiadomienie starosty - pismo, w którym wskazuje się dane ewidencyjne działki pod zabudowę zagrodową. Dołącza się do niego plan budynków i urządzeń tworzących zabudowę zagrodową w danym gospodarstwie rolnym, ze wskazaniem:
• budynków i urządzeń, w których będzie wykonywana działalność inna niż działalność rolnicza;
• całkowitej powierzchni zabudowy zagrodowej;
• powierzchni, na której będzie wykonywana działalność inna niż działalność rolnicza. ©℗
- Czyli w sytuacji, gdy działalność zamierza wykonywać inna osoba niż szeroko rozumiany właściciel gruntu (np. członek jego rodziny), wniosek i powiadomienie podpisują dwie różne osoby - tłumaczy Wojciech Gwóźdź.
Ustawa nie zawiera także szczegółowego określenia, kto może prowadzić taką pozarolniczą działalność. - Co za tym idzie, należy przyjąć, że może to być każdy, nawet, jeśli nie jest członkiem rodziny czy domownikiem właściciela gruntu (w uzasadnieniu projektu ustawy wskazano jednak, że jej celem było umożliwienie podjęcia pozarolniczej działalności gospodarczej przez rolnika) - twierdzi Wojciech Gwóźdź. Ale uwaga, na gruncie art. 12b u.o.g.r.l. może powstać wątpliwość, czy wniosek właściciela powinien zostać złożony wraz z powiadomieniem osoby zamierzającej wykonywać działalność inną niż rolniczą.
Lilia Czepli uważa, że osoba, która zamierza wykonywać w zabudowie zagrodowej działalność inną niż rolnicza, powiadamia o tym starostę i jednocześnie składa do niego wniosek. Jej zdaniem złożenie tych dokumentów razem umożliwia sprawne zakończenie procedury. Ale ustawa nie rozstrzyga, czy zamiast dwóch podmiotów może to zrobić jeden z nich, tzn. osoba, która zamierza wykonywać w zabudowie zagrodowej działalność inną niż działalność rolnicza lub właściciel. Według Wojciecha Gwóździa tę kwestię trudno rozstrzygnąć, bo nie wiadomo, kto konkretnie ma złożyć wniosek. Zdaniem prawnika przepisy są w tym zakresie sprzeczne. Zgodnie z art. 12b ust. 1 pkt 1 u.o.g.r.l. wniosek o wyłączenie ma zostać złożony przez właściciela gruntów, jednak w myśl art. 12b ust. 3 u.o.g.r.l. może to zrobić osoba, która zamierza wykonywać pozarolniczą działalność - równocześnie z powiadomieniem. Zdaniem eksperta przyjęcie, że wniosek ma podpisać właściciel, a złożyć go organowi ma osoba, która zamierza prowadzić działalność, doprowadzić może do kuriozalnej sytuacji, w której to nie osoba, której praw i obowiązków będzie dotyczyć postępowanie, decydować będzie o jego wszczęciu. Stąd Wojciech Gwóźdź uważa, że jeśli okaże się, że powyższe rozumienie procedury z art. 12b u.o.g.r.l. jest prawidłowe, to stanowić to będzie wyłom w wynikającej z art. 61 par. 1 ustawy z 14 czerwca 1960 r. - Kodeks postępowania administracyjnego na zasadzie, zgodnie z którą postępowanie administracyjne wszczyna się na żądanie strony (a więc osoby, której interesu prawnego lub obowiązku dotyczy postępowanie).
Wniosek załącznikiem do powiadomienia
Odmiennie uważa mec. Łukasz Łanoszka. Według niego wniosek o wyłączenie z produkcji rolnej może złożyć w zasadzie dowolna osoba. - Jeśli któryś z domowników chciałby wykonywać taką działalność, to wniosek powinien złożyć albo samodzielnie, albo przez osobę posiadająca tytuł do gruntu - tłumaczy ekspert. I dodaje, że przepisy karne u.o.g.r.l. (art. 28 i 29a) wiążą odpowiedzialność za wyłączenie gruntu z produkcji rolnej (lub zabudowy zagrodowej) z faktycznym sprawcą, a nie właścicielem nieruchomości. A więc domownik, który podjąłby taką działalność bez zgłoszenia, może zostać za to ukarany grzywną zgodnie z art. 29a u.o.g.r.l. Wtóruje mu Lilia Czepli. Prawniczka twierdzi, że wniosek powinien każdorazowo zostać sporządzony przez właściciela gruntu wyłączanego z produkcji, natomiast samo powiadomienie powinno zostać skierowane przez osobę, która zamierza wykonywać w zabudowie zagrodowej działalność inną niż działalność rolnicza (nie wykluczone, że może to być także ta sama osoba). - Wydaje się więc uzasadnione, aby wniosek właściciela o wyłączenie gruntów stanowił załącznik do powiadomienia, które składa osoba niebędąca właścicielem - podpowiada Lilia Czepli.
Powyższe wątpliwości - zdaniem Wojciecha Gwóździa - uzasadniają postulat uproszczenia procedury, np. przez wskazanie, że wniosek składa osoba, która zamierza prowadzić działalność, a pozytywne rozstrzygnięcie uzależnione jest m.in. od zgody właściciela gruntu oraz złożenia przez niego wymaganych oświadczeń.
Braki formalne
Nowy art. 12b u.o.g.r.l. nie reguluje też sytuacji, gdy w starostwie złożone zostanie tylko powiadomienie, a wniosek zostanie pominięty. W takim razie, jeżeli uznamy, że nie wszczyna ono postępowania administracyjnego, to jaki tryb należy zastosować, aby wezwać osobę do złożenia wniosku? Analogiczna wątpliwość powstanie, gdy powiadomienie nie będzie zawierało, np. wszystkich wymaganych załączników. - Faktycznie ustawa nie precyzuje, w jakim trybie starosta miałby postępować z ww. powiadomieniem - potwierdza Wojciech Gwóźdź. - Co prawda w rozdziale 8a k.p.a. uregulowano milczące załatwienie sprawy, to jednak w art. 122a par. 1 k.p.a. wskazano, że sprawa może być załatwiona milcząco, jeżeli przepis szczególny tak stanowi - tłumaczy. I dodaje, że w art. 12b u.o.g.r.l. próżno szukać odesłania do ww. przepisów k.p.a. Jak wynika zaś z wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego z 16 grudnia 2020 r. (sygn. akt II OSK 2615/20), ustawodawca, którego celem byłoby zapewnienie stosowania przepisów k.p.a. dotyczących milczącego załatwienia sprawy w danym rodzaju spraw, wprowadziłby stosowne przepisy najdalej podczas ostatniej nowelizacji takiej ustawy. - Skoro w art. 12b u.o.g.r.l. nie zamieszczono odesłania do przepisów dotyczących milczącego załatwiania spraw, uznać należy, że ustawodawca nie zamierzał dopuścić do ich stosowania w tym przypadku - twierdzi prawnik.
Brak przyjęcia przez ustawodawcę regulacji dotyczącej milczącego załatwienia sprawy może prowadzić do sytuacji, że osoba, która złożyła powiadomienie, będzie w błędnym przekonania, że brak reakcji starosty na złożone pismo oznacza jego zgodę na wyłączenie gruntu z produkcji.
Weryfikacja warunków
Kolejne pytanie dotyczy tego, czy prawidłowo złożone dokumenty, w tym przede wszystkim wniosek o wyłączenie gruntu z produkcji, wszczynają postępowanie? W jaki sposób starosta powinien w nim zweryfikować spełnianie warunków odrolnienia gruntu? - Zgodnie z art. 26 u.o.g.r.l. w ramach kontroli wykonywania przepisów ustawy starosta jest uprawniony do: wstępu na grunt i teren zakładu przemysłowego; wglądu do dokumentów oraz żądania sporządzenia ich odpisów; sprawdzania tożsamości osób w związku z prowadzoną kontrolą; żądania wyjaśnień i zasięgania informacji - twierdzi Lilia Czepli.
Z kolei mec. Łukasz Łanoszka tłumaczy, że weryfikacja powinna odbywać się w toku standardowego postępowania administracyjnego - w jego ramach na organie spoczywa odpowiedzialność wyjaśnienia wszelkich istotnych okoliczności sprawy, a więc także tego, czy zachodzą przesłanki do skorzystania ze zwolnienia. Zdaniem prawnika podstawą do ustalenia tego faktu powinny być dokumenty, które przedkłada się wraz z wnioskiem, wskazane w art. 12b ust. 4 i 5 u.o.g.r.l. Postępowanie administracyjne kończy się wydaniem decyzji. Ale uwaga, starosta co do zasady powinien wydać decyzję administracyjną o wyłączeniu nieruchomości z produkcji rolnej, za wyjątkiem gleb klasy IV, IVa, IVb, V i VI wytworzonych z gleb pochodzenia mineralnego, dla których art. 11 ust. 1 u.o.g.r.l. w ogóle nie przewiduje obowiązku wyłączania z produkcji rolnej (a więc także wydawania decyzji w tej sprawie). - Żaden inny przepis nie zwalnia starosty z obowiązku wydania decyzji w przypadku wyłączania z produkcji rolnej ziemi określonej w art. 12b u.o.g.r.l. - twierdzi Łukasz Łanoszka
Przeznaczenie na cele nierolnicze
Zgodnie z art. 12b ust. 2 u.o.g.r.l. do wyłączenia gruntów z produkcji nie jest wymagane przeznaczenie ich na cele nierolnicze. Co ustawodawca miał na myśli w tym przepisie? - By to wyjaśnić, należy odnieść się do art. 4 pkt 6 u.o.g.r.l., zgodnie z którym przez przeznaczenie gruntów na cele nierolnicze lub nieleśne rozumie się ustalenie innego niż rolniczy lub leśny sposobu użytkowania gruntów rolnych oraz innego niż leśny sposobu użytkowania gruntów leśnych - przypomina Wojciech Gwóźdź. I dodaje, że ustawodawca miał na myśli, że do wyłączenia z art. 12b u.o.g.r.l. nie stosuje się np. art. 7 u.o.g.r.l. Ten ostatni przepis dotyczy tego, że przeznaczenie gruntów rolnych i leśnych na cele nierolnicze i nieleśne dokonuje się w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego, sporządzonym w trybie określonym w przepisach o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. Z tą interpretacją zgadza się mec. Łukasz Łanoszka. Według niego art. 12b ust. 2 u.o.g.r.l. oznacza, że do wyłączenia z produkcji rolnej części gruntu rolnego pod zabudową zagrodową nie stosuje się przepisów rozdziału 2 u.o.g.r.l. Nie jest więc potrzebne wcześniejsze przeznaczenie gruntu w planie zagospodarowania przestrzennego na cel inny niż rolny (np. cel mieszkaniowy lub usługowy). - Bez tego przepisu nie byłoby możliwe wyłączenie z produkcji rolnej gruntu pod zabudową zagrodową i przeznaczenie jej części np. na zakład produkcyjny, jeśli na tym terenie nie obowiązywałby miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego umożliwiający dokonanie takiego wyłączenia i takie wykorzystanie tego gruntu - twierdzi prawnik.
Kontrola
Warunki odrolnienia gruntu powinny być spełnione przez cały czas korzystania z niego w prowadzonej działalności. Czy starosta może to kontrolować? - Uprawnienia, z których mógł korzystać starosta w trakcie prowadzonego postępowania administracyjnego do weryfikacji warunków odrolnienia, nie są ograniczone czasowo, mogą więc być wykonywane także już po dokonaniu wyłączenia gruntu - twierdzi Lilia Czepli. Jej zdaniem starosta może wykonywać te czynności potencjalnie m.in. w celu sprawdzenia, czy nie doszło do faktycznego wyłączenia części gruntu rolnego z produkcji samowolnie, bez otrzymania stosownej decyzji, lub czy faktyczne wyłączenie nastąpiło w zakresie nieprzekraczającym prawnie dopuszczalnej powierzchni. Z kolei Wojciech Gwóźdź wyjaśnia, że zgodnie z art. 12b ust. 6 u.o.g.r.l., jeżeli zobowiązanie, o którym mowa w ust. 1 pkt 2, nie jest wykonywane, uznaje się, że grunty rolne pod zabudową zagrodową zostały wyłączone z produkcji niezgodnie z przepisami ustawy. W takim przypadku zastosowanie znaleźć może art. 28 ust. 1 u.o.g.r.l., który mówi o sankcjach za niezgodne z prawem działania. [ramka 2]

Ramka 2

Grożące sankcje
Gdyby okazałoby się, że zobowiązanie właściciela gruntów wyłączanych z produkcji rolnej do dalszego prowadzenia gospodarstwa rolnego, w skład którego wchodzi zabudowa zagrodowa, nie jest wykonywane, będzie to oznaczać, że grunty rolne pod zabudową zagrodową zostały wyłączone z produkcji niezgodnie z przepisami u.o.g.r.l. Wówczas właścicielowi grozi sankcja, o której mowa w art. 28 ust. 1 u.o.g.r.l. - sprawcy nielegalnego odrolnienia ustala się opłatę w wysokości dwukrotnej należności za odrolnienie ziemi. Nowelizacja przewiduje też sankcję za podjęcie działalności gospodarczej bez powiadomienia. Zgodnie z nowym art. 29a u.o.g.r.l. ten, kto w zabudowie zagrodowej podejmuje działalność inną niż działalność rolnicza, nie powiadamiając o tym właściwego starosty, podlega karze pieniężnej w wysokości od 5 tys. zł do 30 tys. zł. Karę pieniężną w tym zakresie wymierza w drodze decyzji starosta, a środki finansowe pochodzące z tych kar stanowią dochód budżetu powiatu.
Podstawa prawna
art. 4 pkt 4, art. 12b, art. 26, art. 28, 29a ustawy z 3 lutego 1995 r. o ochronie gruntów rolnych i leśnych (t.j. Dz.U. z 2021 r. poz. 1326; ost.zm. Dz.U. poz. 2163)
art. 61 par. 1, art. 122a par. 1 ustawy z 14 czerwca 1960 r. - Kodeks postępowania administracyjnego (t.j. Dz.U. z 2021 r. poz. 735)