Wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego nic nie zmienia w kwestii wysokości opłat za śmieci. Metodą aktualnie obowiązującą jest metoda od ilości zużytej wody , a nie od gospodarstwa domowego czego dotyczył wyrok - przekazała PAP rzeczniczka stołecznego ratusza Monika Beuth-Lutyk.
"W dniu 14 października 2021 r. Naczelny Sąd Administracyjny oddalił skargi kasacyjne Rady m.st. Warszawy od wyroków dotyczących uchwał w sprawie metody ustalenia stawki za gospodarowanie odpadami komunalnymi od gospodarstwa domowego. Tym samym podtrzymane zostały wyroki Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego z dnia 27 stycznia 2021 r. stwierdzające nieważność uchwał w części" - przekazała rzeczniczka.
Jak wyjaśniła Monika Beuth-Lutyk, "metodą aktualnie obowiązującą jest metoda od ilości zużytej wody i nic w tej kwestii się nie zmienia dla mieszkańców". "Po otrzymaniu pisemnych uzasadnień wyroku Miasto st. Warszawa będzie mogło odnieść się do motywów, jakimi kierował się Naczelny Sąd Administracyjny przy jego wydaniu" - dodała.
Zdaniem składającej skargę spółdzielni, miasto powinno teraz podjąć czynności w kierunku rozliczenia się z mieszkańcami Warszawy z tytułu niesłusznie pobranych opłat.
Odniosła się do tego rzeczniczka stołecznego ratusza. "Jeśli chodzi o skutki dzisiejszych wyroków i ewentualne wnioski dotyczące zwrotu opłat pobieranych w przeszłości przez miasto, w naszej ocenie wnioski takie byłyby bezpodstawne. Opłata za odpady nie podlega zwrotowi z uwagi na fakt, że usługa została zrealizowana, odpady zostały od mieszkańca odebrane i zagospodarowane" - zaznaczyła.
Chodzi o uchwałę Rady Warszawy z grudnia 2019 r., której przepisy weszły w życie 1 marca 2020 r. i obowiązywały do końca marca 2021 r. Zgodnie z nimi stała miesięczna kwota za odbiór nieczystości segregowanych z domu jednorodzinnego wyniosła 94 zł, a z mieszkania w bloku czy kamienicy - 65 zł. W razie niesegregowania śmieci opłaty były dwukrotnie większe, czyli wynosiły odpowiednio 188 oraz 130 zł.
Skargę na uchwałę złożyła Robotnicza Spółdzielnia Mieszkaniowa "Praga". W jej uzasadnieniu spółdzielnia wskazała na szereg zarzutów, m.in. na to, że w wyniku nowych przepisów miesięczna stawka opłaty od jednego gospodarstwa domowego wzrosła średnio o 253 proc., w tym aż o 550 proc. dla gospodarstw jednoosobowych. WSA nie przychylił się do zarzutów dotyczących zbyt wysokiego wzrostu opłat; uznał jednak, że miasto nie powinno było ustalić różnych opłat w zależności od rodzaju zabudowy, w której jest gospodarstwo domowe.
Wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego jest prawomocny.