To oznacza, że tego typu śmieci nie muszą wliczać do poziomów odzysku i recyklingu oraz stosować w tym zakresie kreatywnej sprawozdawczości, jak to miało często miejsce do tej pory.

Z początkiem stycznia weszła w życie ustawa z 17 listopada 2021 r. o zmianie ustawy o odpadach oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. poz. 2151), która stanowi, że odpady budowlane i rozbiórkowe nie są już traktowane jak odpady komunalne. Zgodnie z nowo dodanym art. 3 ust. 1 pkt 6a należy je kwalifikować jako odpady powstałe podczas robót budowlanych, ale inne niż odpady komunalne. Definicje tychże zawarto w nowym pkt 7 tego samego ustępu. Rozumie się przez nie odpady powstające w gospodarstwach domowych oraz pochodzące od innych wytwórców odpadów, które ze względu na swój charakter i skład są podobne do odpadów z gospodarstw domowych, w szczególności niesegregowane (czyli zmieszane) i selektywnie zebrane. Przy czym ustawodawca zastrzegł, że odpady komunalne nie obejmują odpadów z produkcji, rolnictwa, leśnictwa, rybołówstwa, zbiorników bezodpływowych, sieci kanalizacyjnej oraz z oczyszczalni ścieków, w tym osadów ściekowych, pojazdów wycofanych z eksploatacji oraz właśnie odpadów budowlanych i rozbiórkowych.
Zmiana definicji wynika – jak tłumaczy Karol Wójcik, przewodniczący Rady Programowej Związku Pracodawców Gospodarki Odpadami – z przepisów unijnych, do których Polska musi się dostosować. Ale żeby nie utrudniać przyjętej od lat praktyki, ustawodawca zdecydował, że pozostałości budowlane i rozbiórkowe będą nadal przyjmować punkty selektywnej zbiórki odpadów komunalnych (PSZOK). Dlatego mimo nowej definicji odpadów komunalnych, wyłączającej z nich śmieci budowlane i rozbiórkowe, do ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach (t.j. Dz.U. z 2021 r. poz. 888; ost.zm. poz. 2151) wpisano, że do postępowania z nimi stosuje się przepisy dotyczące odpadów komunalnych, co powoduje pewien chaos.
W punktach wszystko po staremu
– Dla mieszkańców nic się nie zmieni. Będziemy przyjmowali odpady budowlane i rozbiórkowe w PSZOK tak jak do tej pory – mówi Bartosz Frankowski, naczelnik wydziału środowiska Urzędu Miasta Gdyni. Czyli jedno gospodarstwo domowe z Gdyni będzie mogło oddać do punktu bezpłatnie 500 kg tego typu śmieci rocznie. Można wprawdzie oddać więcej, ale wówczas trzeba za to będzie zapłacić. I jest to zupełnie legalne. – Na ograniczanie ilości odbieranych odpadów pozwala art. 6r ust. 3a ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach, który w nowym brzmieniu wszedł w życie 1 stycznia 2022 r. – tłumaczy Mateusz Karciarz, prawnik w kancelarii Jerzmanowski i Wspólnicy. Przepis ten wskazuje, że rada gminy w uchwale określającej sposób i zakres świadczenia usług w zakresie odbierania odpadów komunalnych od właścicieli nieruchomości i ich zagospodarowania może wprowadzić limity dla pewnego rodzaju śmieci przyjmowanych do PSZOK. Chodzi m.in. o zużyte opony, odpady wielkogabarytowe i właśnie odpady rozbiórkowe czy budowlane. Mateusz Karciarz przypomina przy tym, że z PSZOK mogą korzystać nie tylko mieszkańcy, ale i właściciele niezamieszkanych nieruchomości, czyli także takich, które są użytkowane w celach przemysłowych czy np. handlowych. – Dlatego warto, by gminy limitowały ilość oddawanych do PSZOK śmieci. W innym razie mogą tam trafiać masy różnych, nie tylko budowlanych, resztek z prowadzonych działalności – wyjaśnia Mateusz Karciarz.
Utrącona segregacja
Z kolei dr Jacek Pietrzyk, ekspert spółki Atmoterm SA w zakresie gospodarowania odpadami, wskazuje, że gminy wcale nie muszą odpadów budowlanych segregować w PSZOK czy też przyjmować ich już posegregowanych. To wyjątkowa sytuacja, bo co do zasady w punktach trzeba wszystko segregować. Wprawdzie w pierwotnej wersji projektu nowelizacji ustawy czystościowej zapowiadano, że także w PSZOK będą zbierane wyłącznie posegregowane odpady budowlane, jednak od tego odstąpiono. Segregacja takich śmieci będzie obowiązkowa, ale tylko dla większych firm i dopiero od 2023 r. (na podstawie ustawy o odpadach). – Nie widzę jednak przeszkód, by gmina wprowadziła obowiązek segregacji budowlanych śmieci w regulaminie, o ile zechce – mówi Mateusz Karciarz. Przyznaje jednak, że nie zna takiej, która by to robiła. Może to się jednak okazać błędem, bo skoro odpady budowlane i rozbiórkowe przestały być uznawane za komunalne, a tym samym przestały wliczać się do poziomów odzysku i recyklingu, a to całkowicie zniechęci gminy do ich segregacji. – Ze środowiskowego punktu widzenia to fatalnie – przyznaje Jacek Pietrzyk.
Do tej pory sprawozdawczość z tego, ile resztek z odpadów budowlanych udało się odzyskać, wyglądała w samorządach dość dobrze. Przynajmniej na papierze – eksperci mieli wątpliwości, czy dane były rzeczywiście prawdziwe. W branży odpadowej mówiło się, że dobry poziom recyklingu wynikał z tego, iż przedsiębiorcy odbierający budowlane odpady z PSZOK-ów proponowali, by przekazywać je pod takimi kodami z katalogu odpadów, które łatwo zagospodarować, choć niekoniecznie były to tego typu pozostałości. Zużywano je potem np. do zagospodarowania składowisk odpadów czy budowano z nich drogi technologiczne.
Sprawozdawczość odmieniona
Od tego roku odpadów budowlanych i remontowych nie można już sprawozdawać jako komunalne, bowiem w art. 9n ust. 3 pkt 3 ustawy o utrzymaniu porządku i czystości wykreślono lit. d, która właśnie ich dotyczyła. Ale, jak wskazuje Mateusz Karciarz, nie oznacza to, że znikają one całkiem ze sprawozdawczości. Bowiem w art. 9na ust. 3 pkt 3 lit. a do informacji o masie poszczególnych rodzajów zebranych odpadów komunalnych oraz sposobie ich zagospodarowania wraz ze wskazaniem nazwy i adresu instalacji, do których zostały one przekazane, dodano analogiczną informację dotyczącą odpadów innych niż komunalne. Pod tą nazwą będą się kryły głównie budowlane i rozbiórkowe. Zmianie ulegnie również szablon sprawozdania do Bazy Danych o Produktach i Opakowaniach oraz o Gospodarce Opakowaniami (dalej: BDO). Przy czym dane przygotowane według nowych zasad zostaną przekazane po raz pierwszy dopiero w 2023 r. Samorządy składają bowiem sprawozdania do BDO do końca stycznia za rok poprzedni. Jak zauważa Mateusz Karciarz, dzięki wykluczeniu odpadów budowlanych z komunalnych obniżamy przelicznik wytworzonych odpadów komunalnych na osobę w gminie. A to może przedstawiać samorządy w lepszym świetle.
Jaką kartę wystawić
Jak przy każdej nowelizacji i tym razem pojawiają się wątpliwości. Zwłaszcza z tym, jak dokumentować odbiór odpadów z nieruchomości niezamieszkałych, np. po dużym remoncie czy budowie. – Kto ma w tej sytuacji wystawić dokument? Czy podmiot trudniący się odbiorem śmieci czy też przedsiębiorca, który mu je przekazuje? – zastanawia się Karol Wójcik. Różnica jest zasadnicza, bo jeden podmiot wystawia kartę przekazania odpadów komunalnych – KPOK, a drugi – KPO, czyli kartę przekazania odpadów. To dwie różne rzeczy. Jak należy więc postąpić? – Nie ma jednej, dobrej odpowiedzi. Wszystko zależy od stanu faktycznego – mówi Mateusz Karciarz. Według niego z obowiązku prowadzenia jakiejkolwiek ewidencji odpadowej będą zwolnieni mieszkańcy, którzy wytwarzają odpady budowlane podczas swoich remontów (nowy art. 66 ust. 4 pkt 1 lit. d ustawy o odpadach). – Należy więc rozumieć, że w tych przypadkach będzie wystawiane KPOK przez odbierającego odpady. Co do pozostałych odpadów, zwłaszcza tych z firm budowlano-remontowych, to wiele będzie zależeć od tego, pod jakim kodem zostaną one zakwalifikowane i w jakich ilościach rocznie będą wytwarzane – wyjaśnia prawnik. Przypomina, że w rozporządzeniu ministra klimatu z 23 grudnia 2019 r. w sprawie rodzajów odpadów i ilości odpadów (Dz.U. poz. 2531) wskazano, dla jakich odpadów nie ma obowiązku prowadzenia ewidencji w BDO. Przykładowo śmieci o kodzie 17 01 01 (resztki betonu oraz gruz betonowy z rozbiórek i remontów) są zwolnione z ewidencji, jeśli są wytwarzane do 10 ton rocznie. – W dalszym ciągu trzeba jednak będzie te odpady oddać do przetworzenia uprawnionemu w tym zakresie podmiotowi – przypomina Mateusz Karciarz.
Nadal na szaro
Eksperci sygnalizują jeszcze jeden problem. Część nieuczciwych firm obchodzi system zbiórki odpadów budowlanych i rozbiórkowych, świadcząc usługę sprzątania. W takiej sytuacji mamy po pierwsze do czynienia z niższym VAT – 8 proc. zamiast stawki 23 proc. W ramach tej usługi taka firma wstawia kontener, sprząta nieporządek na budowie (podwórzu) i zabiera urobek ze sobą. Wystawia fakturę na sprzątanie. Tych śmieci w BDO nie ewidencjonuje. W internecie ogłoszenia typu oddam gruz za darmo są bardzo częste. Nikt nie informuje, że wystawia KPO. – Nie rozumiem, w jaki sposób działo to w praktyce, bowiem w dalszym ciągu w ramach usługi sprzątania te odpady powstają (jest kontener). Pozostaje pytanie, gdzie te odpady znikają. Według mnie to nie jest obchodzenie systemu, tylko przestępcza działalność szarej strefy, za którą jest stosowna odpowiedzialność nie tylko administracyjna, ale również karna – mówi Mateusz Karciarz.
13,1 mln ton odpadów komunalnych zostało łącznie zebranych w Polsce w 2020 r.
11,3 mln ton odpadów odebrano z gospodarstw domowych, to 86,1 proc. wszystkich wytworzonych odpadów komunalnych
2239 punktów selektywnej zbiórki odpadów komunalnych działa w kraju
(źródło: GUS)